Wspaniała grillowana papryka z jogurtem. Idealna jako samodzielne danie lub dodatek do grilla.
Uwielbiam grillowaną paprykę. Najczęściej po upieczeniu kroję ją w paski (lub rwę dłońmi na różnej wielkości kawałki) i zalewam sosem z octu balsamicznego lub winnego, oliwy z dodatkiem wyciśniętego przez praskę czosnku i ziół (tymianku, oregano, bazylii...). Czasami dodaję trochę kaparów lub oliwki. Tak przygotowaną paprykę przekładam do słoika i zostawiam w lodówce na noc. Przed podaniem wyjmuję z lodówki minimum trzydzieści minut wcześniej. Można ją przechowywać w lodówce przez kilka dni. Nie pamiętam już, kiedy pierwszy raz w taki sposób przygotowałam paprykę, ale było to baaardzo dawno temu i jej smak do tej pory mi się nie znudził. W sezonie piekę paprykę w większych ilościach i po obraniu mrożę ją. W czasie, kiedy papryka nie jest już tak dobra albo jest strasznie droga, używam takiej wcześniej przyrządzonej.
A jak ją przyrządzam?
Kroję na pół (i czyszczę z gniazd nasiennych) lub pozostawiam w całości i kładę na rozgrzany grill (węglowy lub gazowy) skórką do dołu i piekę, aż skórka stanie się czarna. Wtedy obracam papryki i piekę jeszcze chwilę (połówki) lub do szczernienia skórki po drugiej stronie. Przekładam je szybko do garnka lub miski i przykrywam szczelnie pokrywką lub kawałkiem folii spożywczej. Pozostawiam do wystudzenia. Zaparzona parą papryka bardzo łatwo się obiera.
Piekę również paprykę w piekarniku rozgrzanym do 230-240 stopni (góra - dół) lub na funkcji grill. . Papryki układam wtedy na blasze wyłożonej papierem do pieczenia. Nie bójcie się spalenia skórki. miąższ nie będzie spalony, a papryka będzie miała świetny smak i skórka będzie łatwo schodzić.
Ostatnio zakochałam się w smaku dania z pieczonej papryki z kuchni rumuńskiej - mâncare de ardei. W tym daniu paski pieczonej papryki połączone są z podsmażoną cebulą, czosnkiem, koncentratem pomidorowym i jogurtem (ewentualnie kwaśną śmietaną). Całość obsypana jest natką lub świeżą kolendrą. Jak zrobiłam tę paprykę pierwszy raz, to przepadłam dla tego smaku.
To jest tak pyszne.
To danie sprawdzi się idealnie jako dodatek do grilla lub innych dań, a także jako samodzielne danie. Świetnie smakuje na zgrillowanej kromce chleba. Można podawać na ciepło lub na zimno (ja tak wolę).
Danie można przechowywać w lodówce przez kilka dni.
To mój tegoroczny kuchenny letni przebój.
Grillowana papryka z jogurtem
mâncare de ardei
4 czerwone papryki (najlepsze będą podłużne odmiany romano)
2 średnie cebule pokrojone piórka*
4 spore ząbki czosnku pokrojone w cienkie plasterki
1 łyżka koncentratu pomidorowego
250 greckiego jogurtu
sól
oliwa z oliwek
pół pęczka posiekanej natki lub kolendry
Paprykę upiec na grillu lub w piekarniku metodą opisaną powyżej. Pokroić w paski szerokości 1 cm. Na dużej patelni rozgrzać oliwę, dodać cebulę i podsmażać ją na średnim ogniu mieszając. Powinna zmięknąć, a brzegi lekko się zrumienić. Dodać czosnek pokrojony w plasterki i koncentrat pomidorowy. Smażyć mieszając przez 2 minuty. Dodać paprykę. Posolić. Smażyć całość mieszając przez 5 minut. Posolić do smaku. Zdjąć patelnię z ognia, dodać jogurt (lub kwaśną śmietanę) i wymieszać. Przełożyć do miski. Posypać posiekaną natką lub kolendrą.
Podawać od razu lub po wystudzeniu. Ja najlepiej lubię to danie, kiedy się przegryzie przez noc w lodówce.
*Piórka czyli cienkie plasterki krojone wzdłuż cebuli
Super🤩
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo.
UsuńJuż czuję smak,cudne zdjęcia.
OdpowiedzUsuń