Wiedeńskie pierniczki pełne orzechów, migdałów i skórki pomarańczowej



Jest coś magicznego w przygotowywaniu ciasta piernikowego. Zapach, który rozchodzi się po domu po wymieszaniu korzennych przypraw z ciepłym miodem jest zniewalający.  To prawdziwy zapach świąt. I żadna, nawet najlepsza, naturalna świeca zapachowa nie zapewni nam tego aromatu.

Lubię pierniczki, w których jest dużo orzechów i innych dobroci, bo dzięki takim dodatkom mają jeszcze więcej smaku i szybciej stają się wilgotne i miękkie.

W dzisiejszym przepisie na wiedeńskie pierniczki od ciotki Herty w ciasto wmieszane są drobniutko pokrojone migdały, orzechy laskowe (użyłam prażonych czyli mających jeszcze więcej aromatu) i skóka pomarańczowa. W tym momencie będę się powtarzać, ale użyjcie skórki pomarańczowej samodzielnie zrobionej. To nie jest bardzo pracochłonne, a efekt wart jest poświęconego czasu. Kupna skórka (oprócz składu, którego lepiej nie znać ;-)) ma okropny smak i taki dodatek potrafi zepsuć najlepszy wypiek.

W poniższym linku znajdziecie przepis na domową skórkę, który zamieściłam na blogu dziewięć lat temu!!!!


Pierniczki można, nawet trzeba upiec wcześniej, żeby dojrzały i zmiękły zamknięte w słoju lub puszce. Prosto po upieczeniu są twarde i kruche, ale nie przeszkodziło to mojemu synowi zjeść ich solidnej porcji tuż o upieczeniu.

Dla mnie mistrzami piernikowych przepisów do jedzenia, a nie do dekorowania są Niemcy, Austriacy i Szwajcarzy. Mam jeszcze kilka przepisów to przetestowania z tych krajów, więc możecie jeszcze czegoś piernikowego się spodziewać. A tymczasem pieczcie pierniczki i zamykajcie je w puszkach, żeby mieć je gotowe na święta i zimowe wieczory.

Te dzisiejsze warte są zrobienia.


 Pierniczki Gertraud

250 g miodu
125 g drobnego cukru
1 łyżeczka mielonych goździków
3 łyżki mielonego cynamonu
1 łyżeczka mielonego ziela angielskiego
80 g masła (w temperaturze pokojowej)
90 g kandyzowanej skórki pomarańczowej (najlepiej domowej)
30 g migdałów
125 g orzechów laskowych (użyłam prażonych bez skórki)
2 duże jajka
500 g mąki pszennej tortowej
1 łyżeczka sody spożywczej rozpuszczonej w 1 łyżce wody

1 jajko to posmarowania wierzchu

Do rondelka wlać miód i dodać cukier. Podgrzewać, aż cukier rozpuści się. Zdjąć z ognia i dodać mielone przyprawy. Wymieszać do połączenia. Dodać masło i wymieszać, aż rozpuści się i połączy z miodem.

Odstawić do wystudzenia do letniej temperatury.

Skórkę z pomarańczy, migdały i orzechy bardzo drobno posiekać. Można to zrobić w malakserze, ale trzeba uważać, żeby nie doprowadzić do zmielenia orzechów. 

W miseczce rozbełtać dwa jajka. 
Do miski miksera wsypać mąkę, wlać wystudzoną masę miodowo maślaną, dodać rozbełtane jajka i sodę wymieszaną z wodą. Zmiksować do uzyskania gładkiego ciasta. 
Dodać orzechy i skórkę pomarańczową i zmiksować do połączenia się składników.
Z ciasta uformować dłońmi kulę. Spłaszczyć ją w płaski dysk i zawinąć w folię spożywczą. Wstawić do lodówki na całą noc.

Na drugi dzień na podsypanym mąką blacie rozwałkować ciasto na grubość 5 mm. Wycinać z niego kółka o średnicy 5 cm i układać na blasze wyłożonej papierem do pieczenia zachowując 2 cm odstępy.
Wierzch pierniczków posmarować rozbełtanym jajkiem. 

Wstawić do piekarnika nagrzanego do 160 stopni C. Piec 20-25 minut, aż pierniczki staną się złociste.

Przełożyć je na kratkę i pozostawić do wystudzenia.

Przechowywać w puszce lub szklanym słoju do miesiąca.




Przepis Monica Meehan i Maria von Baich z książki "Tante Hertha's Viennese kitchen".

Komentarze