Skandynawska chałka na leniwe śniadanie.
Weekendy to leniwe śniadania z ciepłym pieczywem wyjętym prosto z piekarnika. Lubię rano wstać, wyrobić ciasto i zostawić je do wyrastania. Wtedy wskakuję z powrotem do łóżka z kubkiem dobrej kawy i spędzam miło czas razem z książka. Lubię pić w łóżku kawę. Rzadko jednak jadam tam śniadania. Chyba wolę robić je komuś. Za to kawa tam to moja wielka przyjemność.
Dobrego weekendu Wam życzę.
Pogoda zapowiada się wspaniale.
Mleczna chałka śniadaniowa
Plaited milk loaf
250 ml pełnotłustego mleka
50 g masła
500 g mąki orkiszowej lub zwykłej pszennej
50 g drobnego cukru + 1 łyżeczka cukru
1/2 łyżeczki soli
25 g świeżych drożdży
1 jajko lekko rozbite
wierzch
1 jajko lekko rozbite
1-2 łyżki cukru perlistego
W rondelku podgrzać mleko z masłem. Odstawić do wystudzenia do temperatury pokojowej. Do kubeczka włożyć drożdże i zasypać 1 łyżeczką cukru. Odstawić na 5 minut. Po tym czasie drożdże staną się płynne. Do dużej miski wsypać mąkę, dodać cukier, sól, rozpuszczone drożdże, jajko i mleko wraz z masłem. Wyrobić całość mikserem (końcówki haki) na gładkie ciasto (około 5 minut). Przełożyć ciasto do czystej miski posmarowanej olejem, przykryć folią spożywczą i odstawić do wyrośnięcia na około 1 godzinę. Ciasto powinno podwoić swoją objętość. Można również ciasto wstawić do wyrastania na noc do lodówki. To wyrastające w chłodzie trzeba wyjąć z lodówki na 30 minut przed zaplataniem chałki. Wyrośnięte ciasto podzielić na trzy części. Z każdej części utoczyć wałek o grubości około 2-3 cm. Z wałków zapleść chałkę (tak samo jak warkocz). Końce podwinąć pod spód. Jeżeli chcecie upiec kilka małych chałek podzielcie całe ciasto na sześć części (a każdą z sześciu na trzy). Chałkę/chałki ułożyć na blasze wyłożonej papierem do pieczenia i pozostawić ponownie do wyrośnięcia na 30-60 minut. Tuż przed pieczeniem posmarować wierzch rozbełtanym jajkiem i posypać cukrem perlistym. Wstawić blachę do piekarnika nagrzanego do 220 stopni i piec przez 10 minut. Po tym czasie zmniejszyć temperaturę do 200 stopni i piec 35-40 minut (dużą chałkę) lub 10-15 minut małe chałki. Wierzch chałek powinien być złocisty.
Najlepiej smakuje jeszcze ciepła z masłem i konfiturą. Plastry chałki są pyszne po opieczeniu w tosterze.
Z przepisu wychodzi 1 duża chałka lub 6 małych.
Przepis Signe Johansen z książki "Scandilicious baking".
i już wiem co upiekę w niedzielę :) szkoda tylko, że takiego kubasa na kawę nie mam :) jest piękny, uroczy i w ogóle zakochałam się w nim już szmat czasu temu tak jak w chałkach Twojego wypieku :)
OdpowiedzUsuńCiepłego jesiennego cudownego weekendu Lo!!!
Bardzo się cieszę. Lubię kiedy wykorzystujesz moje przepisy i jakąś cząstką mogę być z Tobą kiedy je roich używasz. Czekam na dalsze wieści. Kubek i ja bardzo lubię. Często mi towarzyszy o poranku. Pozdrawiam i pięknego weekendu.
Usuńkolejny przepis, za który jestem Ci wdzięczna :) dzisiaj przy użyciu piekarnika sąsiadki upiekłam chałeczek sześć :) pyszne!!! idealnie wilgotne, nie za suche, obłędne :) dzieki :D
UsuńPrzepiękna, jak każdy Twój wypiek.
