Chałka idealna. Ulubiona.

Ostatnio najlepiej piecze mi się na całkowitym spontanie. Dosypuję, dolewam, żeby osiągnąć zaplanowany smak, konsystencję i wygląd. I wszystko ważę, mierzę, zapisuję na karteczkach, żeby później je gdzieś wsadzić i nie móc odnaleźć przez kilka miesięcy.

Dlatego postanowiłam zmobilizować się, znaleźć czas, którego ciągle mi brak i publikować przepisy , które uważam, że warte są przetrwania i puszczenia w świat.

W swoim życiu upiekłam dziesiątki chałek. Pysznych, dobrych i bardzo dobrych.

Ta z dzisiejszego przepisu zalicza się do pysznych. Idealnych w smaku.

Z przepisu wychodzi jedna duża chałka (lub dwie mniejsze). Zjedliśmy prawie całą jeszcze ciepłą z masłem. Ciężko było przestać.

Skuście się na nią na weekendowe śniadanie. Pogoda sprzyja rozpieszczaniu się i celebrowaniu poranków.

Na początku chciałam posypać chałkę kruszonką tylko po środku, ale znając preferencje mojej rodziny, że kruszonki nigdy nie jest za dużo, zasypałam ją całą w taki sposób, że nie widać było splotów. Rodzina i tak stwierdziła, że kruszonki mogłoby być więcej :-)


Chałka ulubiona

2 płaskie łyżeczki suszonych drożdży

110 ml mleka

100 ml wody

80 g drobnego cukru

65 ml ml oleju o neutralnym smaku

2 duże jajka

1/2 łyżki drobnej, morskiej soli

550 g mąki pszennej typu 550


1 jajko (do posmarowania wierzchu)


kruszonka

80 g miękkiego masła

50 g drobnego cukru

szczypta soli

80 g mąki tortowej


Do miski miksera wlać ciepłą wodę i ciepłe mleko. Dodać 1 łyżkę cukru i drożdże. Wymieszać i odstawić na 10-15 minut.

Dodać olej, rozbełtane jajka, resztę cukru i sól. Lekko wymieszać i dosypać mąkę. 

Wyrabiać ciasto (końcówki haki) przez 5 minut na średnich obrotach, a potem około 10 minut na szybkich. Ciasto powinno stać się elastyczne, gładkie i odklejać się od brzegów miski. 

Przykryć miskę ściereczką i odstawić na godzinę do wyrastania. Ciasto powinno podwoić swoją objętość.

Kiedy ciasto rośnie przyrządzić kruszonkę mieszając palcami wszystkie składniki.

Miseczkę z kruszonką wstawić do lodówki.


Na lekko podsypany mąką blat, wyłożyć ciasto i podzielić je na 3, 5 lub 6 części. Ilość zależy od tego z ilu pasm chcecie zapleść chałkę.

Ja zrobiłam z sześciu (ciągle się tego uczę i mam cały czas z tym problemy).

Uformować chałkę i przełożyć ją na dużą blachę wyłożoną papierem do pieczenia.niższym zdjęciu widzicie chałkę posypaną około 1/3 ilości kruszonki.

Przykryć chałkę ściereczką i odstawić do ponownego wyrastania na około 45 minut.

Wierzch chałki posmarować rozbełtanym jajkiem i osypać kruszonką.

Na poniższym zdjęciu widzicie chałkę posypaną około 1/3 ilości kruszonki.

Nagrzać piekarnik do 180 stopni. Wstawić chałkę i piec 30-35 minut do zezłocenia kruszonki.

Kroić po lekkim przestudzeniu (chociaż wiem, że trudno się powstrzymać). 

Ciepła z samym masłem smakuje rewelacyjnie.


Komentarze

  1. Pyszna jest i u nas zawsze na weekend gości na stole :) ukochana chałka córki w poważnym wieku 16mc (z obniżoną zawartością kruszonki smakuje równie wybornie!)

    OdpowiedzUsuń
  2. Robię ją regularnie, uwielbiana przez wszystkich. Najlepsza na świecie !

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Dziękuję bardzo za Twój komentarz.