Ciasteczka digestive w wersji domowej.


Lubię ciasteczka dogestive. Za ich charakterystyczną teksturę (dzięki mące pełnoziarnistej), za lekko słono słodki smak, za uniwersalność w zastosowaniu. Kiedy robię spód do sernika, to używam właśnie ich. Kiedy mam ochotę na jakieś herbatniki, to kupuję digestive. 

Receptura tych ciasteczek ma już ponad 100 lat. Została opracowana w Szkocji w 1892 roku przez Alexandra Granta z firmy McVitie's.  Początkowo reklamowano je jako ciasteczka mające pozytywny wpływ na zdrowie, a dokładnie na układ trawienny. Ich nazwa digestive jest zresztą z tym związana (ang. digestion – trawienie). 

Od wyprodukowania pierwszych ciasteczek minęło wiele lat i obecnie można je kupić w wielu odmianach: pokryte czekoladą lub karmelem, z nadzieniem sernikowym, w wersji pomarańczowej, czekoladowej...

I jeszcze dwie ciekawostki. 
W 1947 roku 2,5 metrowy tort na wesele obecnej królowej Elżbiety z porucznikiem Filipem Mountbattenem został wykonany przez firmę McVitie's. I nie był to tort ciasteczkowy ;-)

 A w 1927 roku opracowano recepturę innych słynnych ciasteczek - Jaffa cake, które są pierwowzorem naszych delicji.

Ciasteczka digestive można też upiec samemu. Te z poniższego przepisu są mało słodkie i bardzo chrupiące. Ja lubię ich wierzch posypać dodatkowo odrobiną cukru demerara lub cukru kokosowego.Albo z jednej strony posmarować roztopioną czekoladą i posypać płatkami soli morskiej.


Ciasteczka digestive

100 g mąki pszennej pełnoziarnistej lub orkiszowej
100 g mąki owsianej (można też zmielić płatki owsiane)
 50 g brązowego cukru (jasnego, na przykład demerara lub muscovado)
1 łyżeczka proszku do pieczenia
duża szczypta soli
100 g masła (zimnego)
2 -3 łyżki mleka

wierzch (opcjonalnie)
cukier demerara, kokosowy
roztopiona czekolada mleczna lub gorzka
płatki soli morskiej

Wymieszać w misce wszystkie suche składniki. Dodać masło i zmiksować do uzyskania kruszonki. Dodać mleko i zmiksować do połączenia się składników. Ciasto wyłożyć na blat i uformować z niego kulę. Spłaszczyć ją i zawinąć w folię spożywczą. Włożyć do lodówki do schłodzenia na 30 minut. 

Nagrzać piekarnik do 180 stopni C. 
 Ciasto rozwałkować pomiędzy dwoma kawałkami folii spożywczej na grubość 4 -5 mm. Wykrawać foremką lub szklanką okrągłe ciasteczka o średnicy 6 cm. Przełożyć je na blachę wyłożoną papierem do pieczenia. Można je podziurkować widelcem.
Jeżeli chcecie upiec wersję słodszą trzeba wierzch ciasteczek lekko posmarować wodą i posypać cukrem demerara. Ja posypałam część cukrem kokosowym (to te ciemniejsze na zdjęciach). 
Piec na rumiano 15-20 minut. Studzić na kratce. 

Spód ciasteczek można posmarować roztopioną czekoladą i posypać płatkami soli.

Przechowywać w szczelnej puszce lub słoju.
 


Komentarze

  1. Też bardzo je lubię; zawsze mam w domu paczuszkę. Jakoś nigdy nie pomyślałam o tym, żeby upiec je w domu...

    OdpowiedzUsuń
  2. Też lubię te ciasteczka, faktycznie są uniwersalne :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Smaczne ciastka, nie przyszło mi do głowy, żeby upiec je samej.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Dziękuję bardzo za Twój komentarz.