Sernik z brownie i z truskawkami czyli krótka historia podróży pewnego ciasta.


 Polski, wiejski biały ser, farmerskie, holenderskie masło i szwajcarska gorzka czekolada. W tym serniku zawarłam cały mój jutrzejszy dzień. Intensywne, ciężkie brownie otoczone delikatnym, aksamitnym sernikiem. Bardzo łatwo je zrobić i mam nadzieję też, że łatwo je przewieść. To ciasto jutro wyruszy ze mną w podróż. Trzy lotniska i jeden pociąg.  Kiedyś wiozłam w bagażniku samochodu wyrastające ciasto drożdżowe na brioszki (świetnie sobie poradziło), teraz zapakuję do walizki sernik. Trzymajcie za nas kciuki. Jeden sernik zjemy jeszcze dziś, a drugi chłodzi się w lodówce. Tajemnicą jego smaku i delikatności są dwie rzeczy. Długie pieczenie w niskiej temperaturze i noc spędzona w zimnie lodówki.
 
Do poczytania znowu za tydzień, a na razie życzę Wam dobrej niedzieli.
Na komentarze (także te zaległe) i maile odpowiem po powrocie.

 

Sernik z brownie i z truskawkami

250 g gorzkiej czekolady (połamanej na kostki)
100 g miękkiego masła
1 szklanka (200 g) i 3/4 (160 g) szklanki cukru 
4 jajka
1/2 szklanki mąki
750 g tłustego sera
250 g truskawek
 
Czekoladę rozpuścić w kąpieli wodnej. Masło zmiksować z cukrem (200 g) na gładką masę. Cały czas miksując dodać 2 jajka i mąkę. Do gładkiej masy dodać rozpuszczoną czekoladę i miksować do połączenia się składników. W drugiej misce zmiksować pozostałe 2 jajka i 3/4 szklanki cukru. Cały czas miksując dodać ser i  miksować do połączenia się składników. Okrągłą formę (o średnicy 20 cm) wyłożyć papierem do pieczenia. Nałożyć do niej 2/3 masy czekoladowej. Na nią przełożyć połowę masy serowej. Na niej rozłożyć resztę masy czekoladowej zwykłą łyżką lub łyżką do lodów. Zalać resztą masy serowej. Piec 1,5 godziny w 160 stopniach C. Środek upieczonego sernika powinien być ścięty, ale nie zrumieniony. Po tym czasie wyłączyć piekarnik i lekko uchylić dzrzwiczki. Pozostawić sernik do całkowitego wystudzenia. Zimny wstawić do lodówki na całą noc. Przed podaniem rosypać na wierzchu pokrojone na ćwiartki truskawki.
 
Sernik pieczony w formie o większej średnicy powinien mieć krótszy czas pieczenia.
 

Komentarze

  1. Wyrastajace ciasto drozdzowe na brioszki....jestes niemozliwa :) W zyciu bym nie wpadla na podobny pomysl :)) Sernik wyglada oblednie. Trzymam kciuki aby przetrwal w nienaruszonym stanie podroz :)

    Pozdrawiam cieplo.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Majka, doleciał w idealnym stanie i w dodatku był jeszcze zimny. A miał za sobą dwie przesiadki lotniskowe i jazdę pociągiem. Sama byłam pod wrażeniem. Uściski serdeczne.

      Usuń
  2. Przepiękny i musi być pyszny, poproszę kawałek :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Smakował, smakował, nie tylko mi. Częstuj się proszę.

      Usuń
  3. aaaa! krzyczę z zachwytu, widząc to cudo!

    OdpowiedzUsuń
  4. ciasto wygląda bosko !! po prostu genialne, i pewnie jeszcze lepiej smakuje ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Serdecznie dziękuję. Bardzo się cieszę, że Ci się podoba.

      Usuń
  5. zapisuję ze znaczkiem KONIECZNIE do wypróbowania! przepiękne i na pewno prze pyszne :) milej podroży Tobie i sernikowi życzę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak ja lubię, kiedy wypróbowujesz moje przepisy :) Dziękuję. Sernik i ja byliśmy bardzo zadowoleni z podróży.

