Suksesskake czyli norweskie ciasto migdałowe (bezglutenowe)


Wizytę w sklepie Ikea, często łączymy z wizytą w tamtejszym stoisku z produktami spożywczymi. Jakość gotowego jedzenia podawanego na ciepło, pominę milczeniem, za to w stoisku spożywczym z przyjemnością kupuję różne rzeczy (dżem z moroszki, chlebki i krewetki do Skagen tostów - przepis jest TUTAJ, szwedzką mleczną czekoladę...). Obowiązkowym zakupem, szczególnie dla mojego męża, był mrożony torcik migdałowy.

Słowo był jest tutaj odpowiednie, bo teraz piekę go sama.
Niewiele składników, niewiele pracy, a efekt jest fantastyczny. Ciasto jest w smaku idealne, a możliwość (wręcz konieczność ;-)) przechowywania go w lodówce pozwala się cieszyć jego smakiem przez kilka dni. Ciasto wręcz zyskuje na smaku, po 1-2 dniach pobytu w chłodzie.

Do środkowej warstwy masy dodałam posiekane drobno batoniki Daim. Dzięki nim ciasto zyskało na chrupkości i karmelowym posmaku.




 Suksesskake
norweskie ciasto migdałowe

ciasto
200 g migdałów (w łupinie)
160 g drobnego cukru 
5 białek
szczypta soli

masa 
5 żółtek
100 ml słodkiej śmietanki kremówki 30 %
100 g drobnego cukru 
150 g masła w temperaturze pokojowej

wiórki z mlecznej czekolady
2 (56 g) batoniki Daim (opcjonalnie)


Nagrzać piekarnik do 160 stopni C. 

Wysmarować masłem i wyłożyć papierem do pieczenia 2 okrągłę blaszki (tortownice) o średnicy 20 cm.

Zmielić w malakserze migdały (w skórce). Jeżeli będzie kilka większych kawałków - nic nie szkodzi. Wymieszać w misce migdały z cukrem.

Ubić białka ze szczyptą soli na lekką pianę. Nie ma być tak sztywna jak na bezę. Dodać migdały z cukrem i delikatnie wymieszać całość szpatułką (nie miksować). Przełożyć masę do dwóch foremek i wstawić do nagrzanego piekarnika. 
Piec 35-40 minut. Upieczone ciasto powinno być lekko zrumienione, a patyczek po nakłuciu ciasta powinien być suchy.

Blaty z ciasta wyjąć z form na kratkę i pozostawić do całkowitego wystudzenia.

Przygotować krem.
Do rondelka (najlepiej z grubym dnem) włożyć żółtka, kremówkę i cukier. Podgrzewać na małym ogniu cały czas mieszając. Kiedy pojawią się pierwsze bąbelki, a masa lekko zgęstnieje, od razu zdjąć rondelek z ognia i przelać masę do miski. Mieszać jeszcze chwilę, a następnie przykryć masę kawałkiem folii i pozostawić do całkowitego wystudzenia. 

Jeżeli zanurzymy w masie wypukłą stronę łyżki i przejedziemy palcem po masie i pozostanie ślad, który nie zacznie od razu znikać, to masa jest idealnie ugotowana.

Kiedy masa jest wystudzona do temperatury pokojowej, ubić masło w misce na puszystą masę. Cały czas miksując masło, dodawać po 1 dużej łyżce masy żółtkowej. Następną dodawać, kiedy poprzednia połączy się całkowicie z masłem. 

Na talerz położyć 1 blat migdałowego ciasta. Na nim rozprowadzić 2/3 masy maślanej. Można posypać ją jeszcze 1-2 drobno posiekanymi batonikami Daim.
Przykryć masę drugim blatem ciasta, lekko docisnąć i rozsmarować na wierzchu resztę masy żółtkowej. Ciasto przykryć folią spożywczą i wstawić do lodówki do schłodzenia (najlepiej na całą noc).
Podawać schłodzone.
Przed podaniem wierzch posypać wiórkami z czekolady (zrobionymi przy pomocy obieraczki do warzyw) i/lub posiekanym drobno batonikiem Daim.

Ciasto można przechowywać w lodówce przez kilka dni.


Przepis  Brontë Aurell z książki "Scandikitchen Fika & Hygge"

Komentarze

  1. Sądząc po składbokach musi być pyszne😍😍😍

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wrrr ten słownik...po składnikach oczywiście😉

      Usuń
    2. Ale fajny wyraz Ci wyszedł składboki ;-) A ciasto jest naprawdę pyszne.

      Usuń
  2. Fajne, podoba mi się , pewnie upiekę:-) Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nię będziesz żałować. Jest pyszne. A jak je zrobisz, to proszę podziel się wrażeniami.
      Pozdrawiam.

      Usuń
  3. mniam, niebezpiecznie przypomina nazwą i wyglądem Succès au praliné :D
    do tej pory kontentowałam się kupnem gotowców, teraz będę MUSIAŁA upiec osobiście ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Zapowiada się pysznie. Ja w Ikea jedzenia kupuje No może tylko czasami zapiekankę jak inni wręcz musza hot doga.

    OdpowiedzUsuń
  5. Taki trochę torcik , ale taki jak lubię :) teraz mam faworki ,ale jak się skończy to chyba popełnię :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Torcik przygotowany, powinien jeszcze leżakować w zimnie...nie wytrzymaliśmy. Jest znakomity

    OdpowiedzUsuń
  7. Zrobiłam na Nowy Rok do kawy. Jeszcze nie spróbowane, a już dzieci składają zażalenia, że na pewno będzie za mało 😁

    OdpowiedzUsuń
  8. Naprawdę, jak z Ikei, tylko lepszy! Nie dodawałam batoników Daim, tylko obłożyłam płatkami migdałowymi. Wbrew pozorom, kremu jest dużo, spokojnie można by upiec blaty w tortownicy 22-23 cm, też są dość wysokie. Dziękuję za przepis, szybki i prosty, a efekt taki, że naprawdę idealnie oddany smak.

    OdpowiedzUsuń
  9. Wśród tylu wspaniałych nowych przepisów do wypróbowania po raz pierwszy łatwo zapomnieć o tych starszych, sprawdzonych, przepysznych. Ten do nich należy. Ja używam czekolady Marabou z Daim do posypania i między blatami.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Dziękuję bardzo za Twój komentarz.