Moje paryskie rekomendacje. Cztery ulubione sklepy z akcesoriami kuchennymi: E. dehillerin, Mora, A. Simon i TOC - Trouble Obsessionnel Culinaire
Paryż to idealne miasto na zakupy dla miłośników gotowania i pieczenia. Specjalistycznych sklepów jest dużo i chyba takich jak mają Francuzi nie znajdziemy nigdzie indziej. Jeżeli szukacie rantów, form i foremek do ciast, doskonałych trzepaczek i łopatek, form do czekoladek, mat do pieczenia i inych tego typu pamiątek z podróży, to z przyjemnością opowiem Wam, gdzie ja je kupuję.
Duże domy handlowe typu Printemps, Galeries Lafayette, Samaritaine, BHV Marais, Bon Marché... mają swoje wielkie działy (a czasami wręcz całe piętra) z asortymentem kuchennym, ale tam nie robię takich zakupów. Lubię je odwiedzać, kupuję tam czasami jakieś ściereczki, miseczki czy talerze, ale już nie formy czy blachy. Tamtejszy asortyment takich produktów jest duży, ale... nie ma jak zakupy w specjalistycznym sklepie. W tych drugich również ceny są często niższe, a wybór zdecydowanie większy.
Mam cztery ulubione takie sklepy. Odwiedzam je za każdym razem w czasie pobytów w Paryżu i... odwiedzam je wszystkie. Niby mają podobny asortyment, ale nie do końca. Każdy z nich ma jakąś swoją specjalizację. Wszystkie cztery sklepy są położone blisko siebie, więc to czego będziecie potrzebowali będąc tam to... czas, bo jak lubicie taki asortyment, to ciężko z nich wyjść.
Ceny.
Oczywiście jest duża rozpiętość. Wybór marek i asortymentu jest bardzo duży, ale w większości wszystkie ranty, formy, foremki, maty i trzepaczki... mają BARDZO atrakcyjne ceny i są one niższe niż tych produktów w Polsce.
Oczywiście żeliwne garnki firm Le Creuset czy Staub są drogie zawsze. We Francji często można znaleźć na nie atrakcyjne oferty, ale ja nie jestem pewna czy to jest dobry pomysł, podróżując samolotem, kupować ważącą 10 kg brytfannę. Samochodem to już inna historia ;-)
Jeżeli myślicie o zakupie miedzianych garnków, rondli czy patelni, to Francja jest idealnym miejscem na to. Stare, tradycyjne manufaktury tworzą perfekcyjne produkty, które kupowane są przez indywidualnych nabywców jak i restauracje i hotele. Te produkty nie są tanie i wymagają odpowiedniej pielęgnacji, ale gotowanie w nich jest bardzo przyjemne.
A teraz czas na opowiedzenie Wam gdzie kupuję w Paryżu ulubione formy i foremki.
E. Dehillerin to chyba najbardziej znany sklep z tej mojej czwórki. Kochają go turyści z Ameryki i Azji, ale co dla mnie jest ważne - robią tam cały czas zakupy mieszkańcy i szefowie kuchni, cukiernicy, firmy kateringowe i restauratorzy. To był też ulubiony sklep Julii Child i myślę, że stąd wynika taka jego popularność wśród Amerykanów.
O tym sklepie pisałam w poście 15 lat temu, więc nasza znajomość trochę już trwa ;). Przeczytacie ten post TUTAJ. Od tego czasu niewiele się zmieniło :-).
To jeden z najstarszych tego typu sklepów w Paryżu. Został założony w 1820 roku
przez Eugène de Hillerin potomka starej rodziny szlacheckiej z Vendée, zrujnowanej przez rewolucję francuską.
W latach 80. XIX wieku kupił sklep z narzędziami i artykułami gospodarstwa domowego oraz warsztat kotlarski, mieszczące się w dzielnicy Halles znanej z hal z produktami spożywczymi, w których zaopatrywali się właściciele paryskich restauracji.
W 1890 roku sklep przeniósł się na rue Coquillière i... od tego czasu prawie się nie zmienił.
Marka od początku kieruje się mottem „Skromna pomoc w promocji kuchni francuskiej”.
