Upiecz bajgle na sobotnie śniadanie. Mój ulubiony przepis.


 Jednym z moich ulubionych rodzajów pieczywa są bajgle. Chrupka skórka i lekko ciągnący, wilgotny miąższ, to jest to co najbardziej w nich lubię. Te charakterystyczne cechy bajgiel nabywa przez specjalny sposób wytwarzania. Po okresie rośnięcia (najlepiej kilkunastogodzinnym w chłodzie), bajgle są gotowane w wodzie z dodatkiem sody (czasami też cukru lub miodu). Gotowanie ma wpływ na ciągnącą strukturę miąższu i błyszczącą, rumianą skórkę. Im dłużej jest gotowany, tym miąższ jest bardziej ciągnący.  

Od pewnego czasu bajgle przeżywają renesans popularności. W wielu kawiarniach można zjeść kanapki robione na tym pieczywie, ale też coraz więcej piekarni je wyrabia. Ja lubię je piec na weekendowe śniadania.

Pierwsza wzmianka historyczna o bajglach pochodzi z krakowskiego dokumentu z 1610 roku. Tradycyjnie obdarowywano nimi kobiety po urodzeniu dziecka. Wymyślone i wytwarzane były przez żydowskich piekarzy, razem z nimi zawędrowały na początku XX wieku do Ameryki, gdzie zdobyły olbrzymią popularność. Obecnie za klasyczne danie amerykańskiej kuchni żydowskiej (tak, tak jest coś takiego, tak samo jak amerykańska kuchnia włoska) uchodzi bajgiel z serkiem śmietankowym i wędzonym łososiem. To zresztą jeden z najpopularniejszych dodatków do tego pieczywa. Inne klasyki to pasta z tuńczyka z selerem naciowym i czerwoną cebulą i pieczony rostbef z sosem chrzanowym lub karmelizowaną cebulą. 

Bajgle wymyślili polscy Żydzi, ale podobne pieczywo można znaleźć też w innych kuchniach. Finowie robią vesirinkeli, Rumuni covrigi, a Turcy açma. Krakowskie obwarzanki mają podobną technikę wytwarzania, ale nie należy ich zrównywać z bajglami. To dwa różne, chociaż podobne rodzaje pieczywa.

Klasyczny bajgiel wytwarzany jest z jasnej mąki pszennej, a wierzch posypywany jest makiem, sezamem lub solą. Przepisów na różne wariacje jest bardzo dużo. Poczynając od dodatków innych mąk (żytniej, orkiszowej, z kamutu...), po dodatek ziół, cebuli, czosnku sera, rodzynek, czekolady, cynamonu a nawet jagód do samego ciasta.

Bajgle świetnie sprawdzają się jako pieczywo do opiekania. Przekrojony i zrumieniony w tosterze lub na patelni świetnie smakuje na drugi dzień po upieczeniu. Bajgle są też doskonałym pieczywem do zamrażania. Dlatego nigdy nie piekę ich małej porcji.

Dzisiaj mam dla Was mój ulubiony i najlepszy  przepis na bajgle. Wieczorem trzeba zarobić ciasto, które będzie rosnąć w chłodzie lodówki przez noc, a rano trzeba bajgle uformować, podgotować i upiec. Nie jest to trudne, ani bardzo czasochłonne.

 Czy jest lepsza chwila na wyrobienie ciasta na bajgle, niż piątkowy wieczór? W sobotni ranek będziecie mogli zjeść ciepłe bajgle na śniadanie? 

Inny przepis na bajgle (Petera Reinharta) znajdziecie TUTAJ.



Bajgle
 
zaczyn
  2 ¼ szklanki ((562 ml) ciepłej wody
1 łyżeczka suszonych drożdży
3 szklanki (450 g) mąki pszennej (typu 550)

ciasto właściwe ¾ łyżeczki suszonych drożdży
2 łyżki (30 g) miodu
2 ½ szklanki (375 g) mąki pszennej (typu 550)
1  łyżka soli

do gotowania 2 łyżki (30 g) miodu
1 łyżeczka sody

wierzch
1 białko (lekko roztrzepane)
mak, sezam, sól w płatkach, suszone cebula w płatkach, zioła, czarnuszka....

Przygotować zaczyn. W dużej misce wymieszać mikserem lub łyżką wodę, drożdże i mąkę. Dodać wodę i wymieszać do otrzymania gęstej pasty. Przykryć ściereczką i odstawić na
  10 minut.
 
Przygotować ciasto właściwe. Do zaczynu dodać drożdże  (¾ łyżeczki),  miód, sól i mąkę. Mikserem na najniższych obrotach (końcówki haki) wymieszać ciasto do połączenia. Zwiększyć obroty o jeden stopień i wyrabiać ciasto przez 7 minut do uzyskania gładkiego, elastycznego ciasta.
 
Miskę przykryć ściereczką i zostawić ciasto na 1 godzinę do wyrastania. Po tym czasie przykryć folią spożywczą i wstawić na całą noc do lodówki. 
 
Na drugi dzień rano rozgrzać piekarnik do 210 stopni C (z termoobiegiem) i przygotować 2 duże blachy wyłożone papierem do pieczenia.

  Ciasto wyjąć z lodówki i lekko zagnieść na podsypanym mąką blacie. Podzielić je na 12 równych części (po 110 g każdy) i uformować z nich bajgle. Można z każdego kawałka ciasta uformować wałek i zwinąć go w formie bajgla sklejając końce.  Lub każdy kawałek ciasta uformować w kulę, na środku zrobić palcem otwór i naciągając lub kręcąc (wykorzystując siłę odśrodkową) uformować bajgla (ja stosowałam tę metodę).

  W dużym garnku zagotować wodę wraz z sodą i miodem. Na każde 2,5 litra wody trzeba użyć 2 łyżki miodu i 1 łyżeczkę sody. W zależności od wielkości garnka wkładać do gotującej się wody po 3-4 bajgle. Bajgle gotować 90 sekund - 2½ minuty. W połowie gotowania obrócić je drewnianą łyżką. 
 
Wyjąć je i ułożyć na blasze (zachowując odstępy). Wierzch posmarować białkiem i posypać makiem, solą, sezamem... 
 
Wstawić blachy do piekarnika i piec 20 minut. Po tym czasie wyłączyć piekarnik, uchylić lekko drzwiczki i zostawić je do dopieczenia na 10 minut lub do chwili, kiedy wierzch bajgli stanie się złocisty 
Studzić bajgle na kratce. Wystudzone całkowicie można zamrozić.



Komentarze

  1. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  2. O takich bajglach marzę w sobotni poranek kiedy słońce nieśmiało zagląda do okna,zapach cynamonu rozchodzi się po całym domu, mak rozsypuje się dookoła a masło roztapia się na nich i cieknie po brodzie pycha!!!

    OdpowiedzUsuń
  3. bajgle idealne... zjadłabym na śniadanie i chyba jutro sobie takie upiekę :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Na takie bajgle to bym się najchętniej wprosiła :-)

    OdpowiedzUsuń
  5. Piękne! Chyba i ja upiekę :-)

    OdpowiedzUsuń
  6. Bajgle zrobiłam raz. Muszę to kiedys powtórzyć :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Drobna uwaga- 90 sekund to 1,5 minuty ,a nie 2,5 minuty . A przepis i tak wypróbuję.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Drobna uwaga: tam jest napisanie, żeby gotować od 90 sekund do 2,5 minuty. Ale próbuj.

      Usuń

Prześlij komentarz

Dziękuję bardzo za Twój komentarz.