Drożdżowe rogaliki z różą i kilka słów o książce Rozkosznego (Michała Korkosza)


Michała Korkosza znanego większości jako Rozkoszny cenię za wyczucie smaku, dopracowane przepisy i wielki talent. Michał to młody chłopak (wyglądający na jeszcze młodszego), który w krótkim czasie osiągnął bardzo dużo (i w pełni zasłużenie).
Rozkoszny prowadzi blog pełen przepisów, które chce się wypróbować. Przepisów pełnych masła i glutenu. Pełnych rozkosznych przyjemności dla podniebienia ;-)

Michał w 2017 roku wygrał konkurs Saveur w dwóch kategoriach, pisze artykuły o tematyce kulinarnej, a teraz jest również autorem książki wydanej w Stanach Zjednoczonych o kuchni polskiej w wydaniu wegetariańskim - "Fresh from Poland". W marcu odbyła się jej premiera. Patrząc na to co dzieje teraz na świecie, nie można sobie wyobrazić gorszego czasu na debiut książkowy, ale myślę, że mimo przeciwności, książka zdobędzie wielką popularność, bo jest świetna. Zarówno dla osób z innych krajów, które zainteresowane są naszą kuchnią i innymi smakami, jak i dla nas, którzy polskimi smakami są otoczeni od urodzenia. Książka wydana jest w języku angielskim, ale myślę, że doczeka się wkrótce tłumaczenia, bo strasznie szkoda byłoby, gdyby nie mogła stać się dostępna dla wszystkich. 

Książka podzielona jest na osiem rozdziałów i ma pełno zdjęć, których autorem jest również Michał.

Co w niej znajdziecie?

Rozdział śniadania - a tam kuszące przepisy na pasty (z korzenia pietruszki należy do moich ulubionych), naleśniki, owsianki, racuchy, bliny i kanapki.

Rozdział chleb i wypieki - z przepisami na cebularze, chleby, bułki, chałkę, pieczone pierogi, proziaki (pieczone na patelni bułki na maślance), słynne jagodzianki i masło z dodatkiem kefiru.

Rozdział zupy - a tam barszcz na zakwasie, chłodnik, pomidorową, krupnik z pieczonych warzyw, krem z kiszonej kapusty (pyszny), żurek z borowikami, migdałową zupę "nic" (teraz bedę ją już musiała zrobić mężowi).

Rozdział dania główne z przepisami na mało znane fuczki (placki z kiszonej kapusty), fasolkę po bretońsku, gołąbki z ziemniakami i kaszą z sosem z dodatkiem żubrówki, kaszotto ze szparagami, bigos z soczewicą, placki ziemniaczane z chrzanem...

Rozdział sałatki i surówki z przepisami na sałatkę ziemniaczaną z kiszonymi rzodkiewkami i gruszkami, sałatkę z buraków z bundzem, podsmażane ogórki, bób z miętą i czosnkiem...

Rozdział pierogi zawiera niezwykłe przepisy na pierogi z kapustą, grzybami i... skórką pomarańczową, ruskie z palonym masłem, z kaszą, bryndzą i miętą, soczewicą i suszonymi pomidorami, z jagodami lub suszonymi śliwkami i orzechami. Znajdziecie tam również przepisy na knedle i kopytka w sosie grzybowym z musztardą.

Rozdział desery wykorzystam w swojej kuchni chyba cały. Kusi mnie tradycyjny sernik, rogaliki z różą, sernik z żurawiną, pączki z różą, różany mazurek, karpatka, miodownik, faworki, baby na wiśniówce, makowiec i szarlotka.

Ostatni rozdział konfitury, dżemy i kiszonki to ciekawe przepisy na powidła z aromatem pomarańczy i cynamonu, mus jabłkowy z palonym masłem i cydrem, konfiturę z truskawek z płatkami migdałów, malinową z różą, a takżę na rzodkiewki, ogórki i kapustę kiszoną. 

