Szwedzki chleb śniadaniowy i za co lubię Szwecję.
Szwecja to w moim przypadku miłość od pierwszego wejrzenia. To kraj, z którego wyjeżdżając planuję następną wizytę. Czym mnie urzekł? Mogłabym wymienić wiele rzeczy, ale dzisiaj podam Wam tylko kilka.
Uwielbiam szwedzkie szkiery. Te małe, które są przystankiem w locie dla ptaków i te większe zamieszkane przez ludzi. Czasami na takiej skalistej wysepce, oddalonej od brzegu o wiele mil, stoi samotny domek. Podziwiam stałych mieszkańców szkierów, którzy spędzają na nich zimy, wychowują dzieci, dożywają swych dni.
Szwedzi systematycznie dokarmiają dzikie ptaki w okresie zimy. W większości sklepów można kupić (za bardzo przyzwoitą cenę) olbrzymie worki z ziarnami dla ptaków. Dział z karmą dla ptactwa jest tak samo duży jak dział z płatkami śniadaniowymi. W zakupowych koszach lądują te worki razem z karmą dla psów, kotów, myszek...
Mam słabość do kolorowych szwedzkich, drewnianych domów. Czerwonych, żółtych, niebieskich, brązowych... Te kolory nie rażą swoim odcieniem (jak czasami tynki bloków i domów w polskich miastach i wsiach) i pięknie komponują się z otoczeniem.
Dziecińswo spędziłam zaczytując się w "Dzieciach z Bullerbyn" i w Pippi, potem był czas czytania z własnymi dziećmi Ronji, Madiki, Karlssona i detektywa Blomkvista, a teraz odprężam się przy szwedzkich kryminałach (ja, która nie lubię zasadniczo kryminałów). Jestem pod wrażeniem jak wielki wpływ na literaturę mają szwedzcy pisarze.
Zachwycam się szwedzką przyrodą. Jadąc przez Szwecję, jedzie się praktycznie przez las. A z lotu ptaka wygląda jak włochaty pies. Szacunek mieszkańców do przyrody jest godny naśladowania.
Jeżeli macie ochotę na więcej szwedzkich klimatów i przepisów to zapraszam TUTAJ i TUTAJ i TUTAJ i TUTAJ i TUTAJ i TUTAJ.
Szwedzkie chleby to nie tylko chleby żytnie, pełnoziarniste i na zakwasie. To także chleby z białej pszennej mąki, często podawane po zrumienieniu w tosterze z dodatkiem konfitury. Taki jest dzisiejszy chleb. Trochę przypomina francuski pain de mie. Jest dość lekki i wilgotny. Dobry na proste, słodkie śniadanie. Świetnie smakuje z dodatkiem konfitury z borówki.
Szwedzki chleb śniadaniowy
25 g świeżych drożdży
400 ml mleka
1 łyżka miodu
2 łyżeczki soli
skórka starta z 1/2 pomarańczy (opcjonalnie, jeżeli chleb będzie jedzony ze słodkimi dodatkami)
540 g mąki pszennej (typu 550)
50 g masła w temperaturze pokojowej
1 jajko (lekko rozbełtane)
1 łyżka maku
Podgrzać mleko do temperatury około 40 stopni. Ma być ciepłe, ale nie powinno być gorące. W misce wymieszać drożdże i około 100 ml ciepłego mleka. Odstawić na 5 minut. Pozostałe mleko wymieszać z miodem, skórką pomarańczy i solą. Dodać masło i mieszać do jego rozpuszczenia się. Dodać całość do drożdży. Dosypać mąkę i zmiksować całość (końcówki haki) na gładkie ciasto. Przełożyć do miski wysmarowanej olejem o neutralnym smaku, przykryć folią spożywczą i odstawić do wyrośnięcia na około 1 godzinę. Ciasto powinno podwoić objętość. Na podsypany mąką blat wyłożyć połowę ciasta. Podzielić je na 3 równe części. Z każdej części utoczyć wałek grubości około 2-3 cm. Połączyć/zlepić jedne końce wałków i zapleść z nich warkocz. Zlepić pozostałe wolne końce. Podwinąć końcówki warkocza do dołu i przełożyć go do formy keksówki o pojemności 1 litra. Forma powinna być wyłożona papierem do pieczenia. Tak samo postąpić z pozostałą porcją ciasta. Z podanych proporcji otrzymamy 2 średniej wielkości chleby . Można również zrobić jeden większy chleb i upiec go w dużej formie keksówce.
Chleby posmarować rozbełtanym jajkiem i posypać makiem. Odstawić do ponownego wyrastania na około godzinę. Piec w piekarniku nagrzanym do 200 stopni przez 20-25 minut (2 średnie foremki) lub przez 35-40 minut (1 duża forma). Wierzch chleba powinien być lekko zbrązowiały.
Studzić na kratce.
Chleb bardzo dobrze smakuje też zrumieniony w tosterze.
