Domowe herbatniki (na palonym maśle)


 
 Miałam kiedyś ciocię, która zawsze miała w domu kruche ciastka posypane na wierzchu grubym cukrem. Jak ktoś przychodził do niej z wizytą, podawała je na kryształowym talerzyku w towarzystwie herbaty w filiżance z cieniutkiej porcelany. Ciotka była wytworna, skupiona bardziej na sztuce i życiu wewnętrznym, niż na "traceniu" czasu przy pracach kuchennych, więc ciastka, którymi częstowała były z pobliskiego sklepu. 
 
Pamiętam jak dziś smak tego kruchego ciastka z chrupiącym cukrem, popijanego gorącą, gorzką herbatą. W czasie tych wizyt najbardziej skupiona byłam na dźwięku kruszącego się w ustach cukru i staraniach, żeby nie nakruszyć na obrus, niż na toczących się w tle rozmowach na "ważne" tematy. 
 
Kiedyś, wiedziona wspomnieniami i sentymentem, skusiłam się na zakup paczki takich ciastek. Rozczarowanie przyszło tak szybko jak letnia burza.  W moich wspomnieniach był to zupełnie inny smak. Postanowiłam żyć ciasteczkowymi wspomnieniami, a nie zburzyć je przez łakomstwo.
 
To, że mam sentyment do kruchych ciastek posypywanych cukrem, już wiecie. To, że mam wielką słabość do orzechowego zapachu palonego masła, nie wszyscy wiedzą. Łącząc obydwie swoje słabości upiekłam niezwykle proste, kruche i pyszne ciastka. Prawdziwe domowe herbatniki. Mają w składzie tylko cztery składniki, a niezwykły smak zawdzięczają palonemu masłu. Najczęściej kruche ciastka robione są z zimnego masła, a palone używamy w płynnej formie.
 
W tym przepisie masło po zrumienieniu trzeba wystudzić i schłodzić do ponownego zestalenia w lodówce. Dzięki temu upieczemy niezwykle kruche ciastka z aromatem masła i orzechów. 
 
W przygotowaniu palonego masła, trzeba być dość czujnym, żeby masła (wbrew nazwie) nie spalić, a tylko zrumienić do uzyskania bursztynowego koloru  i orzechowego zapachu.
 
I jeszcze jedna ważna rzecz. Użyjcie najlepszego masła, jakie możecie kupić. Słabej jakości masło ma dużo wody i używając takiego poniesiemy porażkę. Woda rozwodni ciasto, które po upieczeniu będzie twarde, a nie kruche. 
Jeżeli po zrumienieniu masła, podczas przelewania go do miseczki, zobaczycie na dnie rondelka oddzieloną wodę (maślankę), to zostawcie tę część w rondelku. Do tych ciastek dodajemy samo masło.
 





Domowe herbatniki 
(na palonym maśle)

250g masła (najlepszej jakości)
285g mąki pszennej tortowej + mąka do podsypania blatu
3 żółtka
100g cukru pudru (przesianego)

brązowy cukier demerara do posypania wierzchu
 
Masło włożyć do rondelka i delikatnie podgrzewać do jego rozpuszczenia. Zwiększyć moc palnika do średniego i podgrzewać je dalej, aż zacznie bąbelkować, zmieniać kolor na jasnobrązowy i pachnieć orzechowo. Ten moment ciężko przegapić. Idealne palone masło pachnie pięknie i intensywnie orzechami.
 
Masło przelać do miseczki zostawiając ewentualną maślankę na dnie rondelka. Wystudzić je i wstawić do lodówki do całkowitego stężenia i stwardnienia.
 
Twarde masło pokroić na 1 cm kawałki i włożyć do pojemnika miksera. Dodać mąkę i 2 szczypty soli. Zmiksować do uzyskania kruszonki. Dodać 2 żółtka i przesiany cukier puder. Zmiksować do uzyskania gładkiego ciasta. Ciasto przełożyć na blat i chwilę wyrabiać, do połączenia. Uformować z niego dysk i zawinąć je w folię spożywczą. Przełożyć do lodówki do schłodzenia na 30-60 minut. 
 
Nagrzać piekarnik do 180 stopni.
 
Ciasto podzielić na 4 części. Każdą część rozwałkować na lekko podsypanym mąką blacie na grubość monety pięciozłotowej. Wykrawać z niego ciasteczka foremką lub szklanką. Przełożyć ciasteczka na blachę wyłożoną papierem do pieczenia. Wierzch posmarować pozostałym żółtkiem i posypać cukrem demerara.
 
Piec 10-12 minut do zrumienienia na złoto. Wyjąć z piekarnika i zostawić ciasteczka na blasze na 5 minut. Po tym czasie przełożyć je na kratkę do całkowitego wystudzenia.  
 
Przechowywać ciasteczka do 3 dni w zamykanej puszce lub słoju.






Komentarze

  1. Ostatnio piekłam sernik z palonym masłem, to muszę upiec i te ciastka :)
    Wyglądają smakowicie, na pewno i tak smakują.
    Pozdrawiam wiosennie.
    Ola

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Palone masło potrafi być uzależniające 😉 A ciastka bardzo polecam. Pięknego piątku.

      Usuń
    2. Upiekłam ciastka. :) Były tak pyszne, że nie zdążyłam nawet zrobić im zdjęcia na swojego instagrama. :)
      Serdeczności,
      Ola

      Usuń
  2. Co to za piękna, stara książka w tle? <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To książka, którą dostałam w dzieciństwie od dziadka. "Z naszej przyrody" Bohdana Dyakowskiego z 1926 roku.

      Usuń
  3. takie ciasteczka to po prostu bajka! schrupałabym takiego do kawy :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Zrobię! Palone masło wprost uwielbiam w wypiekach :)
    A takie kruche ciasta z cukrem też pamiętam z dzieciństwa... Cóż to był za smak!

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Dziękuję bardzo za Twój komentarz.