Szwedzkie ciasto z prażonych orzechów laskowych i kubek kawy czyli... fika.



Kawa to ważny element mojego życia. Wyznacza mi pory dnia i dostarcza przyjemności. Poranne cappuccino na rozruch, latte w środku dnia kupowane na kawowym stoisku w pracy i popołudniowa kawa w domu, kiedy dopada mnie popołudniowy kryzys. 
W podróży piję więcej kawy. Lubię wtedy żyć rytmem mieszkańców. We Włoszech zaczynam dzień od cappuccino w najbliższym barze, koło południa mocne i gęste espresso, potem kolejne, a wieczorem espresso macchiato z odrobiną gęstej pianki z mleka. Lubię zamawiać espresso w przydrożnych włoskich barach, które wyglądają jakby czas się w nich zatrzymał trzydzieści lat temu i są pełne mieszkańców, którzy wpadają na szybką kawę przy barze. Tam kawa smakuje rewelacyjnie i kosztuje grosze.

W każdym kraju kawa smakuje inaczej. W każdym znajduję kawiarnię, która na czas mojej podróży staje się ulubioną. Przeważnie piję kawę z ekspresów ciśnieniowych, ale są miejsca, gdzie większość moich kaw to przelewy.

Tak jest w krajach skandynawskich. Kawa z ekspresu przelewowego i cynamonowa lub kardamonowa bułka to klasyczny zestaw  na fikę czyli szwedzką przerwę na kawę. W czasie ostatniego pobytu w Stockholmie pobiłam własny rekord w ilości wypijanej dziennie kawy. Poranna kawa wypijana w wynajmowanym mieszkaniu, potem kawa na wynos na drogę do szpitala z ulubionej piekarnio kawiarni, a w szpitalu... jeszcze sześć, osiem kaw, bo co chwila była fika :-).

Po paru dniach poczułam, że te ilości mi nie służą, ręce zaczynały mi drżeć i czułam wewnętrzne rozedrganie. Zastosowałam mały kawowy odwyk i ograniczyłam się do dwóch, trzech kaw. Nie było łatwo, ale pomogło.

Przede mną podróż do Finlandii, kraju, który ma największe spożycie kawy ze wszystkich. Wiele osób może to zdziwić, ale tak właśnie jest. Nie Włochy, ale Finlandia przodują w kawowych rankingach. 
Narzucę sobie tam kawowy reżim, żeby znowu nie rozedrgać się wewnętrznie ;-), ale z kawy nie zrezygnuję.

Tylko jednego rodzaju kawy nie piję - rozpuszczalnej.

A  jak kawa i fika, to musi być do niej też coś słodkiego.
Dzisiaj zapraszam Was na bardzo proste do zrobienia, a pyszne w smaku szwedzkie ciasto orzechowe. Wilgotne i aromatyczne od prażonych orzechów laskowych. Dobrze przechowuje się przez kilka dni, nic nie tracąc na smaku.

Dobrze mieć kawałek takiego ciasta.




Szwedzkie ciasto orzechowe
hasselnötskaka

150 g masła
70 g orzechów laskowych (można użyć gotowych już uprażonych)
3 żółtka
50 g brązowego cukru
70 g mąki pszennej tortowej
3 łyżki (45 ml) świeżo zaparzonej kawy (najlepiej użyć espresso)
1/4 łyżeczki soli
3 białka (w temperaturze pokojowej)
150 g brązowego cukru

Uprażyć orzechy.
Orzechy wysypać na dużą blachę. Wstawić do piekarnika nagrzanego do 200 stopni C na około 10 minut. W trakcie pieczenia przemieszać raz, dwa razy, żeby równomiernie się przypiekły. 
Wyjąć orzechy z piekarnika i lekko przestudzić.  Następnie złuszczyć brązową skórkę z orzechów pocierając je w dłoniach lub w ściereczce. 

Wyłożyć papierem do pieczenia tortownicę o średnicy 23 cm. 

W rondelku rozpuścić masło. Odstawić je i lekko wystudzić.

Zmiksować orzechy na mąkę. Wsypać je do miseczki razem z mąką.
W misce zmiksować żółtka razem z 50 g cukru, aż staną się jasne i puszyste. Dodać masło i zmiksować do połączenia. Dodać kawę i sól i ponownie zmiksować do połączenia. 
Dodać mąkę z orzechami i wymieszać (na niskich obrotach miksera).

Białka ubić na lekką pianę. Cały czas miksując dodawać po trochu cukier. Miksować do uzyskania gładkiej i sztywnej piany.

Do ciasta dodać około 1/3 ilości piany i wymieszać szpatułką (nie miksować), żeby rozrzedzić ciasto. Dodać resztę piany i delikatnie wymieszać do połączenia.
Ciasto wylać do formy i wyrównać powierzchnię. 

Formę z ciastem wstawić do piekarnika i piec około 35 - 40 minut.
Pozostawić do wystudzenia w formie.


Przepis  Anna Brones i Johanna Kindvall z książki "Fika".

Komentarze

  1. Mniam! lubię przerwy w pracy z kawa w roli głównej, niestety kawa mi nie służy dlatego pije wtedy zbożówkę a tylko po powrocie pozwalam sobie na rytualna kawę z ekspresu, ależ ona ma wtedy smak! taka wyczekana :)
    Ciasto z orzechami mogę jeśli o każdej porze, szczególnie takie ze skandynawskim rodowodem :)
    pysznie się zapowiada, ale powiedz, jak myślisz
    czy z innymi orzechami też by sie udało? Syn ma alergie na laskowe :/

    OdpowiedzUsuń
  2. Jak najbardziej można. Najlepiej wlłoskie lub migdały. Jak je lekko uprazysz, to smak będzie intensywniejszy. Kawa po przerwie w piciu smakuje jak ambrozja. Uściski.

    OdpowiedzUsuń
  3. moje smaki....Super, ze wiecej przepisow w tym roku, bardzo dziekujei pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo się cieszę, że trafiłam w Twoje smaki. Gotuję i piekę dużo, ale czasami nie starcza mi czasu na wpisy, ale... staram się ;) pozdrawiam serdecznie i dziękuję za miły komentarz :)

      Usuń
  4. Masło w temperaturze pokojowej , czy rozpuszczone?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W dowolnej. Trzeba je rozpuścić i wystudzić do letniej temperatury.

      Usuń
  5. Mmm, bardzo dobrze mieć kawałek (a najlepiej dwa) takiego ciasta :)
    Duńczycy też piją zastraszające ilości kawy! A najgorsze jest to, że ja chyba też się powoli uzależniam...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Łatwo uzależnić się od dobrej kawy ;-)

      Usuń
  6. Zadam pytanie okolociastowe-skad taki piękny tależyk??? Szwedzki czy finski?

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Dziękuję bardzo za Twój komentarz.