Na początek sezonu. Pieczony rabarbar z serkiem labneh.


Kiedy na targach pojawia się rabarbar, wtedy w pełni odczuwam, że jest już wiosna. Niedługo będą szparagi, młoda cebulka, truskawki.... Natura pędzi jak oszalała, jakby chciała nadrobić uśpienie. Czasami ciężko nacieszyć się jedną rzeczą, bo na straganach pojawiają się już kolejne. 
Lubię wczesną wiosną pojechać gdzieś na południe, żeby wcześniej cieszyć się nowalijkami, ale chyba nie cieszy mnie, nic tak jak te z mojego targu. 
Dla mnie sezon rabarbarowy został otwarty!

Najbardziej lubię pieczony rabarbar. Ma intensywny kolor i smak i... praktycznie sam się robi. Na pierwszy ogień zrobiłam go z dodatkiem serka labneh, który też praktycznie sam się robi. Wychodzi na to, że pierwszy rabarbarowy deser w sezonie sam się zrobił.

Do serka labneh mam wielką słabość. Jeżeli jeszcze go nie robiliście, nie zwlekajcie już dłużej.



Pieczony rabarbar z serkiem labneh

labneh
800 g jogurtu greckiego
80 g cukru pudru
1/4 łyżeczki soli

400 g rabarbaru (z obciętymi końcówkami)
70 g drobnego cukru
100 ml muscatu lub innego deserowego wina
1/2 laski wanilii (przeciętej na pół)
skórka obrana z 1/2 cytryny

skórka starta z 1/2 cytryny
20 g posiekanych pistacji (niesolonych)

W misce wymieszać jogurt z solą i cukrem pudrem. Sitko lub durszlak wyłożyć gazą/tetrą. Przełożyć na nią jogurt. Zwinąć końcówki gazy. Sitko postawić na misce. Włożyć do lodówki i odstawić całość do odsączenia na 12-18 godzin. Co parę godzin odciskać nadmiar płynu i wylewać ten zebrany w misce. 

Nagrzać piekarnik do 200 stopni C. Rabarbar pokroić w skośne 6 cm plastry.  Ułożyć go w formie. Dodać drobny cukier, wino, wanilię i skórkę obraną z 1/2 cytryny. Wymieszać całość i wstawić do piekarnika na 20 minut. Rabarbar powinien pozostać jędrny.

Wyjąć rabarbar z piekarnika i wystudzić. Tuż przed podaniem nałożyć do miseczek serek labneh z jogurtu. Na niego nałożyć rabarbar. Polać go płynem powstałym w trakcie pieczenia. Całość posypać skórką startą z cytryny i posiekanymi pistacjami. 



Przepis Yotam Ottolenghi z książki "Plenty more"

Komentarze

  1. Lo, kiedyś odsączyłam jogurt i chciałam zrobić sernik, ale coś mi przeszkodziło i odsączony jogurt został, dodałam do niego ciupkę soli i trochę cukru pudru do smaku i zjadłam z truskawkami, a teraz widzę, że zrobiłam serek labneh, a to ci...!
    Gdybym nie była chora, już miałabym coś z rabarbarem :), a pieczony tez lubię:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Mmm, pyszności... :)
    Uwielbiam rabarbar pod każdą postacią, pierwszy wylądował w torcie, kolejne łodygi zakupiłam dziś i czekają, co im zrobię... :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Uwielbiam ten czas, ukochany rabarbar, truskawki, szparagi...
    A Twoje połączenie jest doskonałe! Pychota!

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetny przepis, Yotam to ma genialne pomysły!

    OdpowiedzUsuń
  5. Wow, ten deser musiał być pyszny! *.*
    Zdecydowanie moje smaki! :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Dziękuję bardzo za Twój komentarz.