W książce jest dużo przepisów, które są nam znane, ale wszystkie mają ten rozkoszny twist, który odróżnia je od innych. 

Myślę, że taka książka w promowaniu polskiej kuchni jest idealna. Z poszanowaniem naszych tradycyjnych smaków, ale równocześnie z nowoczesnych spojrzeniem na nią.

Z książki Michała już trochę ugotowałam i upiekłam i wszystko, co zrobiłam sprawiło mi dużą przyjemność. Chciałabym więcej, ale wykorzystuję przepisy ze składnikami, które mam w zapasach w spiżarni. Kiedy nasze życie wróci do normy, a ja do chodzenia do sklepów i na targi, to ugotuję z niej jeszcze więcej.

Jednym z przepisów, któr wykorzystałam w pierwszej kolejności (i który znajdziecie poniżej) był na rogaliki drożdżowe z konfiturą z płatków z róż. W przepisie wśród składników są suszone drożdże (które mam, ale zostawiam na czarną godzinę), ale użyłam do ich zrobienia świeżych drożdży, więc trochę zmieniłam technikę robienia rogalików. Wśród składników jest też śmietana kwaśna, której nie miałam, więc dodałam naturalnego jogurtu. 
Za to miałam płatki róż w cukrze, które zrobiłam w lecie z nazbieranych nad morzem róż. Jeżeli ich nie macie użyjcie konfitury albo powideł śliwkowych albo zróbcie nadzienie z sera, wanilii i skórki pomarańczy lub cytryny. Nadzienie z mielonych migdałów lub orzechów również będzie pyszne.

Trzymajcie się zdrowo i ograniczcie chodzenie do sklepów do minimum.
To jest moja wielka prośba.















Drożdżowe rogaliki z konfiturą z płatków róż

z przepisu wychodzi 16 małych rogalików

ciasto
220 g mąki pszennej typu 550
7 g suszonych drożdży (użyłam 10 g świeżych)
3 łyżki (40 g) drobnego cukru
1 łyżeczka skórki startej z cytryny
1/4 łyżeczki soli
60 ml letniego mleka
60 g masła (rozpuszczonego i wystudzonego do letniej temperatury)
2 łyżki kwaśnej śmietany (użyłam jogurtu naturalnego)
1 jajko lekko ubite

nadzienie
1/2 szklanki (150 g) konfitury z płatków róży lub innej

wierzch
1 jajko lekko ubite
cukier puder

Do miski wlać mleko i dodać drożdże. Wymieszać i odstawić na 10 minut. Dodać cukier, śmietanę (jogurt), skórkę z cytryny i jajko. Wymieszać i wsypać mąkę i sól. Miksować całość (końcówki haki) przez około 1 minutę do połączenia składników. Dodać masło i miksować całość około 6 minut. Na początku na niskich obrotach, aż masło połączy się z ciastem, a potem na średnich.

Ciasto zostawić do wyrośnięcia pod przykryciem na około 40-60 minut, aż zwiększy objętość trzykrotnie.

Wyłożyć je na lekko podsypany mąką blat i podzielić na 2 części (do uzyskania 16 małych rogalików).
Ciasto rozpłaszczyć dłonią lub wałkiem na okrąg o średnicy 25 cm i pociąć je na 8 trójkątów.
Przy podstawie trójkąta nałożyć nadzienie(ok 1 łyżeczki) i zwinąć rogalik.
Układać je na blasze (zachowując odstępy) wyłożonej papierem do pieczenia. 
Tak samo postąpić z drugą częścią ciasta.
Rogaliki odstawić do wyrastania na około 30 minut.

Rozgrzać piekarnik do 180 stopni C.

Posmarować rogaliki delikatnie rozbełtanym jajkiem.
Wstawić do piekarnika i piec do zezłocenia wierzchu 15 - 20 minut (u mnie 15 minut).

Studzić na kratce.
Wystudzone oprószyć cukrem pudrem.


Przepis Michał Korkosz z książki "Fresh from Poland".

Komentarze