      Usuń
  6. W końcu sezon na truskawki uważam za otwarty:D

    OdpowiedzUsuń
  7. wygląda zachwycająco! *_*

    OdpowiedzUsuń
  8. Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję. Serdeczne pozdrowienia.

      Usuń
  9. Wspaniałych wrażeń :)
    Sernik jest zachwycający :)
    Ja kiedyś wiozłam w aucie prawie 1000 km tort dla Siostry :) Przeżył, o dziwo ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję. Zaimponowałaś mi. 1000 km autem dla tortu to niezłe wyzwanie. Wniosek - ciasta lubią podróże.

      Usuń
  10. Ten sernik wygląda obłędnie ! Pychotka po prostu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Serdecznie dziękuję. Cieszę się, że zyskał Twoje uznanie.

      Usuń
  11. Dopisując się do trafnego powyższego komentarza dodam, że relacja z tego przedsięwzięcia powinna mieć tytuł "Podróż obłędnego sernika" i mile widziane będzie zdjęcie dokumentujące jego przebytą drogę ;] Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zdjęć niestety nie mam, ale muszę Ci powiedzieć, że dotarł w nienaruszonym stanie i... był w dodatku ciągle zimny. Był solidnie zapakowany, nie latał mi po walizce i nie zaszkodziło mu rzucanie moim bagażem na lotniskach. Ten sernik wręcz lubi podróżować.

      Usuń
  12. Wspaniały. Najlepsza na świecie kompozycja smaków :). Czekamy na wieści!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Evitaa, dotarł w nienaruszonym stanie. Nie zaszkodziły mu przesiadki i rzucanie walizką. Sama byłam pod wrażeniem.

      Usuń
  13. to jest ciasto międzynarodowe, jest piękne.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zdecydowanie tak. I ze względu na składniki jak i drogę jaką ma za sobą.

      Usuń
  14. Bardzo serdecznie zapraszamy na naszego bloga :)
    http://modnystyl2013.blogspot.com/
    Każdego dnia nowe wpisy! Dużo ciekawych artykułów!
    Nasz blog dotyczy zdrowia, medycyny, żywienia, porad, mody, stylu, ciekawostek i wielu innych.
    Po lewej stronie znajduje się wtyczka społecznościowa gdzie można nas w szybki sposób polubić :)
    Redakcja ModnyStyl2013.

    OdpowiedzUsuń
  15. Lo to JEST najlepszy sernik jaki jadłam kiedykolwiek. Będę dziękować Ci do końca życia, że tak pięknie go zapakowałaś i że mogłam skosztować kawałek. Niebo w gębie. Nie jedno, siedem!
    :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pola, rozpływam się po Twoich słowach. I nie jest to wcale związane z temperaturą jaka panuje za oknem. To na co umawiamy się następnym razem?

      Usuń
  16. Lo, potzrebuję chyba pomocy. Zrobiłam już raz ten sernik ale spód brownie wyszedł mi bardzo twardy. taki ma byc czy powinien iśc ten proces stanowczo w strone spodu miękkiego?:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aga, spód jest twardszy niż warstwa czekoladowa wewnątrz, ale i tak powinien być miękki. Przychodzą mi do głowy dwa powody. Piekłaś zbyt długo w za wysokiej temperaturze (160 stopni w moim piekarniku nie jest równoznaczne z innym piekarnikiem) albo dałaś za dużo mąki. Ja piekłam go cztery razy i za każdym razem wyszedł mi miękki, ale bardzo pilnuję, żeby go nie "przepiec".

      Usuń
    2. Dzięki. Przepiekłam go. Dzisiejszy wyszedł tak jak powinien:)

      Usuń
  17. Ładna patera z falbanką. Ostatnio widziałam podobną w Lagerhaus. No i jak zwykle na Twoim blogu - piękne zdjęcia.
    Pozdrawiam serdecznie!
    Kasia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ładna. I tam ją kupiłam :) Pozdrawiam serdecznie.

      Usuń

Prześlij komentarz

Dziękuję bardzo za Twój komentarz.