W 1902 r. po przedwczesnej śmierci założyciela, sklep przejęła wdowa po nim, Augustine, której pomagali najstarsza córka Andrée, i zięć, Paul-Eugène. Do tej pory sklep pozostał w rękach rodziny założyciela. Z ciekawostek - sklep dostarczył wyposażenie kuchni na Titanica i zaopatrywał się tam również Auguste Escoffier.
Sklep wygląda trochę jak zapyziały stary skład albo warsztat naprawczy. Wąskie przejścia otoczone są regałami ze starego drewna pełnymi małych szufladek wypełnionych foremkami, nożami i innymi akcesoriami. Przejścia, wąskie korytarze, podziemna część, stare gabloty... to wszystko sprawia wrażenie, że cofnęliśmy się do początku XX wieku. Ceny produktów nie jest łatwo sprawdzić. Na szufladkach napisane są długie numery i trzeba je odnaleźć w przypiętym do ściany segregatorze i wtedy poznamy cenę. Zajmuje to trochę czasu i nie jest łatwe, ale można się wciągnąć w takie nietypowe i niespieszne kupowanie.
A co tam kupić? Sklep słynie ze swoich miedzianych naczyń: rondli, patelni, garnków, dużych pojemników do gotowania konfitur i mis do ubijania białek. Znajdziecie tam trochę stalowych garnków i patelni, ale lepiej skupić się na foremkach do tart i tartaletek we wszystkich rozmiarach i kształtach, a także na foremkach do babeczek Savarin. Polecam Wam tam zakup form Pullman czyli form podobnych do keksówek tylko z prostymi ściankami i zamykanym wierzchem. Idealne do pieczenia chleba tostowego. Znajdziecie tam również wielki wybór kształtów i rozmiarów form do magdalenek - także w poszukiwanym kształcie okrągłej muszli i pojedynczej wielkiej magdalenki. Szukacie trzepaczki - to idealne miejsce na jej zakup. Znajdziecie tam od najmniejszej do olbrzymiej. Polecam Wam wszystkie produkty marki własnej E. Dehillerin. Są bardzo dobrej jakości i w atrakcyjnych cenach. Ten sklep to też idealne miejsce na zakup noży i wszelkich rozmiarów form do paryskich brioszek.
Zdradzę Wam, że możecie zrobić w tym sklepie zakupy przez ich stronę z wysyłką do Polski. Przesyłka kurierska kosztuje około 20 -35 euro.
Jeżeli jesteście uczestnikami jakiegoś kursu kulinarnego w Paryżu, to zgłoście to przy kasie. Dostaniecie rabat na zakupy.
E. Dehillerin
18 et 20 rue Coquillière 75001 Paris
godziny otwarcia
Poniedziałek: 9:00 – 12:30 / 14:00 – 18:00
Wtorek-piątek: 9:00-19:00
Sobota: 9:00 – 18:00
W niedzielę nieczynne
można płacić kartą
E. Dehillerin |
E. Dehillerin |
E. Dehillerin |
E. Dehillerin |
E. Dehillerin |
E. Dehillerin |
E. Dehillerin |
E. Dehillerin |
Kawałek od sklepu E. Dehillerin (250 m) znajduje się kolejny mój ulubieniec - sklep Mora. To najstarszy tego typu sklep w Paryżu. Został założony w 1814 roku. Ten sklep jest idealny przede wszystkim dla miłośników cukiernictwa. Nigdzie nie znajdziecie takiego wyboru wszelkich form, foremek i rantów.
Kupicie tam formy z silikonu i flexipanu czyli silikonu i włókna szklanego, stalowe, z powłoką nieprzywierającą, formy do czekolad i pralin, a do tego wszelkie szpatułki, trzepaczki, tarki, maty, barwniki spożywcze, posypki, podkładki do monoporcji, dekoracje, różnorodne tylki i rękawy cukiernicze, foremki, wykrawaczki i dosłownie wszystko co będzie Wam potrzebne. Miedziane garnki i naczynia też tu są.
O sklepie Mora pisałam 12 lat temu. Możecie przeczytać ten post TUTAJ.
