44 ząbki czosnku i jesienna zupa.
Przeglądałam ostatnio moje zasoby zdjęć kulinarnych. Znalazłam bardzo dużo takich, które nie zostały przeze mnie jeszcze wykorzystane. Jedne lepsze, inne gorsze. Niektóre już bardzo stare. Mimo różnej ich jakości postanowiłam je wykorzystać, bo obrazują bardzo dobre przepisy. Szkoda byłoby nie podzielić się nimi z Wami. Dzisiaj własnie mam dla Was taki przepis. Na pyszną zupę z robioną z 44 ząbków czosnku. Brzmi groźnie? W smaku nie czuć tej ilości. To bardzo dobra zupa na jesień. Trzymajcie się zdrowo.
Zupa z 44 ząbków czosnku
44-Clove Garlic Soup with Parmesan Cheese
26 ząbków czosnku (nieobranych)
2 łyżki oliwy z oliwek
2 łyżki masła
2 1/4 szklanki cebuli pokrojonej w cienkie plastry
1 1/2 łyżeczki listków świeżego tymianku
18 ząbków czosnku (obranych)
3 1/4 szklanki bulionu drobiowego lub warzywnego
1/2 szklanki śmietanki kremówki
1/2 szklanki świeżo startego parmezanu
sól i świeżo zmielony pieprz do smaku
Rozgrzać piekarnik do 180 stopni C. Włożyć 26 nieobranych ząbków czosnku do ceramicznego, żaroodpornego naczynia. Polać je oliwą i posypać solą i pieprzem. Zawinąć wierzch naczynia folią aluminiową. Piec 45 minut. Wyjąć naczynie z piekarnika i wystudzić. Wycisnąć miąższ czosnku z łupinek. Na patelni rozpuścić masło. Dodać cebulę. Zeszklić ją na małym ogniu (około 6 minut). Dodać listki tymianku, upieczony miąższ czosnku i 18 obranych ząbków surowego. Podsmażać przez 3 minuty. Przełożyć zawartość patelni do garnka i zalać bulionem. Doprowadzić do zagotowania. Zmniejszyć ogień i gotować 20 minut. Dodać śmietanę. Zmiksować całość na krem. Doprawić solą i pieprzem. Na dno 4 miseczek wsypać parmezan. Zalać gorącą zupą.
Przepis z Bon Appetit (luty 1999r.)
czosnaczkowa kojarzy mi sie ze Słowacją :)
OdpowiedzUsuńobowiązkowa jak tylko jestesmy w tamtych stronach! ale sama jeszcze nie robiłam...
Jak przeczytałam Twoje słowa to przypomniały mi się czosnkowe, słowacke zupy z baaardzo ciągnącym serem. Muszę zrobić wersję słowacką.
UsuńLo! Jest wspaniała! Czosnkowe smaki to moje smaki!
OdpowiedzUsuńŚliczne słoneczne zdjęcia.
Pozdrawiam Cię:)
Aniu te zdjęcia to takie starocie. Gdyby nie pamiętny smak zupy to zostałyby zakurzone. Za 10 dni bedę przejazdem w Twoich stronach i ulecę ciepłymi myślami do Ciebie. Uściski serdeczne.
Usuńale mnie wzięło na czosnkową zupę. chyba juttro taką ugotuję. :)
OdpowiedzUsuńNie przypuszczałam, że ta zupa wzbudzi tyle cieplych emocji. Wspaniale. Jak zrobisz daj koniecznie znać. Pozdrawiam.
UsuńO ... Matko!! Jutro pokazuje ją mężowi. Jestem pewna, że pojutrze bedziemy ją robić :)
OdpowiedzUsuńNie wiesz jak cieszy mnie ta wiadomość. Czekam na dalsze wieści. Pozdrawiam serdecznie i smacznego.
UsuńTaka zupa musi być extra! Bardzo lubię czosnkową. :)
OdpowiedzUsuńPachnie i tak wspaniale smakuje. A zdjęcia Twoje są piękne Lo.
Pozdrawiam :)
Majano, serdecznie dziękuję. Bardzo mnie cieszą Twoje słowa. Miałam wiele wątpliwości przed publikacją tego posta. Pozdrawiam serdecznie.
