Kurczak z bobem i fasolką i moja nowa patelnia.


Dużo gotuję, ale wcale nie mam wielu garnków czy patelni. Kiedyś miałam ich sporo, ale z czasem ograniczyłam ilość na rzecz jakości. Od czasu do czasu inwestuję w jakiś nowy sprzęt, ale wiem, że są to zakupy na długie lata. 
Nie zapomnę początków mojego samodzielnego gotowania i pierwszych zakupów do nowego domu. Mimo, że minęło od tej chwili wiele lat, pamiętam mój zakup kompletu włoskich patelni na promocji. Były ładne, lekkie i tanie. Pierwsza styczność z ogniem kuchenki skończyła się powyginaniem dna. Tak naprawdę te patelnie nie nadawały się do jednorazowego użytku. To mnie wyleczyło od nieprzemyślanych zakupów. Pomimo takiego podejścia co jakiś czas muszę kupić jakąś nową patelnię. Żeliwne będą mi służyć chyba do końca życia, ale nie wszystko można przyrządzić na żeliwnych. Ceramiczne wymieniam średnio co 1-2 lata. I kiedy moja ulubiona duża, głęboka patelnia zaczęła kończyć swój żywot dostałam  patelnię z powłoką szafirową firmy Woll od sklepu Gustus. Wiem, czego oczekuję od dobrej patelni, więc podeszłam do jej testowania dość krytycznie ;-) O danych technicznych i technologicznych przeczytajcie na stronie sklepu Gustus. Ja Wam napiszę o praktycznych wrażeniach, kogoś kto dużo gotuje.

Lubię patelnie ciężkie i stabilne. Takie, które po nagrzaniu długo utrzymują ciepło i równomiernie smażą na całej powierzchni. I ta patelnia całkowicie spełnia moje upodobania. 
Dzięki nieprzywierającej powłoce można smażyć na niewielkiej ilości tłuszczu lub wcale go nie trzeba używać. Nie uznaję patelni teflonowych, więc w mojej kuchni królowały do tej pory różnego rodzaju ceramiczne. Patelnia, którą dostałam ma pokrycie szafirowe i ono jest naprawdę rewelacyjne. Smażyłam na niej mięso, warzywa, omlety... i wszystko idealnie się rumieniło, a nic nie przywierało. Ta powłoka jest również idealna do mycia. Nie lubię myć garnków i patelni, szczególnie jak mi coś przywrze do dna, a tutaj nie miałam żadnego problemu z myciem. Szczerze mówiąc jej mycie jest dużą przyjemnością, bo bardzo łatwo i szybko to się robi. Można również tę patelnię myć w zmywarce bez uszkodzenia powierzchni. Kolejna duża zaleta.
Większość moich dotychczasowych patelni nie nadawała się do wstawiania do piekarnika. Tę można wstawić wraz z pokrywką. Na początku miałam pewne wątpliwości czy rączka i uchwyt pokrywki wytrzyma temperaturę 250 stopni C w piekarniku. Wytrzymuje idealnie. To dla mnie bardzo duża zaleta. Mając tę patelnię jakoś częściej robię frittaty. Niektórzy w domu bardzo się z tego cieszą ;-)
Lubię patelnie z pokrywkami. Nie używam ich zawsze, ale lubię jak są one w zestawie. Szczególnie, kiedy są przezroczyste. Ułatwia to "podglądanie" w trakcie gotowania. Wszystkie patelnie Woll mają pokrywki w komplecie.
Moja patelnia jest duża (28 cm) i ma wysokie ścianki. Lubię taki kształt i rozmiar. Dzięki temu jest bardzo funkcjonalna. Robię w niej zarówno gulasz, paellę jak i risotto. Zrobiłam w niej też zupę, która wymagała początkowego upieczenia warzyw w piekarniku.
W sklepie można znaleźć patelnie w różnych rozmiarach i kształtach. Mnie bardzo kusi jeszcze kwadratowa, bo to bardzo praktyczny kształt naczynia w kuchni. 
Swoją intensywnie testowałam przez ponad miesiąc i przyznaję, że jestem z niej bardzo zadowolona. Nie jest tania (moja kosztuje 459 złotych), ale w dobrej jakości sprzęty w kuchni warto inwestować. Ja zdecydowanie wybieram opcję jedna dobra, zamiast kilku średniej jakości.

Dzisiejszy przepis to oczywiście danie z patelni. Piersi z kurczaka z warzywami, które kojarzą mi się z pogodnym latem. Trochę francuskiej kuchni na jesienne szarugi.


