Boeuf Bourgignon - klasyka w najlepszym wydaniu.


Boeuf Bourgignon to jedno z moich ulubionych dań kuchni francuskiej. Gotuję je tylko, kiedy na dworze panuje chłód. To nie jest danie na lato. 
Wypróbowałam już wiele przepisów na to klasyczne danie. Do tej pory mam dwa ulubione. Jeden to Boeuf Bourgignon, na który przepis zamieściłam na blogu blisko trzy lata temu. Znajdziecie go tutaj. Cały czas mogę go polecić z pełną odpowiedzialnością. Jest świetny.
Dzisiaj przedstawię Wam inną recepturę. W tej mięso marynuje się przez dobę razem z dodatkami w całej butelce czerwonego wina. Aromat przyrządzonego dania jest niesamowity. Bardzo bogaty. Ten przepis to receptura na dużą porcję. Idealny przepis na większą imprezę (szczególnie, że wręcz lepiej przyrządzić go wcześniej) lub weekend. Boeuf Bourgignon świetnie się też mrozi.




Boeuf Bourgignon 

1300 g mięsa wołowego (użyłam antrykotu) bez kości i tłuszczu pokrojonego w 3-5 cm kostkę
3 łyżki (45 ml) lub więcej oleju roślinnego o neutralnym smaku 
3 łyżki (22 g) mąki pszennej
2 szklanki (500 ml) bulionu mięsnego (najlepiej domowego)
sól i świeżo zmielony pieprz

marynata
2 cebule (pokrojone w grube plastry)
2 marchwie (pokrojone w plastry)
1/4 selera (pokrojonego w duże kawałki)
1 bouquet garni*
2 zmiażdżone ząbki czosnku
1/2 łyżeczki ziaren pieprzu
2 goździki
1 butelka (750 ml) wytrawnego, czerwonego wina
2 łyżki (30 ml) oleju roślinnego o neutralnym smaku 

dodatki
2 łyżki (30 g) masła
225 g wędzonego boczku pokrojonego w 1 cm kostkę
22-24 cebulki szalotki (330 g) - obranych
330 g małych pieczarek - użyłam samych kapeluszy


Dzień lub dwa przed podaniem dania najlepiej zacząć przygotowania. W dużej misce wymieszać mięso z cebulą, marchwią, selerem, czosnkiem, bouquet garni, pieprzem i goździkami. Zalać całość winem i ponownie zamieszać. Wierzch polać 2 łyżkami oleju. Całość przykryć i odstawić w chłodne miejsce na 24 godziny. Zamieszać dwa razy mięso w czasie marynowania. Następnego dnia odcedzić mięso z dodatkami od marynaty (zachowując płyn). Mięso osuszyć papierowym ręcznikiem. Rozgrzać piekarnik do 160 stopni C. Na patelni rozgrzać 3 łyżki oleju. Smażyć na dużym ogniu partiami mięso doprowadzając do zbrązowienia jego powierzchni. Podsmażone mięso przełożyć do dużego garnka (najlepiej żeliwnego) lub do naczynia, w którym można gotować i  zapiekać. Tak samo postąpić z pozostałym mięsem. Dolewać olej na patelnię w razie potrzeby. Na patelnię włożyć warzywa z marynaty (tylko cebulę, marchew i czosnek). Podsmażać całość mieszając do lekkiego zbrązowienia warzyw. Trwa to około 5-7 minut. Dodać do warzyw mąkę i mieszając podsmażać przez około 1-2 minuty. Dodać wino z marynaty i podgrzewać całość przez 1-2 minuty. Przełożyć warzywa z winem do mięsa w garnku. Wymieszać. Dodać bouquet garni i bulion tak, żeby przykrył mięso. Doprowadzić całość do zagotowania. Przykryć garnek pokrywką i wstawić do piekarnika na 2 1/2 - 4 godziny. Od czasu do czasu zamieszać całość i dodać więcej bulionu. Czas gotowania uzależniony jest od rodzaju mięsa. Mięso musi być miękkie. Kiedy danie jest w piekarniku przyrządzić dodatki. Na patelni podgrzać połowę masła. Podsmażyć na nim boczek do chwili, kiedy tłuszcz zacznie się z niego wytapiać, a mięso brązowieć (około 2-3 minuty). Przełożyć go do miseczki odsączając nadmiar tłuszczu (najlepiej łyżką cedzakową). Na patelnię nałożyć następnie szalotki. Posolić je i popieprzyć. Podsmażać je mieszając przez około 20 minut. Cebulki powinny lekko zbrązowieć i zmięknąć. Przełożyć je do miseczki z boczkiem. Na patelnię dodać resztę masła i kapelusze pieczarek. Posolić je i popieprzyć. Podsmażać je często mieszając przez około 5 minut. Przełożyć je do miseczki z boczkiem i szalotkami. Zawartość miseczki dodać do garnka z mięsem. Wymieszać całość, przykryć i ponownie wstawić do piekarnika na 30 minut. Ewentualnie dosolić jeszcze całość do smaku. Najlepiej smakuje podgrzane na drugi dzień. Można je przechowywać przez 3 dni w lodówce lub przez 3 miesiące w zamrażarce.

Najlepiej lubię jeść  Boeuf Bourgignon z bagietką i popijać je kieliszkiem wina.


 bouquet garni*- związany bawełnianą nitką lub schowany w bawełnianym woreczku bukiet ziół: natki pietruszki, liścia laurowego i tymianku.


Przepis Anne Willan z książki "Country cooking of France".

Komentarze

  1. Wygląda rewelacyjnie, musi pysznie smakować! Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Smakuje, smakuje... Cieszę się, że Ci się podoba. Warte zrobienia. Pozdrowienia.

      Usuń
  2. Revelatio! Uwielbiam jak Francuzi wymawiają nazwę tego dania. Takie jeszcze bardziej smakowite się wydaje.
    Pozdrawiam
    A.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też. Pięknie to brzmi w ich wykonaniu. Pozdrowienia serdeczne.

      Usuń
  3. Doskonały! Uwielbiamy wołowinę... szlachetne mięso i pyszne dodatki...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. My też. Dobra wołowina to pyszne mięso.

      Usuń
  4. choruję i nie miałam apetytu... ale teraz zgłodniałam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też choruję. Dzisiaj moi faceci serwują pizzę, a ja użalam się nad sobą i swoim katarem. Zdrowia Ci życzę. Głód to dobry znak.

      Usuń
  5. Uwielbiam takie jednogarnkowe dania, są dobre na każdą okazję i jak smakują! I ta wołowinka <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na zimę takie dania są idealne. Ja jeszcze lubię mieć świadomość, że w garnku czeka takie danie. Pozdrowienia.

      Usuń
  6. Nigdy nie jadłam. A wiesz... nazwa mi się bardzo podoba, od kiedy ją pierwszy raz usłyszałam hehe;D
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Majana, jak lubisz tego typu dania, to polecam Ci to. I nazwa piękna i smak doskonały. Pozdrowienia.

      Usuń
  7. aż mi zapachniało... lubię takie bogate w smaku i aromacie dania a przede wszystkim kocham wołowinę i tęsknię za nią okrutnie! jak tylko będę znowu mogła robię bez dwóch zdań!!! miłej niedzieli Ci życzę i pozdrawiam cieplutko.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiewióra, życzę Ci, aby ten czas wołowiny nadszedł jak najszybciej. Myślę, że będziesz bardzo zadowolona ze smaku tego dania. Pozdrawiam i dobrego tygodnia Ci życzę.

      Usuń
  8. Nigdy nie jadła, muszę kiedyś wypróbować przepis :}

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak lubisz treściwe, bogate w smaku dania i wołowinę to ten przepis jest dla Ciebie. Pozdrawiam serdecznie.

      Usuń
  9. jadłam wielokrotnie, to przecież bardzo popularne tu danie na zimowy niedzielny obiad. specjalnie jednak się nie zachwycam. z zimowych smaków obok tartiflette najbardziej chyba lubię palette à la diable (solona wieprzowina marynowana w musztardzie).
    pozdrawiam noworocznie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Palette à la diable przypomniałaś mi alzackie smaki. Bardzo je lubię. Chyba muszę do nich wrócić. A tartiflette to danie kojarzące mi się z wyjazdami na narty. Kiedyś zagościło też na blogu. Pozdrawiam serdecznie.

      Usuń
  10. lo - ten zapach przyszedł aż do mnie. Niestety mięsa w domu brak - ale chociaż sobie wino otworzę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To wspaniale. A wino jest zawsze dobre. Ja chyba też sobie otworzę.

      Usuń
  11. zapisuję! może w końcu zrobię, zamiast tylko kopiować przepisy... piszesz bardzo przekonująco :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zrób koniecznie. Nadciągają mrozy, a wtedy dobrze zjeść takie danie. Przynajmniej dla mnie.

      Usuń
  12. Jest genialne! Już kiedyś znalazłam właśnie u Ciebie przepis na to danie i wyszło rewelacyjnie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Beatrice bardzo się cieszę. Takie słowa zawsze bardzo mnie radują. Teraz namawiam Cię na tę wersję, bo też jest świetna.

      Usuń
  13. Jakże ja lubię tą nazwę :) Brzmi tak... cudownie :). Nigdy nie robiłam, ale chętnie bym zjadła. Pozdrawiam ciepło w Nowym roku.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wszystkiego najlepszego na cały rok dla Was wszystkich. A Boeuf Bourgignon oprócz pięknej nazwy ma doskonały smak. Polecam.

      Usuń
  14. A właśnie dzisiaj z mężem rozmawialiśmy o daniu, którego nie potrafiliśmy nazwać, chodziło nam po głowie coś między zupą gulaszową a żarkoje i jeszcze czymś, a tu proszę jak znalazł:) z pewnością wypróbujemy, brzmi zachęcająco
    pozdrawiam i życzę wszystkiego co najlepsze w Nowym Roku,
    Marta

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Marto, jeżeli uda mi się wpisać tym przepisem w Wasze smaki to wspaniale. Serdeczności noworoczne. Trzymajcie się ciepło.

      Usuń
  15. Jak zawsze kusisz i nęcisz i jak tu na dietę przechodzić?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie jak? Sama stawiam sobie to pytanie. Pozdrowienia.

      Usuń
  16. O rany, taki sam sposób - marynowanie całonocne w winie wszystkich składników - sprzedała mi kiedyś znajoma. Dostała za to przepis na barszcz. I tak właśnie robię boeuf bourgignon do dziś.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To wspaniała metoda na marynowanie. Robię też tak przed pieczeniem mięsa na grillu. Vivat boeuf bourgignon!

      Usuń
  17. Zdjęcia są przepiękne. Aż ślinka leci od razu na danie na nich.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Serdecznie Ci dziękuję. Bardzo się ciesze, że podobają Ci się.

      Usuń
  18. Marzy mi się żeby w końcu ugotować to danie. Wołowina, wino, warzywa. Wszystko marynowane i długo gotowane musi być pyszne. Szczególnie w dzień taki jak ten kiedy wszystko pokryte jest białym puchem.
    Miłego dnia:)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Dziękuję bardzo za Twój komentarz.