Usuńto zupka idealna dla mnie:)
OdpowiedzUsuńczosnek mogę stosować na potęgę!
mniam
Ja też jestem miłośniczką czosnku. Aura za ognem dodatkowo sprzyja takim zupom.
Usuńzupa czosnkowa brzmi bardzo, bardzo smacznie!
OdpowiedzUsuńfajnie, że Tobie też się podoba.
Usuńintrygujesz!!! na pewno bardzo smaczna tylko czy moja wątroba podoła... ;)
OdpowiedzUsuńTeż miałam wątpliwości czy moja podoła. Dała radę bez problemu.
UsuńNa jesienne chłody - idealna ... mam spory zapas czosnkowych główek ... lato spędzam z dala od miasta / magiczny ogród , dom z drewnianych bali i dziecięce śmiech wokoło / tam właśnie mój czosnek wyrósł , A W TWOJEJ ZUPIE SKOŃCZY :):):)
OdpowiedzUsuńTwój opis letniego miejsca brzmi jak opis raju. To będzie bardzo radosna i szczęśliwa zupa. Pozdrawiam serdecznie.
Usuńnie ma to jak rozgrzewająca zupa czosnkowa, zjadłabym miseczkę:)))
OdpowiedzUsuńZupy to wspaniała rzecz przy takiej pogodzie. Pozdrawiam Poznań i jego mieszkankę.
UsuńWidziałam ją w programie TV, b. mi się ten przepis podoba.
OdpowiedzUsuńJa mam wielkie braki w programach telewizyjnych. Mam sześć kanałów i brak chęci do ich oglądania. Za to teraz oglądam sobie Wallandera na dvd. Jak tam wasza jesień?
Usuńmało zup gotuję, jakoś wolę coś bardziej stałego w konsystencji, ale taką byum chętnie zrobiła:)
OdpowiedzUsuńMaju to dla Ciebie będzie mój przepis na kurczaka i 44 ząbki czosnku.
UsuńTo zdecydowanie zupa dla mnie! zwłaszcza, że dopadło mnie choróbstwo. I muszę powiedzieć, że obrus w kwiatuszki - boski!
OdpowiedzUsuńDużo życzę Ci zdrowia. Pogoda sprzyja choróbskom. Ja się bronię takimi daniami. Pozdrawiam i trzymaj się cieplutko.
UsuńZapowiada się bardzo smakowicie, a mnie czosneczkowa kojarzy się z Czechami a nie Słowacją ;) i też z dużą ilością sera a często dodatkowo z jajkiem, cudownie rozgrzewa zwłaszcza zimową porą
OdpowiedzUsuńTaka polewka czosnkowa to dobra rzecz. Kojarzy mi się z zimową porą i drogą na narty. Pozdrawiam serdecznie.
UsuńOj to musi być przepyszna zupa, przydałaby mi się dzisiaj, coś czuję, że bierze mnie jakieś choróbsko. Czosnek uwielbiam, u mnie też był ostatnio n tapecie:) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńTrzymaj się cieplo i zdrowo. Mam nadzieję, że nie dopadnie Cię choroba. Gdybym mogła to przywiozłabym Ci termosik takiej zupy.
Usuń44 ząbki czosnku....hm...bardzo intrygujące:) na pewno spróbuje:)
OdpowiedzUsuńSpróbuj koniecznie. Ta ilość brzmi groźnie, ale w smaku nie czuć tego.
Usuńsuper! miałam zrobić pieczarkową (nuda ;) będzie czosnkowa, ha!
OdpowiedzUsuńAle musi pachnieć w ciągu tych 45 minut!
OdpowiedzUsuńZupka jak dla mnie idealna :) chyba się skuszę w weekend :)
Hm, to będzie chyba bajka! Ale raczej na samotny weekend ;)
OdpowiedzUsuńPieczony czosnek to jakieś czary, ta jego słodycz i kremowość.
I piękna ta serwetka czy cerata w łączkę na pierwszym zdjęciu! :)))
to coś dla mnie ;>
OdpowiedzUsuńchociaż muszę przyznac, że nawet nie wpadłem na pomysł zrobienia zupy z czosnku.
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuń