Konfitury brzoskwiniowe. Trzy przepisy
Letnie przetwórstwo owoców przerodziło się u mnie w jakieś uzależnienie. Nie potrafię przejść obojętnie koło skrzynek dojrzałych brzoskwiń, moreli, wiśni, czereśni, mirabelek, porzeczek.... Robienie konfitur wciąga jak wyjadanie łyżeczką karmelu z morską solą. Nie można przestać.
Dzisiaj zapraszam na trzy rodzaje konfitur brzoskwiniowych. Z werbeną, z lawendą i z miodem oraz z szafranem. Wszystkie trzy przepisy oparte są na dwustopniowej metodzie Christine Ferber. Dzięki temu praca rozłożona jest na dwa etapy, a owoce zachowują kolor, smak i jędrność.
Za mało brzoskwiniowych przepisów?
Przepis na pyszną konfiturę brzoskwiniową z kwiatem hibiskusa i różą znajdziecie TUTAJ
Miłego weekendu Wam życzę.
Dzisiaj zapraszam na trzy rodzaje konfitur brzoskwiniowych. Z werbeną, z lawendą i z miodem oraz z szafranem. Wszystkie trzy przepisy oparte są na dwustopniowej metodzie Christine Ferber. Dzięki temu praca rozłożona jest na dwa etapy, a owoce zachowują kolor, smak i jędrność.
Za mało brzoskwiniowych przepisów?
Przepis na pyszną konfiturę brzoskwiniową z kwiatem hibiskusa i różą znajdziecie TUTAJ
Miłego weekendu Wam życzę.
Konfitura brzoskwiniowa z lawendą i miodem
1300 - 1500 g brzoskwiń (po obraniu i wypestkowaniu powinno być 1000 g)
250 g cukru (w oryginalnym przepisie 500 g)
sok z 1 małej cytryny
300 g miodu lawendowego (można użyć innego)
5 gałązek świeżej lawendy
5 gałązek suszonej lawendy
Brzoskwinie włożyć do miski i zalać gotującą wodą. Zostawić na 1 minutę. Wyjąć je z miski i zalać zimną wodą. Obrać brzoskwinie ze skórki. Przekroić na pół i wyjąć pestki. Połówki owoców pokroić na cienkie plastry. Użyłam do tego tarki (z ostrzami w kształcie litery V). Włożyć owoce do garnka wraz z cukrem, miodem, sokiem z cytryny i gałązkami świeżej lawendy (zawiniętymi w kawałek gazy). Doprowadzić do zagotowania. Przełożyć całość do miski. Wystudzić i przykryć. Wstawić na noc do lodówki.
Następnego dnia. Brzoskwinie odsączyć na sicie. Wyjąć lawendę. Płyn odsączony z owoców przelać do garnka. Doprowadzić do zagotowania na dużym ogniu. Odszumować. Gotować przez 10-15 minut do uzyskania lekkiego syropu (lub temperatury 105 stopni C). Dodać brzoskwinie. Doprowadzić do zagotowania i gotować 5 minut delikatnie mieszając. Przełożyć gorącą konfiturę do wyparzonych, gorących słoików. Do każdego słoika (tuż przy ściance) włożyć po 1 gałązce suszonej lawendy.
Konfitura brzoskwiniowa z werbeną
1300 - 1500 g brzoskwiń (po obraniu i wypestkowaniu powinno być 1000 g)
400 g cukru (w oryginalnym przepisie 800 g)
sok z 1 małej cytryny
skórka starta z 1/2 cytryny
5 gałązek werbeny cytrynowej (około 40 listków)
Brzoskwinie włożyć do miski i zalać gotującą wodą. Zostawić na 1 minutę. Wyjąć je z miski i zalać zimną wodą. Obrać brzoskwinie ze skórki. Przekroić na pół i wyjąć pestki. Połówki owoców pokroić na cienkie plastry. Użyłam do tego tarki (z ostrzami w kształcie litery V). Włożyć owoce do garnka wraz z cukrem, sokiem z cytryny, skórką i połową gałązek werbeny (około 20 listków). Doprowadzić do zagotowania. Przełożyć całość do miski. Wystudzić i przykryć. Wstawić na noc do lodówki.
Następnego dnia. Brzoskwinie odsączyć na sicie. Wyjąć gałązki werbeny. Płyn odsączony z owoców przelać do garnka. Doprowadzić do zagotowania na dużym ogniu. Odszumować. Gotować przez 10-15 minut do uzyskania lekkiego syropu (lub temperatury 105 stopni C). Dodać brzoskwinie. Doprowadzić do zagotowania i gotować 5 minut delikatnie mieszając. Dodać 20 listków werbeny. Wymieszać. Przełożyć gorącą konfiturę do wyparzonych, gorących słoików.
Konfitura brzoskwiniowa z szafranem
1300 - 1500 g brzoskwiń (po obraniu i wypestkowaniu powinno być 1000 g)
400 g cukru (w oryginalnym przepisie 800 g)
sok z 1 małej cytryny
15 nitek szafranu
Brzoskwinie włożyć do miski i zalać gotującą wodą. Zostawić na 1 minutę. Wyjąć je z miski i zalać zimną wodą. Obrać brzoskwinie ze skórki. Przekroić na pół i wyjąć pestki. Połówki owoców pokroić na cienkie plastry. Użyłam do tego tarki (z ostrzami w kształcie litery V). Włożyć owoce do garnka wraz z cukrem, sokiem z cytryny i szafranem. Doprowadzić do zagotowania. Przełożyć całość do miski. Wystudzić i przykryć. Wstawić na noc do lodówki.
Następnego dnia. Brzoskwinie odsączyć na sicie. Płyn odsączony z owoców przelać do garnka. Doprowadzić do zagotowania na dużym ogniu. Odszumować. Gotować przez 10-15 minut do uzyskania lekkiego syropu (lub temperatury 105 stopni C). Dodać brzoskwinie. Doprowadzić do zagotowania i gotować 5 minut delikatnie mieszając. Przełożyć gorącą konfiturę do wyparzonych, gorących słoików.
Przepisy na konfitury
Christine Ferber z książki "Mes confitures".
Cudowne! Przetwory z brzoskwini należą do moich ulubionych :) Kolor przepiękny, bursztynowy!
OdpowiedzUsuńDziękuję. Dzięki dodatkowi cytryny i krótkiemu gotowaniu te konfitury zachowują taki ładny kolor. Wszystko jest ważne: smak, wygląd i przyjemność z jedzenia. Pozdrawiam.
UsuńWszystkie są wspaniałe:)
OdpowiedzUsuńCałkowicie się zgadzam ;) Pozdrawiam.
Usuńwszystkie trzy zasługują na medal i na uwagę:) nie mogłabym się zdecydować:)
OdpowiedzUsuńNo właśnie, może być problem z wyborem. Ja miałam i zrobiłam wszystkie trzu. Pozdrawiam.
Usuńwspaniałe przetwory!!! pożeram wzrokiem :)
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę. Pozdrawiam.
UsuńIntrygujesz tą lawendą. Wspaniałe muszą być te konfitury. W mojej kuchni leży właśnie 2 kg zielonych fig do przerobienia. Na pewno będą to jedyne owoce, bo mieszanek nie lubię, ale zastanawiam się, co by tu do nich jeszcze dodać ciekawego poza wanilią. Myślę by dodać parę kropel Grand Marnier, co Ty na to?
OdpowiedzUsuńFajnie, myślę, że będzie bardzo pasować. Do fig dodałabym też Marsalę, bo uwielbiam to połączenie. Miłego figowania. Pozdrawiam.
UsuńHmm o Marsali nie pomyśłałam, bo akurat nie mam jej w domu. Ale pomysł może być ciekawy.
UsuńKiedyś zrobiłam połączenie suszonych fig namoczonych przez noc w Marsali ze świeżymi figami. Było pyszne... Wiem, że nie lubisz mieszanek, ale tu są figi i tu ;)
UsuńW tym roku zwariowałam na punkcie konfitury morelowej, sama zrobiłam kilka słoiczków dodając likier amaretto:-). Twoje propozycje kuszą mnie bardzo i po powrocie z urlopu zamierzam je zrobić:-)
OdpowiedzUsuńMorelowe konfitury są pyszne. Przede mną jeszcze drugi rzut produkcji. Wypróbuję z amaretto.
UsuńUwielbiam Twoje przetwory, Lo :) ale ja z kolei mam ten problem, że ciągnie mnie do ich robienia, ale potem nie jestem w stanie ich przejeść, bo w domu tylko ja jestem ich fanką. A że nie jem często słodkich śniadan (nie licząc owsianek), muszę dawkować sobie robienie przetworów.
OdpowiedzUsuńAniu, bardzo się cieszę. Trzy słoiczki brzoskwiniowych pojechały z nami w weekend na północ - zachwycały się oświetloną rafinerią, podziwiały startujące samoloty, stały w korku na obwodnicy... mogły wpaść i do Ciebie. Ja bardzo lubię to przetwórstwo letnie, ale robię tylko słodkości. Kuszą mnie papryki, ogórki, ale na razie tkwię w konfiturach. Może jesień przyniesie zmiany.
UsuńWspaniałe połączenia! Ach, skosztowałabym każdego :)
OdpowiedzUsuńBardzo mnie to cieszy. Pozdrowienia.
UsuńWszystkie propozycje są ciekawe i kuszące, najlepiej zrobiłabym wszystkie trzy, pyszne :)
OdpowiedzUsuńKiedyś każda gospodyni w polskim domu robiła takie przetwory.
OdpowiedzUsuń