MORA
13 Rue Montmartre, 75001 Paris
godziny otwarcia
poniedziałek - sobota 9.45 - 18.00
W niedzielę nieczynne
można płacić kartą
Jeżeli jesteście uczestnikami jakiegoś kursu kulinarnego w Paryżu, to zgłoście to przy kasie. Dostaniecie rabat na zakupy.
Mora |
Mora |
Mora |
Mora |
Jak wyjdziecie ze sklepu Mora, to macie do przejścia 100 metrów do kolejnego sklepu - A. Simon. To również sklep z długą historią. Został założony w 1884 roku. W tym sklepie kupicie WSZYSTKO. Garnki, patelnie, sztućce, naczynia, żeliwne garnki Staub i Le Creuset, stalowe Cristel, formy francuskiej marki Gobel, porcelanę Revol, słoiki wekowe Le Parfait, noże Opinel, młynki Peugeot, patelnie de Buyer... tysiące produktów w większości francuskich marek. Wybór form i foremek oraz wykrawaczek do ciastek jest oszałamiający. Dział miedziany też jest spory. Chcecie kupić silikonowe, stalowe, miedziane foremki do cannelés, znajdziecie ich duży wybór. Formy do brioszek, rumowych babek czy Savarin, a może foremki dariole? Oczywiście, że będą. Musicie wybrać tylko wielkość, ilość i materiał z których będą wykonane. Do tego tylki, szpatułki, rękawy cukiernicze, dozowniki do sosów, formy do pasztetu w cieście i tarty Tatin...
Jeżeli jesteście uczestnikami jakiegoś kursu kulinarnego w Paryżu, to zgłoście to przy kasie. Dostaniecie rabat na zakupy.
A. Simon
48 Rue Montmartre, 75002 Paris
godziny otwarcia
poniedziałek - piątek 9.00 - 19.00, sobota od 10.00 - 19.00
można płacić kartą
A. Simon |
A. Simon |
A. Simon |
A. Simon |
A. Simon |
A. Simon |
A. Simon |
A. Simon |
Na koniec wędrówki macie do przejścia 70 metrów do sklepu TOC. Przed Wami trzy piętra sklepu, 300 metrów kwadratowych powierzchni i 3000 produktów. Jeszcze trzy lata temu ten sklep wyglądał i nazywał się inaczej - La Bovida. Po zmianach i całkowitym remoncie zdecydowanie wyróżnia się spośród pozostałych. Jest nowoczesny i ma spory dział małego sprzętu agd takich marek jak magimix czy cuisinart. Ze starych czasów zostały przyprawy w słoiczkach La Bovida. Wybór produktów jest tu bardzo staranny. Znajdziecie tu różnorodne formy metalowe Le Creuset, Gobel czy de Buyer, ale też ceramiczne marki Emily Henry czy silikonowe świetnej jakości marki Flexipan, do tego olbrzymi wybór noży, sporo różnych barwników spożywczych czy dodatków służących do aromatyzowania czy dekorowania ciast. Oczywiście są szpatułki, pędzle, maty do pieczenia, wałki czy różnorodne rękawy cukiernicze i tylki. Personel jest bardzo pomocny i profesjonalny. Chętnie doradza przy wyborze.
Jeżeli jesteście uczestnikami jakiegoś kursu kulinarnego w Paryżu, to zgłoście to przy kasie. Dostaniecie rabat na zakupy.
TOC - Trouble Obsessionnel Culinaire
36 Rue Montmartre, 75001 Paris
godziny otwarcia
poniedziałek - sobota 10.00 - 19.00
w niedzielę nieczynne
można płacić kartą
TOC - Trouble Obsessionnel Culinaire |
TOC - Trouble Obsessionnel Culinaire |
TOC - Trouble Obsessionnel Culinaire |
TOC - Trouble Obsessionnel Culinaire |
TOC - Trouble Obsessionnel Culinaire |
TOC - Trouble Obsessionnel Culinaire |
TOC - Trouble Obsessionnel Culinaire |
Komentarze
Prześlij komentarz
Dziękuję bardzo za Twój komentarz.