Magdalenki - ciastka jak wspomnienie dzieciństwa.
Lubicie magdalenki? To takie staroświeckie ciastka. Piekę różności, ale zawsze z przyjemnością wracam do nich. Są takie bezproblemowe w zrobieniu i smakują jak wspomnienie dzieciństwa albo wspomnienie paryskich podróży. Dla mnie to ciasteczka idealne na drogę, na piknik, na przyjęcie dla dzieci.
Aby ładnie urosły im charakterystyczne górki na wierzchu, ciasto trzeba schłodzić przez parę godzin w lodówce (a najlepiej przez całą noc). Wieczorem chwila mieszania, a rano pachnące magdalenki do śniadania. Z kawą lub kakao wprowadzają w błogi nastrój.
Tu znajdziecie inny przepis na cytrynowe magdalenki. Nie są tak wyrośnięte, bo nie leżakowały w chłodzie, ale też są bardzo dobre. I dobrze wyrośnięte czekoladowo cytrynowe od Pierre'a Hermé. To od niego nauczyłam się piec wyrośnięte magdalenki.
Magdalenki cytrynowe
Madeleines classiques
3/4 szklanki (105 g) mąki pszennej
1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
2 duże jajka (w temperaturze pokojowej)
1/2 szklanki (100g) cukru
skórka starta z 1 cytryny
2 łyżeczki naturalnego ekstraktu z wanilii
70 g masła (stopionego i wystudzonego)
masło do wysmarowania formy
mąka do wysypania formy
Mąkę przesiać wraz z proszkiem do pieczenia. Jajka ubić z cukrem, skórką z cytryny i wanilią na puszystą i jasną masę. Dodać mąkę i wymieszać łyżką/szpatułką do połączenia. Dodać masło i ponownie wymieszać. Miskę przykryć folią spożywczą i wstawić do lodówki na minimum 3 godziny, a najlepiej na całą noc. Ciasto na magdalenki można przechowywać w lodówce do dwóch dni. Nagrzać piekarnik do 200 stopni C. Formę do magdalenek posmarować masłem i wysypać mąką. Strzepnąć jej nadmiar. Należy tak postąpić z formą niezależnie od jej rodzaju (metalowa, silikonowa, z warstwą nieprzywierającą). Napełnić foremkę ciastem przy pomocy łyżki. Piec magdalenki do osiągnięcia złocistych wyrośniętych ciastek przez 11-13 minut (duże magdalenki), 8-10 minut (małe magdalenki). Upieczone wyjąć z formy na kratkę i tam je wystudzić. Czasami przy wyjmowaniu brzeg ciastek trzeba podważyć nożem. Wystudzone przechowywać w słoju lub w puszce.
Przepis na magdalenki z paryskiej cukierni Lerch.
śliczne , to moje ukochane ciasteczka
OdpowiedzUsuńDziękuję. Ja też je bardzo lubię. Kojarzą mi się z beztroską. Pozdrawiam.
Usuńostatni raz robiłam magdalenki jakieś dwa, trzy lata temu, ale tęsknię za tym smakiem, może zrobię je niedługo :)
OdpowiedzUsuńJak tęsknisz za tym smakiem i robiłaś je tak dawno, to upiecz je znowu koniecznie. Fajnie zjeść sobie magdalenkę. Pozdrawiam.
UsuńJakie ładniutkie, a piknik jaki słoneczny!
OdpowiedzUsuńChętnie bym się przyłączyła :)
Pozdrowionka!
Serdecznie dziękuję. Rzeczywiście pogoda sprzyja piknikowaniu. Trzeba korzystać z lata i jego uroków na całego. Pozdrawam.
Usuńgdybym miała foremki nie wahałabym się ani chwili:D cudne
OdpowiedzUsuńDziękuję. Jak będziesz miała foremkę, to polecam ten przepis. Pozdrawiam.
Usuńzupełnie o nich zapomniałam, dzięki
OdpowiedzUsuńJa czasami też o nich zapominam, a potem przychodzi objawienie: upiekę magdalenki!
UsuńJa również piekłam kilka dni temu magdalenki z malinami i lemon curdem z przepisu Rachel Khoo.:) Wyszły pyszne,delikatnie słodkie i wilgotne, używałam foremek mojej babci ,taka mała podróź w czasie.:) Teraz musze przygotować takie.:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Wspaniałe połączenie. Mam tę książkę, ale jeszcze ich nie piekłam. Przepis mam zaznaczony karteczką : do zrobienia. Takie formy z historią rodzinną zawsze robią na mnie wielkie wrażenie emocjonalne. Ile rąk je dotykało, ile ciast w nich się piekło, ile radości dostarczyły wypieki z nich. Wspaniałe są takie pamiątki.
Usuńwspaniałe! bardzo kuszące... uwielbiałam jako dziecko a teraz pora na przygotowanie ich własnoręczne :) może w niedzielę???
OdpowiedzUsuńCudownie, że one Tobie kojarzą się z dzieciństwem. Przyjemnego pieczenia w "dorosłym życiu". Pozdrawiam serdecznie.
Usuńpiękne zdjęcia. I te magdalenki takie urocze. Pyszne ciasteczka.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło:)
Serdecznie dziękuję. Uściski mocne.
UsuńMagdalenki-ufo-cuda :D
OdpowiedzUsuń<3 !!!!!!!!!
Usuń