Śledzie w oleju lnianym.


Smak oleju lnianego i rzepakowego tłoczonego na zimno to smak Wigilii w moim, rodzinnym domu. Moja mama dusiła drobno posiekaną cebulę, z którymś z tych olejów i dodawała ją do kapusty wigilijnej i gotowanych, suszonych prawdziwków. Po świętach uwielbiałam jeść surówkę z kapusty kiszonej z dodatkiem oleju rzepakowego i gorące ziemniaki. 
Moja mama zamawiała ten olej w jakiejś małej wytwórni na Kurpiach. Ja kupuję go na targu w małych buteleczkach. O ile z olejem rzepakowym nie mam nigdy problemu, to z olejem lnianym nie jest już tak łatwo. Czasami zdarza się, że jest on gorzki. Olej lniany ma specyficzny smak, ale gorzki nie powinien być. Od wielu osób słyszałam, że nie lubią jego smaku właśnie za tę gorycz. Taki olej musiał być źle przygotowywany albo źle przechowywany. Powinien stać w ciemności i niezbyt ciepłym miejscu. Najlepiej go zużyć w ciągu kilkunastu tygodni. W tym roku, zanim udało mi się kupić dobry olej do śledzi, wyrzuciłam po kupnie trzy butelki. Nie zrażajcie się tym, ale spróbujcie go zanim dodacie do śledzi lub innych potraw.


Śledzie w oleju lnianym

500 g solonych śledzi
50 ml wody 
5 goździków
5 liści laurowych
1/2 łyżeczki pieprzu w ziarnach
2 łyżeczki  suszonych owoców głogu*
5 ziaren ziela angielskiego
300 ml oleju lnianego (tłoczonego na zimno)
450 g jabłek (użyłam odmiany golden delicious)
250 g cebuli cukrowej (pokrojonej w drobną kostkę)
350 g gęstej, kwaśnej śmietany 
sól
kilka łyżek oleju lnianego (tłoczonego na zimno) 

Śledzie wymoczyć przez 10 godzin w wodzie  zmieniając ją  2-3 krotnie. Ostatnie moczenie można zrobić w mleku. Długość moczenia zależy od słoności ryb. Wymoczone śledzie wytrzeć i pokroić na skos na kawałki. Wodę zagotować z goździkami, liśćmi laurowymi, pieprzem i głogiem. Wystudzić. Napar przelać do miski, dodać 300 ml oleju lnianego. Wymieszać. Włożyć do zalewy śledzie. Zalewa powinna je przykrywać. Miskę przykryć folią spożywczą i wstawić do lodówki na 5-7 dni. W dniu podania. Jabłka obrać, wykroić gniazda nasienne i pokroić w kostkę. Dodać cebulę, śmietanę. Posolić do smaku i wymieszać. Śledzie odsączyć z zalewy. Ułożyć na talerzu. Na wierzchu ułożyć sos śmietanowy z cebulą i jabłkami. Całość polać olejem lnianym.

* Suszony głóg kupuję w sklepie zielarskim lub ze zdrową żywnością. 

Inspirację na śledzie zaczerpnęłam od Liski.

Komentarze

Prześlij komentarz

Dziękuję bardzo za Twój komentarz.