Moja ulubiona kanapka. Z pieczonym rostbefem i karmelizowaną cebulą.
Dobra kanapka to pyszna sprawa. Ciężko sknocić kanapkę używając najlepszych składników. To nie muszą być niezwykłe produkty. Najważniejsza jest ich jakość. Prosta kanapka z pomidorem lub serem potrafi unieść nas na wyżyny doznań. Od czasu do czasu na naszych piknikach pojawiają się też kanapki. Najczęściej przywozimy ze sobą psobno zapakowane składniki i na miejscu je przyrządzamy. Tak też było tym razem. W słoiczkach mieliśmy konfiturę ze skarmelizowanej czerwonej cebuli i majonez. Osobno zapakowałam pieczony rostbef, chleb i rukolę. Właśnie z tych składników powstała jedna z moich ulubionych ostatnio kanapek. Podstawą smaku jest idealnie upieczony rostbef. Soczysty i wilgotny. Mocno zrumieniony na wierzchu, a wewnątrz różowy. Do tej pory, żeby osiągnąć taki efekt, używałam termometru. Od teraz stosuję super prostą metodę z przepisu poniżej. Łatwość wykonania i świetny efekt.
Ta kanapka nie smakowałaby tak doskonale, gdyby nie konfitura z czerwonej cebuli. Robiłam ją już wielorotnie, ale teraz ten przepis jest dla mnie numerem jeden. Idealnie wyważony smak słodyczy i kwaskowości, tworzy idealną kompozycję.
Skusicie się?
Dobrego tygodnia Wam życzę. Dla nas to ostatni tydzień laby wakacyjnej. Za tydzień trzeba będzie wpaść w nowy, bardziej intensywny rytm.
Kanapka z pieczonym rostbefem i karmelizowaną cebulą
Rare beef with red onion & chilli jam on charred olive bread
450 g rostbefu bez kości
2-3 łyżki oleju
sól
świeżo mielony pieprz
konfitura z czerwonej cebuli
4 duże czerwone cebule
1 duży ząbek czosnku
1 mała, czerwona papryczka chilli (bez gniazd nasiennych)
100 ml octu z czerwonego wina
125 g brązowego cukru (użyłam ciemnego muscovado)
oliwa z oliwek
średniej wielkości chleb na zakwasie lub 1-2 bagietki
majonez
rukola
pieczony rostbef
Nagrzać piekarnik do 220 stopni C. Na patelni z dobrze rozgrzanym olejem obsmażyć mięso ze wszystkich stron na jasno brązowo. Posolić i popieprzyć ze wszystkich stron. Przełożyć je do piekarnika i piec przez 12-15 minut. Wyjąć z piekarnika i odłożyć na talerz na10 minut. Po tym czasie można mięso kroić na bardzo cienkie platerki. Można też odłożyć mięso do całkowitego ostudzenia i wtedy pokroić.
Uwagi: mięso należy wyjąć z lodówki na 1 godzinę przed smażeniem. Patelnię z olejem trzeba rozgrzać bardzo mocno. Ja smażę mięso na żeliwnej patelni i wkładam też na niej mięso do piekarnika. Wierzch mięsa trzeba dobrze zrumienić. Ważny jest czas, w jakim mięso odpoczywa po upieczeniu. Nie wolno go wtedy ruszać (kroić, nakłuwać...), dzięki temu będzie bardzo soczyste.
konfitura z czerwonej cebuli
Cebule obrać i pokroić na bardzo cienkie półplasterki. Czosnek i chilli również pokroić na bardzo cienkie plasterki. Na patelni rozgrzać 3-4 łyżki oliwy. Dodać cebulę, czosnek i chilli. Smażyć na małym ogniu do miękkości około 10 minut. Mieszać od czasu do czasu. Dodać cukier i ocet. Dusić całość przez około 10-15 minut do zgęstnienia. Przełożyć konfiturę do słoiczka.
Chleb pokroić na plastry. Posmarować kromkę majonezem i obłożyć rukolą i konfiturą z cebuli. Na wierzchu położyć cienkie plastry upieczonego rostbefu. Przykryć drugą kromka chleba.
Przepis Somon Rimmer z książki "Men love pies, girls like hummus".
Obłędna :) Karmelizowaną czerwoną cebulę wprost uwielbiam i dodaję ją ostatnio do coraz większej ilości dań. A mięso wygląda tak soczyście... Bardzo chętnie bym zjadła taką kanapkę :)
OdpowiedzUsuńI ja uzależniłam się od karmelizowanej cebuli. Jeszcze bardziej mój synek, który wyjada ją po kryjomu ze słoika. Jedne dzieciaki Nutellę, a on cebulę ;) Mięso jest naprawdę super. Ostatnio często je piekę i używam do różnych celów. Pozdrawiam.
UsuńJa bym się skusiła bardzo chętnie:)
OdpowiedzUsuń<3
Usuńniebo w gębie:) cudowna!
OdpowiedzUsuńDziękuję Ci bardzo.
Usuńwspaniała!!! na piknik z taką kanapka bym się wybrała :)
OdpowiedzUsuńI pikniki i takie kanapki to wspaniała sprawa. Polecam.
UsuńCo roku robię konfiturę z czerwonej cebuli z Tropei, jest nieziemska. Ale najabradziej smakuje mi w duecie z serami. Chcę jeszcze zrobić z niej chutney z dodatkiem fig.
OdpowiedzUsuńCo do laby, to niech już się kończy i niech w końcu zawita chłodniejsza nieco jesień :)
Ja ostatnio zajadałam się konfiturą cebulową z dojrzałym pecorino. Cudowne połączenie. Te figowe połączenie brzmi świetnie. Masz jakiś sprawdzony przepis? U nas już jesienne chłody, ale zapowiada się, że jeszcze ogrzeję się w Twoim słońcu.
UsuńCudowne kanapki, mają wszystko co najlepsze :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że podobają Ci się. Ja je wręcz uwielbiam.
UsuńKiedy kolejny piknik?
OdpowiedzUsuńNastępne dwa weekendy mam wyjazdowe, ale reszta wrześniowych będzie piknikowa.
UsuńWpadnę z pewnością (-:
OdpowiedzUsuńTo do zobaczenia :)
UsuńPiękne zdjęcia.
OdpowiedzUsuńKonfitura z czerwonej cebuli mnie kusi od dawna ale nie miałam sprawdzonego przepisu. Mam w domu ocet z białego wina i balsamiczny. Proponowałabyś użyć któregoś z nich czy lepiej kupić zwykły z czerwonego wina?.
Serdecznie dziękuję. Jak nie chcesz kupować nowego octu, to użyj pół na pół tych co masz. Sam balsamiczny będzie za intensywny i za gęsty, ale te dwa połączone będą bardzo dobre.
UsuńDzięki za radę!
UsuńWitam,
OdpowiedzUsuńorganizuję na blogu konkurs kanapkowy- w zgłoszeniu otrzymałam przepis na tą kanapkę. Proszę o informację, czy zgłosiła się Pani do konkursu, bo zgłoszenie jest podpisane przez mężczyznę :D
Pozdrawiam serdecznie
To nie moje zgłoszenie. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuń