Drożdżowe rogaliki z różą. Moje wspomnienie z dzieciństwa.

Rogaliki z różą piekła zawsze moja mama, kiedy byliśmy dziećmi. Najpierw trzeba było jednak zrobić konfiturę. Misternym ucieraniem w makutrze surowych płatków róż z cukrem zajmował się mój dziadek. Dostawą płatków - dzieci. Chętnych do zbierania zawsze było wiele, bo nagrodą były ciepłe rogaliki dla wszystkich. Krzewy dzikiej róży rosły na wydmach i obrastały płoty domostw rybaków. Grupą dzieciaków na rozklekotanych rowerach jeździliśmy na zbiory. Zapach róż oszałamiał, a kolce kłuły w dłonie. Takie mam wspomnienia związane z drożdżowymi rogalikami. 
Kiedy ostatnio byliśmy nad morzem i zobaczyłam uśpione przez zimę różane krzewy, wróciły te chwile. W domu szybko zagniotłam ciasto, żeby ożywić wspomnienia z dzieciństwa. 

Drożdżowe rogaliki z konfiturą z płatków róż jedzone na plaży w zimowym słońcu - bezcenne doznanie.
.
Ciasto jest bardzo delikatne i puszyste. Jego wielką zaletą jest świeżość jaką zachowuje na drugi dzień. To taki mały wypiek, który daje masę radości.


Rogaliki drożdżowe z różą

40 g świeżych drożdży lub 1 opakowanie (7 g) suszonych
125 ml mleka
100 g drobnego cukru + 1 łyżka
1 łyżeczka naturalnej esencji waniliowej
szczypta soli
500 g mąki
100 g kwaśnej śmietany
80 g rozpuszczonego i wystudzonego masła
1 jajko
2 żółtka
skórka starta z 1/2 cytryny

konfitura z płatków róż lub inna
1 jajko (rozbełtane)  do posmarowania wierzchu
cukier puder do posypania

W misce wymieszać pokruszone drożdże z ciepłym mlekiem i 1 łyżką cukru. Odstawić na 5 minut. Dodać sól, jajko, żółtka, skórkę z cytryny, wanilię i kwaśną śmietanę. Wymieszać widelcem do wstępnego wymieszania składników. Dodać mąkę i miksować całość (końcówki haki) do uzyskania gładkiego i elastycznego ciasta (5-7 minut). Ciasto przełożyć do drugiej miski posmarowanej cienko olejem. Przykryć miskę folią spożywczą i odstawić w temperaturze pokojowej na 1 godzinę.  Po tym czasie ciasto powinno podwoić swoją objętość. 
Wyrośnięte ciasto przełożyć na podsypany mąką blat i chwilę wyrabiać, żeby je pozbyć się nadmiaru dwutlenku węgla.
Ciasto podzielić na dwie części. 1 część rozwałkować na kształt koła o grubości ok 7 mm.  Podzielić je ostrym nożem lub nożem do pizzy na 8 trójkątów. Na każdym trójkącie rozsmarować po 1 łyżeczce konfitury. Zwijać rogale zaczynając od podstawy trójkąta. Układać je na blasze wyłożonej papierem do pieczenia, zachowując odstępy. Tak samo postąpić z drugą częścią ciasta. Odstawić do ponownego wyrośnięcia na 30 minut. 

Nagrzać piekarnik do  180 stopni. Tuż przed pieczeniem posmarować rogale roztrzepanym jajkiem. 
 Piec ok. 25 minut do zrumienienia wierzchu. Przełożyć na kratkę i jeszcze gorące posypać cukrem pudrem.



Przepis własny.

Komentarze

  1. jak zawsze tutaj nie tylko dobrze smakuje, pachnie ale i pięknie jest opisane...ubolewam, że nie mam takich miejsc gdzie rośnie róża z dala od "cywilizacji" a więc nie robię konfitury :( ale rogaliki zrobię z konfiturą z czarnej porzeczki, no i będą bez tych pięknych wspomnień, chociaż ? :)...pozdrawiam an

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Twoje słowa są przemiłe. Serdecznie dziękuję. Każdy z nas tworzy swoją historię i swoje wspomnienia. Każdy z nas ma je inne, ale one są najpiękniejsze, bo nasze. Czarna porzeczka będzie idealna. To zresztą jedna z moich ulubionych.

      Usuń
  2. Ale cudownie zgrabne rogaliki! U mnie ostatnio kokosowo ;) Zapraszam http://chocofields.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zaraz zajrzę do Ciebie. Cieszę się bardzo, że Ci się podobają rogaliki.

      Usuń
  3. Przepiękne są te rogaliczki. Cudowne.:)
    Pozdrawiam ciepło.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Serdecznie Ci dziękuję. Bardzo mi miło. Uściski serdeczne.

      Usuń
  4. Takie drożdżowe pyszności zawsze się sprawdzają bo kto ich nie lubi. Zapisuję do zrobienia. Pozdrawiam:) Maja

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też nie znam nikogo, kto nie lubi drożdżowych wypieków. Mam nadzieję, że je zrobisz, bo są wyjątkowo pyszne. Pozdrawiam serdecznie.

      Usuń
  5. nie ma jak słodki rogalik na wiosenne śniadanie w słońcu :) mniam! miłej niedzieli Lo :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To szczera prawda. Te rogaliki smakują wspaniale, ale jedzone w pełnym słońcu jeszcze lepiej. Dobrego tygodnia i pozdrawiam serdecznie.

      Usuń

Prześlij komentarz

Dziękuję bardzo za Twój komentarz.