Kurczak z patelni z bobem i fasolką

400 g bobu (ugotowanego na półtwardo i obranego) - może być mrożony
200 g fasolki szparagowej (ugotowanej na półtwardo) - może być mrożona
2 łyżki oleju
4 piersi z kurczaka (po około 200 g każda)
60 g masła
3 duże ząbki czosnku
4 gałązki tymianku
14 małych szalotek 
100 g boczku dojrzewającego lub wędzonego pokrojonego w 1 cm kostkę
6 łyżek bulionu
sól
świeżo zmielony pieprz 

Na patelni rozgrzać olej i podsmażyć do zrumienienia piersi kurczaka doprawione solą i pieprzem. Po około 8 minut z każdej strony. Mięso przełożyć na talerz. Na patelnię dodać masło i boczek. Smażyć mieszając do zrumienienia. Dodać obrane i zgniecione bokiem noża ząbki czosnku, tymianek i szalotki. Smażyć mieszając przez około 2-5 minut. Czas uzależniony jest od wielkości cebulek. Dodać bób, fasolkę, bulion i piersi kurczaka pokrojone na 2-3 cm skośne plastry. Smażyć jeszcze 2-3 minuty. Doprawić solą do smaku





 


Przepis Daniel Galmiche z książki "French Brasserie".

Komentarze

  1. Po przeczytaniu twojego posta w sprawie patelni firmy W. Postanowiłam spojrzeć bezpośrednio na ich stronę. Jak czyta się opis patelni to brzmi wszystko bardzo dobrze. Ponieważ szukam dobrej patelni, postanowiłam poinformować się głębiej. Najlepiej to zrobic szukając opinii użytkowników. Szukam więc na amazon, gdzie jest dużo komentarzy o produktach. Po przeczytaniu wielu z nich doszłam do wniosku, że patelnia nie jest warta tych pieniędzy, nie jest jak zapewnia firma trwała. Powłoka nie spełnia podobno podanych zalet, rączka po krótkim używaniu jest luźna itd. A największym minusem jest stanowisko firmy w razie reklamacji. Jestem ciekawa jak długo używasz tej patelni? Może napiszesz jeszcze raz po kilkumiesięcznym użytkowaniu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Używam jej przez miesiąc bardzo intensywnie. To krótko. Mam zamiar do tego opisu dodać swoje wrażenia po pół roku, roku i dwóch użytkowania. Dla mnie jakość ma duże znaczenie. Pisze o moich prawdziwych odczuciach.

      Usuń
  2. Droga Lo, wcale nie wątpiłam, że są to twoje odczucia. Ponieważ szukam też idealnej patelni to wiem jak do twojego postu się odnieść. Wiem też, że po pewnym czasie jak patelnia nie odpowiada temu co obiecywano, to człowiek jest źły na siebie, że dał się znowu nabić w balona. Dlatego czytam dużo opini użytkowników przed kupnem. Wiem też, że nie wszystko jest prawdą, ludzie dużo piszą. A ponieważ mieszkam od 30 lat w Niemczech to znając język można sie dużo więcej dowiedzieć. A 400 zł to dużo jak na polskie kieszenie. Czytam twojego bloga od długiego czasu i jestem ciekawa jakie będą twoje doświadczenia z tą patelnią. Ja będè szukać dalej, chociaż powoli dochodzę do wniosku, że lepiej kupic dwie tańsze i bez bólu wyrzucić jak sie zużyją.
    A blog jest bardzo fajny, choć jak dla mnie za dużo wypieków. Ja osobiście ograniczyłam mąkę i cukier. Mając 50 lat trzeba zacząć dbać o linie. Ale wiem, że nie jestem pępkiem swiata i czytając twoje przepisy wyobrażam sobie jak dobrze mogą smakować :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo fajny i ciekawy blog, przepisy nawet dla tych, co nie umieją gotować to zawsze się udają! Czytając można przenieść się w te miejsca o których piszesz. Twoje przepisy na wypieki są dla każdego (łatwe i trudniejsze). Szkoda, że tak późno tutaj trafiłam, ale "drożdżówki z serem i kruszonką" oraz "śledzie w sosie musztardowym" są przepyszne. Już wkrótce będę testować następne śledzie. Zawsze będę tu zaglądać szukając pomysłu na... jedzonko ;)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Dziękuję bardzo za Twój komentarz.