Na wiosnę. Norweskie drożdżówki z budyniem i rabarbarem


 Niedawno na targu pierwszy raz zobaczyłam rabarbar. Był przepięknie różowy i kusił mnie niezmiernie. Świadoma byłam, że pochodzi on z dalekiego kraju, a nie z okolicznego ogrodu, ale nie mogłam się powstrzymać przed zakupem.

 Rabarbar oznacza dla mnie wiosnę. Słoneczny czas ciast z wiosennymi owocami, rabarbarowych lemoniad i śniadań na tarasie. 

Mam jedną sadzonkę rabarbaru w ogrodzie, ale nie mam z niej wielkiego pożytku. Rabarbar podobno rozrasta się jak szalony, ale widocznie mój o tym nie wie ;-) 

Z pierwszego w tym roku rabarbaru zrobiłam norweskie drożdżówki skoleboller. Te drożdżówki klasycznie mają nadzienie z domowego budyniu i czasami ich  boki obsypane są wiórkami kokosowymi. W wiosennej wersji Brontë Aurell mają dodatek rabarbaru. Słodki, delikatny budyń i kwaskowaty rabarbar tworzą idealne połączenie. Do tego miękkie, pachnące kardamonem ciasto i mamy idealne wiosenne drożdżówki w skandynawskim stylu.



Norweskie drożdżówki z budyniem i rabarbarem

ciasto
25 g świeżych drożdży (lub 2 1/2 łyżeczki suszonych)
250 ml ciepłego mleka
40 g drobnego cukru
80 g masła (rozpuszczonego i wystudzonego)
400 g mąki pszennej typu 550 + mąka do podsypania blatu
2 płaskie łyżeczki mielonego kardamonu
1 płaska łyżeczka soli
1 duże jajko (lekko ubite)

masa budyniowa
1 żółtko
1 jajko
15 g skrobi/mąki kukurydzianej
40 g drobnego cukru
szczypta soli
250 ml mleka pełnotłustego
rdzeń z 1 laski wanilii lub 1 łyżeczka naturalnej esencji waniliowej
15 g miękkiego masła

2-3 laski rabarbaru (pokrojone w 3 cm kawałki)
cukier

Przygotować krem budyniowy.
Wymieszać do połączenia jajko z żółtkiem. Odlać połowę do miseczki (drugą połowę pozostawić do posmarowania wyrośniętych bułeczek), dodać skrobię kukurydzianą, cukier i sól. Wymieszać do połączenia.

W rondelku doprowadzić do zagotowania mleko z przekrojoną wzdłuż wanilią. Gorące mleko dolewać  do masy jajeczno skrobiowej (cały czas mieszając). Masę przelać z powrotem do rondelka i cały czas mieszając doprowadzić do zagotowania i zgęstnienia masy. 

Przełożyć budyń do miseczki. Dodać masło i całość wymieszać, aż masło rozpuści się i połączy z budyniem.  
Przykryć masę folią, żeby dotykała wierzchu i pozostawić do wystudzenia. Wystudzony budyń wstawić do lodówki.
Budyń można przygotować wcześniej i przechowywać przez 2-3 dni w lodówce.

Przygotować ciasto.
W misce wymieszać ciepłe mleko z drożdżami i odstawić na 15 minut. Dodać cukier i wymieszać. Dodać masło i wymieszać mikserem, żeby masło połażczyło się z mlekiem. 
W drugiej misce wymieszać mąkę z kardamonem i solą. Cały czas miksując mieszankę maślano mleczną dosypywać mąkę  i miksować do uzyskania gładkiego ciasta. Dodać połowę rozbełtanego jajka (resztę zostawić do posmarowania bułeczek) i miksować całość przez 5-7 minut, aż ciasto będzie gładkie.

Miskę z ciastem przykryć folią spożywczą i odstawić ciasto do wyrastania na około 40 minut. Ciasto powinno podwoić swoją objętość.

 Na lekko podsypanym mąką blacie rozwałkować ciasto na grubość 2 cm. Wykrawać krążki dużym kubkiem lub szklanką i układać je na blasze (zachowując 5 cm odstępy) wyłożonej papierem do pieczenia. Z tej porcji robię drożdżówki na dwóch blachach z wyposażenia piekarnika. 

Odstawić drożdżówki do wyrastania na około 1 godzinę. Po tym czasie ciasto powinno podwoić swoją objętość. 
Obsypanym mąką dnem małego kubka zrobić w drożdżówkach po środku wgłębienie. Posmarować całość rozbełtanym jajkiem (tym pozostawionym z robienia budyniu). Wypełnić dołki w cieście budyniem. Wierzch posypać kawałkami rabarbaru i cukrem. 

Piec bułeczki w piekarniku nagrzanym do 180 stopni C przez około 15-20 minut. Po tym czasie boki ciasta powinny się zezłocić.
Czas pieczenia zależy od wielkości drożdżówek i od piekarnika. 



Przepis Brontë Aurell z książki "Scandikitchen. Summer".

Komentarze

  1. rabarbar jest żarłokiem, spora dawka kompostu na początku sezonu i dożywienie w trakcie powinno załatwić sprawę. a może karpa ma już swoje lata i trzeba ja odmłodzić. Anglosasi bielą rabarbar, robi się wtedy delikatniejszy.
    u mnie jest odwrotnie, rabarbar jak z dżungli a amatorów brak, robię trochę dżemu bo maż lubi, poza tym dekoracyjnie, ma piękne kwiaty :D
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. uwielbiam słodkości z rabarbarem ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Jak ja lubię Twoje skandynawskie wpisy! A te bułeczki będą w sam raz na rozpoczęcie sezonu rabarbarowego :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Dziękuję bardzo za Twój komentarz.