Duńskie jagodzianki z marcepanem.


Uwielbiam leśne jagody. To smak mojego dzieciństwa i wakacji spędzanych nad morzem. Fioletowe palce miałam prawie przez całe lato, bo jagody zbieraliśmy codziennie. Oprócz jagodzianek, mama często szykowała nam na podwieczorek jagody ze śmietaną i cukrem. Uwielbiałam też pierogi z jagodami, ale jadałam je rzadko, bo moja mama nie jest z rodziny pierogowej i robiła je bardzo rzadko. W wakacje to nie ja, ale mój mąż razem z dziećmi czasami lepi pierogi z jagodami. Mi pozostaje sprzątanie ;-)

Pamiętam lato, kiedy deszcz padał przez wiele dni. Ja zaczełam czytać pewnego wieczoru książkę, czytałam ją przez całą noc, a potem cały dzień. Mąż ulepił z dziećmi pierogi z jagodami i jedliśmy je na śniadanie, obiad i kolację, a ja czytałam i czytałam, aż skończyłam książkę :-)

Teraz jak zrobiłam duńskie bułeczki z jagodami też miałam fioletowe palce. To jest jedyny minus tych drożdżówek;-)
 Reszta to same zalety.

Te drożdżówki są trochę nietypowe jeżeli chodzi o sposób robienia. Zimne mleko, zimne masło, wyrastanie tylko po uformowaniu... Do tego pieczone jagody i syrop z ich pieczenia dodany do nadzienia.
Przepis skusił mnie, właśnie dlatego, że był inny i ciekawość spowodowała, że nie chciałam odkładać ich pieczenia na później. 

Nie pomyliłam się. Jagodzianki okazały się pyszne. Może i Wy się skusicie i będziecie chcieli mieć fioletowe palce?



Duńskie jagodzianki

ciasto
250 ml mleka pełnotłustego (zimnego)
25 g świeżych drożdży
1 małe jajko
500 g mąki pszennej (typu 550)
75 g cukru
5 g drobnej soli
7 g mielonego kardamonu
75 g masła (zimnego)

nadzienie jagodowe
250 g jagód (mogą być mrożone)
100 g cukru trzcinowego
1/2 laski wanilii

nadzienie maślane
75 g solonego masła (miękkiego)
75 g marcepana
75  g cukru trzcinowego

wierzch
1 jajko 

Jagody jak i nadzienie maślane można przygotować 1 dzień wcześniej.

Rozgrzać piekarnik do 200 stopni C.
Do foremki wsypać jagody, posypać je cukrem i wstawić do piekarnika na 25 minut. Po około 10 minutach wymieszać jagody w foremce.
Na rondelku położyć sitko.
Przecedzić jagody na sicie i zostawić do odsączenia na około 20 minut. Odcisnąć i przełożyć jagody do miseczki.
Do rondelka z syropem dodać przekrojoną wzdłuż na pół laskę wanilii i doprowadzić całość do zagotowania. Gotować około 1 minutę, zdjąć z ognia i całkowicie wystudzić.

Przygotować nadzienie maślane. Zmiksować w malakserze cukier, masło i marcepan na gładką masę. Dodać syrop jagodowy (bez laski wanilii) i ponownie zmiksować do połączenia.

Przygotować ciasto.

Wlać zimne mleko do miski. Dodać drożdże i wymieszać całość, aż drożdże się rozpuszczą. Dodać rozbełtane jajko, mąkę, cukier, sól i kardamon. Miksować całość na niskich obrotach (końcówki haki) przez około 8 minut do połączenia składników i uzyskania gładkiego ciasta. Dodać zimne masło w małych kawałkach (około 1/2 cm) i miksować na niskich obrotach przez kolejne 8 minut do połączenia składników. 

Wyłożyć ciasto na podsypany mąką blat i rozwałkować je na prostokąt o wymiarach 60x30 cm. Rozsmarować na cieście masę maślaną, posypać jagodami i złożyć ciasto na 3 części. Zaczynając od krótszej części złożyć 1/3 ciasta, a na nią założyć drugie 1/3 ciasta. Otrzymamy prostokąt składający się z 3 warstw ciasta. Docisnąć całość palcami i pokroić ciasto w pasy o szerokości 1,5 cm i długości 30 cm.
Zwinąć każdy pasek około 6 razy do uzyskania spirali (tak ja na zdjęciu w TYM przepisie) i zwinąć w bułeczkę. Jedna końcówka powinna być pod spodem bułeczki, a druga włożona od góry.

Ułożyć bułeczki na 2 blachach wyłożonych papierem do pieczenia (zachowując odstępy między nimi). Przykryć bułeczki delikatnie folią spożywczą i pozostawić do wyrastania na około 1 godzinę (czas zależy od temperatury w kuchni). 

Uformowane, ale niewyrośnięte bułeczki można wstawić na noc do lodówki. Rano trzeba je wyjąć i pozostawić na blacie do osiągnięcia temperatury pokojowej, a następnie piec.

Nagrzać piekarnik do 200 stopni C.

Posmarować wyrośnięte bułeczki rozbełtanym jajkiem i wstawić do piekarnika.

Piec 10-12 minut. Upieczone bułeczki przełożyć na kratkę do wystudzenia.


Przepis Claus Meyer z książki "Meyer's bakery".

Komentarze

  1. o żesz! ale bym zrobiła takie bułeczki! tylko skąd ja wezmę marcepan...?!

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Dziękuję bardzo za Twój komentarz.