Konfitury śliwkowe Christine Ferber. Trzy przepisy.
Dwa razy w tygodniu chodzę na targ i wracam z koszami pełnymi sezonowych dobroci. Część zakupionych owoców przerabiam na konfitury. Przeważnie są to tak zwane świeże konfitury do jedzenia na bieżąco. Trzymam je w lodówce i używam jako dodatek do jogurtu, placków, naleśników, białego sera. Co dwa trzy tygodnie przerabiam większe ilości owoców na konfitury na zimę. Wtedy słoiki wyprażam w piekarniku, a nakrętki gotuję w wodzie. Nie wiem jak to się dzieje, ale największy bum na konfiturowanie mam zawsze tuż przed jakąś podróżą. Wtedy powstają duże ilości i nigdy nie robię jednego rodzaju. To chyba jakieś moje maniactwo. Takie samonakręcanie.
Dzisiaj mam masę rzeczy do zrobienia. Powinnam się pakować na wyjazd, a ja mieszam jeszcze w garnkach.
Znikam na cztery dni, żeby poznawać smaki i aromaty włoskiego regionu Emilia Romagna. Do poczytania po moim powrocie.
Dobrego weekendu Wam życzę.
Konfitura śliwkowa z owocami czarnego bzu i z miodem
1300 g śliwek (1000 g po wyjęciu pestek)
250 g (około 2,5 szklanki) owoców czarnego bzu
400 g cukru (w oryginalnym przepisie 800 g)
sok z 1 małej cytryny
200 g miodu kwiatowego
Umyte i wysuszone śliwki przekroić na pół i wyjąć pestki. Owoce czarnego bzu oderwać z gałązek. W misce wymieszać śliwki, owoce czarnego bzu, sok z cytryny, miód i cukier. Odstawić na 1 godzinę. Przełożyć do garnka i zagotować. Gotować 1 minutę. Przełożyć całość do miski. Przykryć folią spożywczą i po ostudzeniu wstawić do lodówki na noc.
Na drugi dzień przełożyć całość do garnka i doprowadzić do zagotowania. Gotować całość na największym ogniu przez 5 minut. Zdjąć z wierzchu wytworzoną pianę i ponownie doprowadzić do zagotowania. W czasie gotowania mieszać delikatnie całość. Gorącą konfiturę przełożyć do wyparzonych słoików.
Konfitura śliwkowa z szuszonymi śliwkami i orzechami włoskimi
1300 g śliwek (1000 g po wyjęciu pestek)
1300 g śliwek (1000 g po wyjęciu pestek) - do wysuszenia
250 g (około 2,5 szklanki) owoców czarnego bzu
400 g cukru (w oryginalnym przepisie 800 g)
sok z 1 małej cytryny
300 g grubo posiekanych orzechów włoskich
Umyte i wysuszone śliwki przekroić na pół i wyjąć z nich pestki. Ułożyć je na dużej blasze wyłożonej papierem do pieczenia (skórkami do dołu). Wstawić do piekarnika nagrzanego do 70 stopni C (program z termoobiegiem, ale udadzą się też na zwykłym - grzałki góra, dół). Suszyć śliwki 3-5 godzin (zależne jest to od wielkości śliwek). Drugą porcję śliwek również przekroić na pół i pozbawić pestek. W misce wymieszać śliwki, śliwki suszone, sok z cytryny i cukier. Odstawić na 1 godzinę. Przełożyć do garnka i zagotować. Gotować 1 minutę. Przełożyć całość do miski. Przykryć folią spożywczą i po ostudzeniu wstawić do lodówki na noc.
Na drugi dzień przełożyć całość do garnka i doprowadzić do zagotowania. Gotować całość na największym ogniu przez 5 minut. Zdjąć z wierzchu wytworzoną pianę. Dodać orzechy, wymieszać i ponownie doprowadzić do zagotowania. W czasie gotowania mieszać delikatnie całość. Gorącą konfiturę przełożyć do wyparzonych słoików.
Konfitura śliwkowa alzacka (z winem Pinot Noir)
1300 g śliwek (1000 g po wyjęciu pestek)
300 ml (około 1 1/4 szklanki) czerwonego wina Pinot Noir
400 - 500 g cukru (w oryginalnym przepisie 1000 g)
sok z 1 małej cytryny
1 laska wanilii przekrojona na pół
Umyte i wysuszone śliwki przekroić na pół i wyjąć pestki. W misce wymieszać śliwki, wanilię, sok z cytryny i cukier. Odstawić na 1 godzinę. Przełożyć do garnka i zagotować. Gotować 1 minutę. Przełożyć całość do miski. Przykryć folią spożywczą i po ostudzeniu wstawić do lodówki na noc.
Na drugi dzień przełożyć całość do garnka i doprowadzić do zagotowania. Gotować całość na największym ogniu przez 5 minut. Zdjąć z wierzchu wytworzoną pianę Dodać wino, wymieszać i ponownie doprowadzić do zagotowania. W czasie gotowania mieszać delikatnie całość. Gorącą konfiturę przełożyć do wyparzonych słoików.
Przepisy Christine Ferber z książki "Mes confitures".
świetny pomysł z czarnym bzem ;), miłego wypoczynku ;)
OdpowiedzUsuńPychotka, uwielbiam powidełka
OdpowiedzUsuńuwielbiam śliwki i przetwory z nich! te wyglądają wspaniale :) sama niestety nie przyrządzę z powodu braku choćby bzu czarnego :(
OdpowiedzUsuńUwielbiam domowe przetwory. :) Pod koniec wakacji jak się zabrałam to nie potrafiłam skończyć. Teraz niestety znów wracam do "kuchni weekendowej".
OdpowiedzUsuńJutro mam nadzieję, że odwiedzę targ. Kusi mnie ta wersja z winem! Chociaż ta z suszonymi śliwkami musi być cudowna. :)
Wszystkie zapowiadają się wspaniale. Każdą z chęcią bym zjadła :)
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia.
Pozdrawiam:)
wanilia, miód, fajne dodatki :)
OdpowiedzUsuńNo i teraz będą kombinacje alpejskie żeby zdobyć porządne śliwki...
OdpowiedzUsuńA ile słoiczków wychodzi z jednej porcji ?
wszystkie pyszne, ta z orzechami mnie kusi :)
OdpowiedzUsuńbardzo prosze o informację o czasie gotowania konfiturki ze śliwkami, owocami bzu czarnego i miodem
OdpowiedzUsuńpierwszy etap przygotowań już za mną,
od wczoraj czeka w lodówce na dalszą przeróbkę,
tak więc pilnie potrzebuję odpowiedzi
będę wdzięczna za pomoc, pozdrawiam
Na dużym gazie doprowadzasz konfiturę do zagotowania. Czas uzależniony jest od Twojej kuchenki, wielkości i rodzaju garnka. Kiedy już bulgocze, mieszasz i liczysz teraz czas. Ma być 5 minut. Zbierasz pianę, mieszasz i znowu czekasz, aż zacznie bulgotać. Teraz odliczasz kolejne 5 minut. To są czasy orientacyjne. Gotujesz w szerszym garnku, czas jest krótszy. W głębszym - dłuższy. Pozdrawiam.
Usuń