W poszukiwaniu ideału. Duńskie rogaliki drożdżowe z nadzieniem marcepanowym.


Mniej więcej rok temu, pewnego bardzo wietrznego poranka na dalekiej północy Danii, na śniadanie podano nam ciepłe kærnemælkshorn czyli drożdżowe rogaliki z nadzieniem marcepanowym. Nazwa ciężka jest do wymówienia, ale smak zostaje w pamięci na długo. Kiedy rano przeglądałam moją książkę o skandynawskich wypiekach, patrząc na jedno ze zdjęć, przypomniałam sobie tamten ranek. Szybki przegląd zawartości lodówki, czy mam wszystkie potrzebne składniki i już wyciągałam miski, żeby zabrać się za robienie rogalików. 
Trochę zaniepokoiły mnie proporcje mąki i drożdży, ale postanowiłam zaufać recepturze... i po chwili pożałowałam mojego zaufania. Postanowiłam jednak kontynuować robienie ciasta całkowicie według przepisu. W pewnym momencie, pomyślałam, że może pomyliłam się przy ważeniu, i zrobiłam wszystko jeszcze raz. Ciasto było tak samo rzadkie jak pierwsze, więc dodałam 100 g więcej mąki, ale też zaraz zabrałam się za zrobienie trzeciego. To trzecie robiłam w oparciu o przepis, ale zmieniając proporcje składników. Pierwsze z ciekawości doprowadziłam do końca to znaczy do upieczenia (przeklinając co chwila pod nosem). Drugie też. I trzecie. To ostatnie (z moich proporcji) było idealne. Delikatne, puszyste, wilgotne i mocno maślane ciasto trzymające kształt po upieczeniu z pysznym nadzieniem wewnątrz. Idealne. 
Ponieważ, w ramach moich dzisiejszych doświadczeń w poszukiwaniu ideału, upiekłam w sumie 36 rogali (!) pokombinowałam trochę z nadzieniami. Oprócz doskonałego, marcepanowego, zrobiłam też rogaliki z powidłami i marcepanem, z domową konfiturą z zielonych fig, marcepanem i kandyzowaną skórką pomarańczową oraz z połączenia konfitury morelowej i marcepana.

Przepis, który znajdziecie poniżej, to już ten idealny w pełni dopracowany. Ciasto po wyrobieniu jest dość luźne, ale schłodzenie go w lodówce ułatwi formowanie rogalików. 

Dobrego tygodnia życzę Wam wszystkim.


Duńskie rogaliki z nadzieniem marcepanowym
Kærnemælkshorn 

ciasto
30 g świeżych drożdży
200 ml maślanki (w temperaturze pokojowej)
1 jajko (lekko ubite)
400 g mąki pszennej (typu 550) + mąka do podsypywania
75 g drobnego cukru
szczypta soli
100 g zimnego masła

nadzienie
150 g marcepana
100 g masła
2 łyżki drobnego cukru

wierzch
1 jajko (lekko ubite)
100 g migdałów w skórce (grubo posiekanych)

Do małej miseczki wlać maślankę i dodać pokruszone drożdże. Pozostawić na 5 minut. Po tym czasie dodać rozbełtane jajko i wymieszać. W misce wymieszać mąkę z cukrem i solą. Dodać zimne masło pokrojone w 1 cm kostkę. Rozetrzeć całość palcami do uzyskania kruszonki. Można zrobić to też w malakserze. Dodać mieszankę jajeczno maślankową z drożdżami. Miksować całość (końcówki haki) przez 5 minut do uzyskania gładkiego ciasta. Ciasto przełożyć do miski wysmarowanej olejem. Przykryć folią i odstawić do wyrastania na 1/2 godziny. Po tym czasie wstawić do lodówki na 1 godzinę. 
Wszystkie składniki nadzienia zmiksować na gładką masę.
 Blat kuchenny albo arkusz papieru do pieczenia podsypać mąką i przełożyć na niego ciasto. Wierzch również podsypać mąką. Rozwałkować ciasto na kształt koła na grubość 1/2 cm. Rozsmarować na nim równomiernie nadzienie. Ciasto pociąć nożem oprószonym mąką na 12 trójkątów. Lekko rozciągając na boki podstawę trójkąta, zwijać każdy na kształt rogalika. Przełożyć rogalik na dużą blachę wyłożoną papierem do pieczenia. Zwinąć pozostałe kawałki ciasta w rogaliki. Układać je na blasze zachowując odstępy. Pozostawić do wyrośnięcia na 30-40 minut. Rozgrzać piekarnik do 180 stopni C. Wierzch rogalików posmarować rozbełtanym jajkiem i posypać posiekanymi migdałami. Piec 18-20 minut. Studzić na kratce.


