Ciasto pistacjowe z lemon curd.
Zima to najlepszy czas na cytrusy, dlatego ciast z dodatkiem cytryn, pomarańczy czy mandarynek piekę ostatnio sporo. A to dzisiejsze ciasto jest wyjątkowe. Intensywny smak cytryn idealnie łączy się z pistacjami. Lekko chrupiące ciasto kontrastuje z gładkim lemon curdem. I co równie ważne ma atrakcyjny wygląd.
W tym przepisie lemon curd przyrządza się samodzielnie. Nie jest to trudne. Nie zrażajcie się przygotowaniem go w kąpieli wodnej. Dzięki temu jest niezwykle gładkie i aksamitne. Można oczywiście użyć kremu cytrynowego ze słoika, ale ten przyrządzony samodzielnie smakuje o wiele lepiej.
Czy wygląd tego ciasta nie kojarzy Wam się z wiosną? Trzeba rozświetlać sobie te ciemne zimowe dni.
Ciasto pistacjowe z lemon curd
lemon curd
3 jajka
1 1/2 łyżki drobno startej skórki z cytryn
1/2 szklanki (125 ml) soku z cytryn - z około 2 1/2 cytryny
3/4 szklanki (165 g) drobnego cukru
100 g masła w temperaturze pokojowej
ciasto
1 1/4 szklanki (160 g) drobno posiekanych niesolonych pistacji
125 g masła w temperaturze pokojowej
1 szklanka (220 g) drobnego cukru
1 łyżka drobno startej skórki z cytryny
3 jajka w temperaturze pokojowej
2/3 szklanki (100 g) mąki pszennej tortowej
1 łyżeczka proszku do pieczenia
masło do nasmarowania formy
Przyrządzić lemon curd. Przygotować miskę (stalową lub szklaną) dopasowaną wielkością do garnka, w której będzie można przyrządzić lemon curd w kąpieli wodnej.W misce wymieszać jajka, skórkę i sok z cytryn oraz cukier. Ustawić miskę nad garnkiem z delikatnie gotującą się wodą (miska nie powinna dotykać wody) i cały czas mieszając doprowadzić do zgęstnienia masy. Trwa to około 5-10 minut. Miskę zdjąć z garnka i cały czas mieszając dodawać po 1 łyżce masła. Następną porcję masła dodawać, kiedy poprzednia rozpuści się i połączy z masą cytrynową. Jeżeli chcecie otrzymać całkowicie gładki lemon curd, trzeba na tym etapie masę przecedzić. Miskę przykryć folią spożywczą tak, żeby folia dotykała masę i wystudzić. Wstawić do lodówki na 3 godziny lub do czasu jej oziębienia.
Lemon curd można przyrządzić do 1 tygodnia wcześniej. Przechowywać w lodówce.
Nagrzać piekarnik do 180 stopni C. Tortownicę o średnicy 22 cm posmarować masłem i wyłożyć dno i boki papierem do pieczenia. Papier na dnie tortownicy posmarować lekko masłem lub olejem o neutralnym smaku i wysypać równomiernie 1/4 szklanki (45 g) posiekanych pistacji.
W misce zmiksować na puszystą masę masło ze skórką cytrynową i cukrem. Cały czas miksując dodawać po 1 jajku. Kolejne jajko dodawać, kiedy poprzednie połączy się z masą. Mąkę przesiać do drugiej miski razem z proszkiem do pieczenia. Dodać 2/3 szklanki (90 g) posiekanych pistacji. Dodać to wszystko do masy maślano jajecznej i wymieszać delikatnie szpatułką do połączenia. Ciasto wyłożyć do tortownicy. Na wierzchu rozprowadzić równomiernie 1 szklankę (200 g) lemon curd. Całość posypać resztą orzeszków pistacjowych. Resztę lemon curd włożyć ponownie do lodówki. Wstawić ciasto do piekarnika i piec 40-50 minut.
Podawać ciepłe lub wystudzone z dodatkiem pozostałego lemon curd.
Przepis z książki "Indulgent cakes" The Australian women's weekly.
Ciasto faktycznie bardzo wiosenne :) ta zieleń poraża! bardzo jestem ciekawa jego smaku :) zdradź gdzie kupić nie solone pistacje, proszę!!!
OdpowiedzUsuńKiedyś kupowałam w Almie albo Leclercu, ale były koszmarnie drogie. Teraz takie piękne zielone kupuję na stoisku z bakaliami pod halą Marymoncką. Są też znacznie tańsze, chociaż cały czas nietanie.
UsuńMm, ależ to musiało być dobre... Z pistacjami moimi ulubionymi :)
OdpowiedzUsuńWedług mnie wygląda wielkanocnie, pewnie przez tę pistacjową zieleń :)
Masz rację. Rzeczywiście wygląda wielkanocnie. Może gdzieś w podświadomości zaczynam myśleć o kolejnych świętach. Tak naprawdę to chyba jednak jeszcze nie myślę. Jeszcze nie mam tak pomieszane w głowie ;-)
Usuńdziękuję za pyszne receptury i piękne zdjęcia !!!miły wieczór chce angie z Niemiec
OdpowiedzUsuńDziękuję Angie. Cieszę się bardzo, że Ci się podobają. Miłych, zimowych dni Ci życzę.
UsuńMam ochotę spróbować.
OdpowiedzUsuńNie zwlekaj zbyt długo. Ciasto warte grzechu ;-)
UsuńGdzie kupujesz niesolone pistacje?
OdpowiedzUsuńZobacz odpowiedź na pierwszy komentarz.
Usuńok, dzięki
Usuńkoło mnie wszędzie paczuszki solonych
może pod Mirowską by były
Pod mirowską można kupic.
Usuńo ja, wygląda pycha:-), a ja do końca stycznia nie jem słodyczy:-)
OdpowiedzUsuńW takim razie to ciasto dla Ciebie na luty ;-)
UsuńAleż ono fantastycznie się prezentuje! Piękne niesamowicie.
OdpowiedzUsuńPozdrowienia :)
Serdecznie dziękuję. Bardzo się cieszę, że Ci się podoba. Pozdrawiam serdecznie.
Usuńależ to jest piękne! muszę zrobić,bezwarunkowo :)
OdpowiedzUsuńWspaniale. Czekam w takim razie na wrażenia.
UsuńZdecydowanie mi przypomina, i to lato, słońce. Wygląda wspaniale i jego smak mnie intryguje - cytryna, pistacje, no i jest wilgotne, czyli takie najlepsze! :)
OdpowiedzUsuńzapraszam: http://iluminatium-mundi.blogspot.com/
Bardzo się cieszę, że masz takie skojarzenia z tym ciastem. One naprawdę jest doskonałe.
Usuńale piękne! zapiszę sobie do zrobienia :)
OdpowiedzUsuńBardzo się z tego cieszę. Jak zrobisz, daj znać jak smakowało :-)
UsuńAch ten zielony kolor! Piękny wypiek :) Ubóstwiam pistacje.
OdpowiedzUsuńNastraja optymistycznie i energetycznie. Do kompletu słońce za oknem.
UsuńWow, jakie świetne ciasto :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że tak myślisz :-)
Usuń