Baskijski sernik palony zwany też sernikiem z La Viña. Przepis numer dwa


Dobrych serników nigdy dość. Mam taki przepis najszybszy i najprostszy, który mój mąż zalicza do ukochanych ciast, i którego nigdy nie ma dość. Piekę go często, a w czasie pobytów nad morzem (szczególnie zimą) piekę go zawsze. 

Teraz oczywiście też będzie, ale jeden sernik wzięłam też ze sobą. Przyjechaliśmy późnym wieczorem dzień przed Sylwestrem, więc chciałam mieć już gotowe jakieś ciasto. Oprócz tego, temu ciastu przydaje się kilka sekund w piekarniku z funkcją grill, a tutaj takiego nie mam. Czasami mi brakuje tutaj tej opcji, ale szybkie zakupy nowej kuchenki w okolicznym sklepie GS-u skończyły się na tym co było "na stanie". Teraz jak ta będzie dokonywać żywota, to będę bardziej cierpliwa i pojedziemy "do miasta" ;-)

Znacie zapewne sernik baskijski, bo jego popularność jest wielka. Łatwy do zrobienia, ze składników, które można kupić w każdym sklepie, aksamitny i gładki w smaku, podbija "internety" i podniebienia.
Nie dziwię się temu, bo ma same plusy.
Ten ma w sobie dodatek kwaśnej śmietany i mascarpone, więc jest idealnie kremowy i ma ten charakterystyczny, lekko kwaskowy smak, lubiany przez wychowanych na polskim serze.

Jest tylko jedna rzecz, na którą trzeba zwrócić uwagę przy jego przyrządzaniu. Nie można go piec zbyt długo. Gotowy ma mieć trzęsące się wnętrze (środek). Prawie płynne pod ściętym wierzchem.
Po schłodzeniu zrobi się zestalone, a sernik będzie miał gładką i aksamitną konsystencję.

Poprzedni przepis na sernik baskijski znajdziecie (TUTAJ).

I uprzedzając pytania o przepis na ulubiony sernik męża. Przepis znajdziecie (TUTAJ). Zdjęcia są beznadziejne, bo to stary przepis (z 2009 roku!) i naprawdę się wstydzę, że piekąc to ciasto tak często nie dodałam jeszcze żadnych nowych.


Chciałabym Wam jeszcze napisać o czymś innym.
Jakiś czas temu zdecydowałam się na moderowanie komentarzy na blogu, bo zaczął mnie zalewać spam. I jak to zrobiłam, to myślałam, że przestaliście pisać komentarze. Kiedyś wszystkie dostawałam na maila i myślałam, że teraz też tak będzie.
Kilka dni temu odkryłam "magiczne", ukryte okienko w pulpicie administratora bloga i tam czekały Wasze komentarze na zatwierdzenie. 

PRZEPRASZAM wszystkich, którzy pisali i nie doczekali się żadnej reakcji. Czytanie komentarzy, reakcji na to co się pisze czy tworzy jest bardzo ważne, miłe i cenne. Tak więc wybaczcie mi mój brak reakcji i piszcie. 



Baskijski sernik palony 
 (sernik z La Viña)

2 1/2 szklanki cukru pudru
4 jajka
3 (płaskie) łyżki mąki pszennej
1 łyżka (płaska) skrobi kukurydzianej
400 g serka typu Philadelphia (użyłam ostatnio śmietankowego Twój Smak z Piątnicy)
400 g kwaśnej śmietany (18 %)
400 g śmietanki kremówki (30 %)
180 g serka mascarpone
1/2 łyżeczki soli morskiej
1 łyżka naturalnego ekstraktu z wanilii lub pasty waniliowej

Składniki powinny mieć temperaturę pokojową.

Nagrzać piekarnik do 200 stopni.
Wyłożyć papierem do pieczenia tortownicę o średnicy 23 cm.

W małej miseczce wymieszać mąkę ze skrobią kukurydzianą.

Zmiksować jajka z cukrem i wanilią. Nie chodzi tutaj o miksowanie na białą puszystą masę, która jest bardzo napowietrzona, tylko o dobre połączenie jajek z cukrem.

W misce miksera zmiksować na gładką kremową masę serek śmietankowy, mascarpone i kwaśną śmietanę. Dodać kremową śmietankę i zmiksować na wolnych obrotach (chodzi o to, żeby nie chlapało). Dodać masę jajeczną , sól i zmiksować do połączenia. Dodać przesianą mieszankę mąk i wymieszać ponownie. 

Masę przelać do tortownicy i piec 27-30 minut. Masa po środku powinna być trzęsąca przy poruszaniu formą.
Przełączyć piekarnik na funkcję grill i opiekać, aż nabierze porządnego zrumienienia.
Trwa to 30-40 sekund, więc warto nie spuszczać sernika z oka, żeby się nie spalił.
Wyłączyć piekarnik, wyjąć sernik i wystudzić do temperatury pokojowej, a następnie wstawić na noc do lodówki. 
Na drugi dzień można kroić i jeść.

Sernik dobrze znosi transport przewożony w formie (sprawdzone).




Komentarze

  1. Bez sherry się nie liczy :D Piekłam ten poprzedni - znakomity. Nawet kilka dni temu zamówiłam 2 butelki Perdo Ximenes z myślą, że muszę znowu zrobić.
    Ps Torcik migdałowy zamówiony na urodziny - tylko ma być większy ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Piękny, ja jestem mało sernikowa, ale ten bardzo mi się podoba, tylko mam pytanie Lo udałby się jakby dać ciut mniej cukru? Bo mam ( nie tyczy się bez ,ale reszty tak) próg słodkości?

    OdpowiedzUsuń
  3. Upieklam wiele serników i tak się składa, że ulubiony sernik Twojego meza jest też moim ulubionym, w czasie świat upieklam aż 2. Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Dziękuję bardzo za Twój komentarz.