Drożdżowe odrywane bułeczki z nadzieniem serowo ziołowym
Brak mi pikników i rodzinnych wyjazdów. Kiedy jest zimno, to ta tęsknota nie jest tak wielka, ale gdy jest ciepło i słonecznie...
Kiedy słońce ostatnio przygrzało, a w powietrzu unosił się zapach kwiatów, złapałam pled z łóżka i rzeczy ze stołu i zaniosłam wszystko do ogrodu pod starą jabłoń. Muszę Wam powiedzieć, że moim tegorocznym marzeniem był piknik w sadzie wśród kwitnących drzew. Opadające płatki kwiatów, które spadają dekorując wszystko miały być ozdobą. Udało mi się to zrealizować w minimalistycznej formie ;-) Nasza stara jabłoń, która kwitnie i owocuje co drugi rok, umożliwiła mi to, bo własnie zakwitła. To był taki spontaniczny piknik. Kiedy wszystko nosiłam, zdążyłam jeszcze upiec szwedzkie ciasto kladkakka (5 minut roboty, 13 minut pieczenia) i mieliśmy piknik w czasach zarazy ;-)
Popołudniowe ciepłe słońce, zapach wiosny w powietrzu i brak masek na twarzch poza domem, dał mi dużo radości.
Dzisiaj mam dla Was jeden z przepisów naszego "piknikowego" menu. Na drożdżowe, odrywane bułeczki z nadzieniem serowo ziołowym. Miękkie, pełne aromatów i smaków sprawdzą się i w innych okolicznościach niż piknik. Do tego są proste i szybkie do zrobienia. Nie macie fety - użyjcie koziego lub pleśniowego sera. Nie macie parmezanu - dodajcie grana padano albo jakikolwiek żółty. Nie macie suszonych pomidorów - pomińcie je. Możecie również wymieszać 4 łyżki miękkiego masła z posiekanymi ziołami i czosnkiem i tym nadziać bułeczki.
Możliwości jest wiele, ważne żeby sprawić sobie przyjemność. Możecie upiec bułeczki i zjeść je na ławce w parku, lub na trawie w lesie. Nawet taki minimalistyczny piknik da Wam dużo radości. A bułeczki sprawdzą się także na śniadanie lub obiad. Możecie również upiec je na dużej blasze wyłożonej papierem do pieczenia układając je w większych odstępach. Wtedy otrzymacie pojedyńcze bułeczki.
To był też nasz pierwszy piknik, w którym towarzyszył nam kot Cynamon. Takie są zalety piknikowania w ogrodzie.
Reszta piknikowych przepisów w następnym poście.
Bułeczki z nadzieniem serowo ziołowym
500 g mąki pszennej (typu 550)
15 g świeżych drożdży (lub 7 g suszonych)
300 ml ciepłej wody
1 łyżeczka soli
1 łyżeczka cukru
3 łyżki (45 ml) oliwy z oliwek
nadzienie
100 g fety (pokruszonej)
30 g parmezanu (startego)
garść natki (drobno posiekanej)
garść szczypiorku (drobno posiekanego)
1 łyżka (15 ml) oliwy z oliwek
1 duży ząbek czosnku (drobno posiekany)
4 połówki suszonych pomidorów (posiekane w 5 mm kawałki)
wierzch
1 jajko
1-2 łyżki tartego parmezanu
W misce wymieszać ciepłą wodę z drożdżami i cukrem. Odstawić na 5 - 10 minut. Dodać mąkę, sól i oliwę.
Miksować całość przez 6-10 minut (końcówki haki). aż ciasto stanie się gładkie, elastyczne i będzie się odklejać od ścianek miski.
Przykryć miskę ściereczką i odstawić do wyrastania na około 1 godzinę. Ciasto powinno podwoić swoją objętość.
Wszystkie składniki nadzienia wymieszać w miseczce.
Ciasto lekko zagnieść dłońmi, żeby je odgazować.
Na lekko oprószonym mąką blacie rozwałkować ciasto na prostokąt o rozmiarach 25x35 cm.
Rozprowadzić na cieście nadzienie.
Zwinąć ciasto w rulon i pociąć je na 10 kawałków. Włożyć je do formy (u mnie o średnicy 30 cm) wysmarowanej oliwą. Zachować odstępy pomiędzy kawałkami ciasta.
Przykryć formę ściereczką i odstawić bułeczki na 30-40 minut do wyrastania.
Posmarować je delikatnie rozbełtanym jajkiem i posypać startym parmezanem.
Rozgrzać piekarnik do 180 stopni.
Wstawić bułeczki i piec je 30-40 minut. Powinny mieć złocisty wierzch.
Bułeczki wyjąć z piekarnika i PRZYKRYĆ ŚCIERECZKĄ na 15 minut. Dzięli temu skórka stanie się miękka , a bułeczki będą łatwiej odrywać się od siebie.
Bułeczki jeść na ciepło albo wystudzone.
składniki nadzienia |
wymieszane składniki nadzienia |
nadzienie rozłożone na cieście |
ciasto z nadzieniem zwijane jak rolada |
uformowane bułeczki odstawione do wyrastania |
wyrośnięte bułeczki |
bułeczki gotowe do pieczenia |
Komentarze
Prześlij komentarz
Dziękuję bardzo za Twój komentarz.