Brunsli i korzenna czekolada na gorąco. Na słodki koniec roku.


Ze świętami jest dla mnie tak jak z urlopem. Trzeba po nich odpocząć i wrócić do rytmu dnia codziennego. Mi się chyba właśnie to udało. Goście wyjechali,  kot odespał wrażenia, w lodówce nie ma już świątecznych resztek, a po ciastach i śledziach pozostało wspomnienie.
Ten dzisiejszy post i przepisy są na zakończenie sezonu świątecznego. Zarówno ciasteczka jak i gorąca czekolada dobre są na ten czas... jak i na całą zimę.
Ciasteczka to szwajcarska klasyka bożonarodzeniowych wypieków. Mocno czekoladowe, chrupiące na wierzchu i lekko ciągnące w środku. Taką strukturę ciastek można uzyskać przez wcześniejsze ich podsuszenie.
A korzenna czekolada na gorąco... Nie znam nikogo, kto nie chciałby się skusić. Rozgrzewająca, pachnąca i... rozweselająca.
Dobrego tygodnia Wam życzę.
 



 
Brunsli
 
150 g drobnego cukru
250 g mielonych migdałów
1/4 łyżeczki mielonego cynamonu
1/8 łyżeczki mielonych goździków
2 łyżki  kakao w proszku (bez cukru)
2 łyżki  mąki pszennej
2 białka (lekko ubite)
100 g gorzkiej czekolady (posiekanej na kawałki)
2 łyżeczki kirchu
 
Wymieszać w misce cukier, migdały, przyprawy korzenne, kakao i mąkę. Dodać białka. Wymieszać. Rozpuścić na parze czekoladę. Dodać kirsch i wymieszać. Masę czekoladową dodać do pozostałych składników w misce. Wymieszać całość do połączenia i utworzenia spójnego ciasta. Na blacie posypanym cukrem rozwałkować ciasto na grubość 1 cm. Można również wałkować ciasto pomiędzy dwoma arkuszami papieru do pieczenia. Wykrawać ciastka foremką zanurzaną w cukrze. Ułożyć je na blasze wyłożonym papierem do pieczenia. Zostawić blachę w temperaturze pokojowej na całą noc do podsuszenia się ciastek.
 
Do ciasta można dodać skórkę startą z 1 pomarańczy.
 
Czekolada na gorąco z przyprawami korzennymi
Chocolat chaud aux  épices douces
 
200 g gorzkiej czekolady
20 g kakao w proszku (bez cukru)
500 ml mleka
500 ml słodkiej śmietanki
50 g cukru
1/4 łyżeczki mielonych goździków
1/2 łyżeczki mielonego cynamonu
1/4 łyżeczki mielonego imbiru
1/4 łyżeczki mielonego kardamonu
3 łyżki (45 ml) rumu (opcjonalnie)
 
Czekoladę połamać w kostki. Zagotować mleko z cukrem i korzennymi przyprawami. Zdjąć z ognia. Dodać czekoladę i kakao. Wymieszać do połączenia się składników. Dodać śmietankę i rum i mieszając podgrzewać do osiągnięcia temperatury, w jakiej chcecie pić czekoladę. Ewentualnie dosłodzić jeszcze do smaku.
 


Przepis na ciasteczka Andrew Rushton i Katalin Fekete z książki "Swiss cookies".
Przepis na czekoladę Lenôtre i Philippe Gobet z książki "Les douceurs de l'enfance"

Komentarze

  1. Muszę te brunsli kiedyś zrobić. Bardzo mi się podoba ich nazwa i są śliczne :).
    A czekolada korzenna to także moje marzenie.
    Pozdrawiam ciepło:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Za rok kolejne Święta, może wtedy. ;) Pozdrawiam serdecznie i życzę kubka korzennej czekolady.

      Usuń
  2. Takich smakołyków mi teraz brak... ech chyba skocze po czekoladkę :/ Wspaniałego Nowego Roku!!!

    OdpowiedzUsuń
  3. Pycha! Robię je kolejny raz po świętach bo , wiadomo zostają białka , tylko że je piekę 6min w temp. 200 stopni(po wysuszeniu) wg Bei w kuchni , z noworocznymi życzeniami wszystkiego dobrego, wielu udanych przepisów byśmy i my czytacze, mogli je robić :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Dziękuję bardzo za Twój komentarz.