Gløgg - domowy koncentrat i rozgrzewający napój.

 
Mam słabość do grzanych win. Francuskie vin chaud i włoskie vin brulé , austriacki i niemiecki poncz i Glühwein, skandynawski gløgg i  glögg , angielski bishop i mulled wine, holenderski bisschopswijn... podobne, ale jednak inne.
Jedyne grzane wino, które mnie pokonało i nie dałam rady wypić to był Grzaniec galicyjski.
 
Grzane wino pijemy zawsze po powrocie ze świątecznego i Noworocznego spaceru, przy oglądaniu "To właśnie miłość" ("Love actually"), w grudniowe wieczory, przy spotkaniach ze znajomymi... Krótkie, ciemne i zimne dni sprzyjają robieniu ciepłych, korzennych wersji wina. Staram się mieć zawsze w domu koncentrat korzenny, który pozwala mi na błyskawiczne przyrządzenie szklaneczki lub dwóch grzanego wina. Koncentrat do przyrządzenia szwedzkiego  glögga można kupić w sklepie Ikea albo... zrobić samemu.
 
Grzane wino z korzeniami to w Szwecji i Islandii glögg, a w Norwegii i Danii gløgg.
 
Koncentratu używam też jako dodatku do rozgrzewającej herbaty i dodatku aromatyzującego do lukru.
 
Poniżej znajdziecie linki do przepisów na inne świąteczne napoje.
 
 



Gløgg
 koncentrat

200 ml soku z czarnej porzeczki
75 ml soku świeżo wyciśniętego z cytryny
20 goździków
10 kardamonów w łupinkach (lekko rozkruszonych)
2 laski cynamonu (po około 6 cm każda)
200 g cukru

Wszystkie składniki włożyć do garnka. Dolać 300 ml wody. Przykryć i doprowadzić do zagotowania. Zmniejszyć ogień i podgrzewać całość przez 30 minut. Przecedzić i przelać do wyparzonej butelki.

Gløgg

1 butelka (750 ml) czerwonego wina
250 ml koncentratu gløgg (z przepisu powyżej)
150 g migdałów bez skórki (pokrojonych w grube kawałki)
150 g rodzynek

Wszystkie składniki włożyć do garnka. Podgrzewać całość przez 10 minut nie doprowadzając do zagotowania. Podawać w szklankach razem z łyżeczką (do wyjadania bakalii)
 


Przepis Trine Hahnemann z książki "Scandinavian Christmas"

Komentarze

  1. bajka! chciałabym mieć takie w swoich "zapasach":)
    piękne zdjęcia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję. To taka rzecz, która cieszy, kiedy mamy ją u siebie.

      Usuń
  2. zawsze kupowałam taki w sklepie teraz będę mogła sobie zrobić sama:D:D

    OdpowiedzUsuń
  3. Jakie piękne zdjęcia! Aż nie mogę się od nich oderwać. :)
    A glogg z pewnością pyszny,.
    Pozdrowienia :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ach, konsumujemy właśnie, siedząc przy kominku... Pycha i ten aromat!!! (Przed)świątecznie pozdrawiamy A&L

    OdpowiedzUsuń
  5. Przymierzam się do tego przepisu, tylko nie wiem skąd wziąć sok z porzeczek, jeśli nie mam w spiżarni.

    Ten z kartonu jest ok?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja używam do tego przepisu soku z czarnej porzeczki sprzedawanego w butelkach. To taki sok typu ekologiczny, nie robiony z koncentratu, bez sztucznych dodatków... Buteleczki podobne jak soków marchewkowych jednodniowych. Bardzo dobrze się sprawdza.

      Usuń

Prześlij komentarz

Dziękuję bardzo za Twój komentarz.