Na podstawie przepisu Trine Hahnemann z książki "Scandinavian baking"


Komentarze

  1. Ale to musi wybornie smakować! Kocham marcepan ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też go uwielbiam. Przepisów z marcepanem jeszcze trochę będzie :)

      Usuń
  2. Doskonałe! Fantastycznie nadziane, pycha!

    OdpowiedzUsuń
  3. wyglądają cudownie i nie oprę sie im z pewnością :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Piękne i musiały smakować wspaniale :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Też mam tę książkę i przeglądając, też niestety miałam wrażenie, że przy niektórych przepisach proporcje są jakieś dziwne...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Strasznie nie lubię tego w książkach kucharskich. Z tej wykorzystałam 11 przepisów i wszystkie były super. Zobaczymy co będzie dalej :)

      Usuń
  6. Zachwycające!
    Szczęśliwe chwile widzę z takimi rogalikami...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szczęśliwe chwile przeżył mój syn, zabierając je do szkoły ;)

      Usuń
  7. Odpowiedzi
    1. Upiekę coś marcepanowego specjalnie dla Ciebie :)

      Usuń
  8. Idealne ! Muszą smakować wybornie:)

    OdpowiedzUsuń
  9. To mam plan na weekend :) Dzięki za przepis :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Piękne! Fajnie, że dopracowałaś przepis, można się brać za nie w ciemno :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To dopracowanie równa się wyrobowi 36 rogalików, ale warto było :)

      Usuń
  11. Są boskie, właśnie wyciągnęłam z piekarnika i pożarłam takiego ciepłego :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cudowna wiadomość. Bardzo się cieszę. Dziękuję, że dałaś znać.

      Usuń
  12. Wyglądają bardzo apetycznie.

    OdpowiedzUsuń
  13. Mmm, musiały być pyszne :)

    OdpowiedzUsuń
  14. O, jak to dobrze, że mam takiego eksperta do testowania przepisów!;-) I to z moich ulubionych książek. Mam tę książkę, ale będę się trzymać w takim razie Twojej wersji:-)

    OdpowiedzUsuń
  15. Piekłam te rogaliki i są przepyszne, choć byłam sceptycznie nastawiona, bo nie lubię marcepanu :) a tu taka niespodzianka:) Chciałabym wiedzieć czy jest możliwość trzymania w lodówce wyrobionego ciasta,czy uformowanych rogalikow, by po kilku lub kilkunastu godzinach wyciągnąć, pozwolić im podrosnac i upiec? :) Z góry dziękuję za odpowiedź :)
    Ciepłego dnia życzę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeżeli ciasto chcesz zostawić na noc do wyrastania w lodówce, zmniejsz ilość drożdży do 20 g i po pół godzinie wyrastania na blacie wstaw na noc do lodówki. Po wyjęciu wyrób przez chwilę i formuj rogaliki. Takie po długim wyrastaniu w chłodzie będą potrzebować dłuższej chwili, żeby wyrosnąć. Możesz też wyrobione/uformowane rogaliki wstawić na noc do lodówki. Zrób wtedy też ciasto z mniejszej ilości drożdży i daj rogalikom więcej czasu na wyrośnięcie już po wyjęciu z chłodu.

      Usuń
  16. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  17. Dziękuję za odpowiedź :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Dziękuję bardzo za Twój komentarz.