Przepis magazyn Lantliv Mat & Vin nr 5/2013
Piękne zdjęcia, aż by się chciało spakować walizkę i rezerwować lot;)
OdpowiedzUsuńSerdecznie dziękuję. Ja już chciałabym tam wrócić, nawet zimą, ale... urlop na ten rok mi się skończył :)
Usuńmam z Szwecją podobnie, w ogóle ze Skandynawią, nawet ich słodkie śledzie nie są mi straszne ;) do Twojego "szwedzkiego ogródka" dorzucam jeszcze jeden kwiatek http://barwyogrodu.blogspot.fr/2013/10/skandynawskie-jesienne-ogrody-cz1.html a właściwie dwa bo są dwie części opowieści:)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
A ja te słodkie śledzie polubiłam. Potrzebowałam czasu, ale udało się. Dziękuję, że dołożyłaś swój kawałek. Fajnie zobaczyć coś nowego, oczami kogoś innego. Pozdrawiam serdecznie.
UsuńNigdy nie byłam w Szwecji. Ale lubię mój mały kawałek prawie Skandynawii :) Ma w sobie pewien urok, a ludzie są tu czarujący (z reguły).
OdpowiedzUsuńChlebek podoba mi się bardzo :)
To jacy są ludzie, jest najważniejsze. Wtedy każde miejsce ma w sobie urok. Pozdrawiam serdecznie.
UsuńPiękne widoki! Cudowne zdjęcia! Nigdy nie byłam w Szwecji ale od dzisiaj bardzo tego chcę :)
OdpowiedzUsuńSerdecznie dziękuję. Cieszę się, bardzo i życzę Ci tej podróży.
UsuńSzwecja, w ogóle Skandynawia, to miejsce, które pragnę odwiedzić. zakochałam się w nim, będąc tam przejazdem. ach, te widoki, ta tajemnicza aura! coś cudownego.
OdpowiedzUsuńIdealnie to ujełaś. Ta tajemnicza aura to coś, co czuć przejeżdżając przez Szwecję. Życzę Ci tej tajemniczej podróży jak najszybciej.
Usuńcudowne zdjęcia:) chętnie wybrałabym się w taką podróż:)
OdpowiedzUsuńa chlebuś rzeczywiście idealny na śniadanko:)
Serdecznie dziękuję. Cieszę się, że Ci się podoba.
UsuńCudowne są te zdjęcia, nic tylko Twój chlebek do ręki i ruszać na spacer:)
OdpowiedzUsuń. Cieszę się, że Ci się podoba. A pogoda sprzyja spacerom, czyli trzeba ruszać. Z chlebem lub bez.
Usuńpiekne widoki !
OdpowiedzUsuńJa też je bardzo lubię.
UsuńOj jaki piękny :) Miałabym ochotę na małą kromeczkę z domową konfiturą :) Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńSerdecznie dziękuję. A ja z przyjemnością poczęstowałabym Cię. Serdeczne pozdrowienia.
UsuńWszystkie Twoje skandynawskie wpisy czytam, rzecz jasna, z ogromną przyjemnością. Lubię wszystkie te rzeczy, które wymieniłaś:-) Dodam jeszcze, że w UK takie dokarmianie ptaków też jest powszechne.
OdpowiedzUsuńBardzo Ci dziękuję. Cieszy mnie to bardzo. Ja też dokarmiam ptaki, ale niestety nie na taką skalę. 0.5 kg woreczki ziaren często kosztują tyle co 2 kg w Szwecji. Ciężko kupić większe, a co to jest 0.5 kilo karmy? Przeważnie kupuję na targu na wagę, ale wcale nie jest łatwo ją znaleźć. Najchbym taki wielki wór jak dla kota. Pozdrawiam serdecznie.
UsuńCzytając Twoje wpisy o Szwecji czuć miłość do tego kraju. Mimo, że to trudne do życia miejsce ze względu na aurę i brak światła mnie też w jakiś sposób pociąga. Może spełnią się moje plany i przyszłoroczne letnie wakacje spędzimy właśnie w Szwecji i na własne oczy będę mogła paść się spokojem jaki bije od skandynawskich krajobrazów.
OdpowiedzUsuńCieszę się, że tak odbierasz moje wpisy. Rzeczywiście Szwecja mnie zauroczyła wieloma rzeczami. Życzę Ci tej podróży i spełnienia planów.
UsuńAch, cudowne widoki ! Czuję się zaczarowana. Chlebkiem również, boski.
OdpowiedzUsuńSerdecznie dziękuję. Bardzo mnie to cieszy.
Usuńtakie śniadaniowe wypieku lubię bardzo!!! pyszny chlebek :)
OdpowiedzUsuńCieszę się bardzo. Domowy chleb to jest to.
UsuńA ja się tak wybieram do tej Szwecji jak sójka za morze.Mam przyjaciół w Malmo i ciągną mnie do siebie a ja się tak ociągam.A te widoki same za siebie mówią :) Piękna fotorelacja a ten chlebek to taki trochę jak nasza chałka wygląda Upiekę koniecznie bo bardzo lubię takie smakołyki :)
OdpowiedzUsuńNie zastanawiaj się dłużej i jedź koniecznie. To piękny kraj. Chlebek przypomina bardziej pszenną bułkę niż chałkę. Dobrze się sprawdza jako chleb do tostowania.
UsuńA to super bo u mnie bardzo lubią tosty więc lepszego nie zjedzą jak domowy :)Wybiorę się może jak ferie będą w szkole czyli w przyszłym roku ,ale to już w sumie nie długo :)
Usuńa on jest taki bardziej chlebkowy czy chałkowy? :)
OdpowiedzUsuńBardziej chlebkowy.
Usuń