Vanillekipferln czyli rogaliki migdałowe z wanilią


Ostatnia prosta przedświąteczna. Chciałabym napisać, że to już ostatnie przygotowania, ale tak naprawdę to najwięcej pracy jest teraz.

Piekę, gotuję, ale również staram się, nie stracić tej świątecznej atmosfery i NIE ZAROBIĆ SIĘ.

Kilka dni temu syn rozchorował się, a wczoraj nastąpiła chyba kumulacja i wybuch choroby na całego. Tak to już u nas często jest, że ktoś musi się rozchorować na Święta. W zeszłym roku co chwilę lądowaliśmy na SORze z podejrzeniem wyrostka, w tym tylko płuca i krtań ;-)

Ze spokojem do całego zamieszania podchodzi chyba tylko kot, dla którego pogoda na zewnątrz nie jest zbyt korzystna ;-), więc woli przespać aurę, a nie narażać się na zmoczenie długiego futra.

Ożywia się tylko na pakowanie prezentów, przyniesienie zakupów lub miksowanie. To jest według jego kocich zmysłów atrakcyjne i warte uwagi.

Syna kuruję zupą PHO lub ramenem i magicznymi korzennymi naparami (dzięki losie za dobry azjatycki bar w pobliżu), antybiotykiem 
(nie dalo się go uniknąć :-( ) i powoli realizuję kolejne punkty z listy.

A dzisiaj mam dla Was cudowne, kruche waniliowo migdałowe rogaliki, które dla mnie są obowiązkowym elementem Świąt. 
Wypełniam dobrociami puszki, a ich zawartość tajemniczo zmniejsza się, więc piekę kolejne rzeczy i wypełniam kolejne puszki, żeby coś zostało.

Te rogaliki, białe jak śnieg, są dla mnie takim wypiekiem typowo zimowym. Co jest ważne w ich zrobieniu? Jeszcze gorące, prosto z blachy, trzeba je przełożyć do miski lub talerza z cukrem (z trzema rodzajami cukru), żeby posypka cukrowa dokładnie je pokryła i przywarła. 
Te rogaliki, można przechowywać do miesiąca w zamknięciu (chociaż nie wierzę, że gdzieś się tyle uchowają), więc są idealne na prezent kulinarny.

Samo ciasto rogalikowe nie jest bardzo słodkie (za to super kruche i maślane), więc słodka posypka cudownie uzupełnia całość.

To tyle na dzisiaj, a jutro też będę miała dla Was rogaliki . Tym razem orzechowo czekoladowe. Tyrolskie.




Vanillekipferln
rogaliki migdałowe z wanilią

280 g mąki pszennej tortowej
50 g cukru pudru
210 g zimnego masła pokrojonego w 1 cm kawałki
100 g mielonych migdałów
2 żółtka z dużych jaj

wierzch
5 łyżek cukru z prawdziwą wanilią
150 g cukru pudru 
40 g drobnego cukru

Cukier puder zmiksować w malakserze z mąką przez chwilę, żeby się połączyło (wymieszało). Dodać masło i zmiksować, żeby powstała kruszonka. Dodać mielone migdały i żółtka i ponownie zmiksować, żeby wszystkie składniki zaczeły się łączyć.

Przesypać zawartość malaksera na blat albo do miski i przy pomocy dłoni przez chwilę wyrabiać, żeby wytworzyła się kula gładkiego ciasta.
Zawinąć ją w folię i wstawić do lodówki na godzinę.

Do miski albo głębokiego talerza wsypać trzy rodzaje cukru i wymieszać widelcem, żeby się połączyły.

Nagrzać piekarnik do 190 stopni C.
Przygotować dwie duże blachy wyłożone papierem do pieczenia. 

Z ciasta odrywać kawałki wielkości orzecha włoskiego. Z każdego kawałka zrobić  w dłoniach wałek grubości 1 cm i długości około 6 cm i uformować z niego rogalik/półksiężyc. Układać je na blasze zachowując 2-3 cm odstępy. 
Wstawić blachę (jedną) do piekarnika i piec rogaliki na złocisto (około 12-15 minut.
Wyjąć blachę z piekarnika i OD RAZU (cały czas gorące) rogaliki przełożyć na talerz z mieszanką cukrów. Delikatnie (rogaliki są bardzo kruche - szczególnie ciepłe) obsypać rogaliki w cukrze obracając je (przy pomocy widelca lub łyżki), tak żeby cukier obtoczył rogaliki. 
Przełożyć je na kratkę do wystudzenia lub jeszcze ciepłe wstawić do puszki i zakryć ją (dzięki temu cukier będzie się lepiej trzymał na rogalikach).

Tak samo postąpić z drugą blachą ciasteczek.

Z przepisu wychodzi około 40 rogalików.

Można przechowywać rogaliki do miesiąca.





Przepis Monica Meehan i Maria von Baich z książki "Tante Hertha's Viennese kitchen".

Komentarze