OdpowiedzUsuńHaniu, serdecznie dziękuję. Sprawiłaś mi wielką przyjemność swoimi słowami.
Usuńwarkocz na śniadanie;)
OdpowiedzUsuńNawet sześć. Zaplatanie na śniadanie.
UsuńŚniadanko marzenie! Zjadłabym takiej domowej chałeczki, oj tak......
OdpowiedzUsuńCieszę się, że tak myślisz. Chałka to fajna rzecz o poranku.
Usuńpiękna chałeczka! uwielbiam takie snaidanka
OdpowiedzUsuńJa też. Cieszę się, że Ci się podoba.
UsuńZaczynamy świętować już weekend :-) Tak ja również lubie kawę w łóżku! Taka drobna i zarazem wielka przyjemność. Pozdrawiamy ciepło
OdpowiedzUsuńMy też, szczególnie, że ma być wyjątkowo piękny. Rano kawa w łóżku, a potem same przyjemności. Tego życzę Wam i sobie.
Usuńmam podobnie:)ciepła,parująca kawa o ulubionym zapachu wśród zakamarków pościeli w niespieszny poranek to coś,co praktykuję,gdy tylko mogę;)uwielbiam!
OdpowiedzUsuńmiłych,weekendowych chwil!
Życzę Ci takich błogich, porannych kawowych chwil jak najwięcej. I pięknego weekendu.
UsuńTego przepisu z mojej ulubionej książki jeszcze nie próbowałam:-)
OdpowiedzUsuńPrzede mną też jeszcze wiele przepisów do wypróbowania z tej książki (również mojej ulubionej). Nie polecam Ci tylko przepisu na pumpernikiel. Miałam cztery podejścia, zmieniałam proporcje, technikę i skończyło się czterema porażkami.
UsuńTaka chałka nie ma sobie równych :-)
OdpowiedzUsuńTeż kiedyś podobną popełniłam :-)
Pozdrawiam serdecznie!
Basia
Chałka na śniadanie to wspaniała rzecz. Prosta, szybka i jak sama wiesz pyszna. Pozdrowienia serdeczne.
UsuńTaką chałeczkę bym zjadła
OdpowiedzUsuńŻyczę ci w takim razie chałeczki na śniadanie.
UsuńTakie śniadanie to motywacja do wstania z ciepłego łóżeczka nawet o 6 rano! ;)
OdpowiedzUsuńJa tak wstaję, bo lubię poranne wyrabianie pieczywa na śniadanie. A potem chwila na kawę i książkę, kiedy ciasto rośnie.
UsuńCudowne śniadanko! Upiekłam Twój ulubiony chleb i jestem w nim zakochana :) Jest rewelacyjny!
OdpowiedzUsuńCieszę się bardzo i dziękuję za wiadomość. Dla mnie też ten chleb jest rewelacyjny.
Usuńjaka urocza :) chetnie bym sie poczestowala :D
OdpowiedzUsuńSerdecznie dziękuję. Ja Cię częstuję tą chałką z wielką przyjemnością.
UsuńAleż mam ochotę na chałkę:)
OdpowiedzUsuńDzielę się przepisem. Reszta w Twoich rękach.
Usuńchałka na śniadanko! mmm chyba nie ma nic lepszego;)
OdpowiedzUsuńChyba rzeczywiście tak jest. Ciepła chałka i nie trzeba wiele więcej.
Usuńwyglada smakowicie,ksiazka rowniez,lezy w mojej sypialni juz na stale,pozdr.Kasia L.
OdpowiedzUsuńKasiu, chyba w wielu sypialniach... i to jest wspaniałe.
UsuńDziś na warsztatach kuchni żydowskiej robiliśmy podejrzenie podobną chałkę (purimową) ;-) Zamiast mleka była jednak woda (mniejsza ilość). Ale w końcu kuchnia żydowska ma to do siebie, że "nasiąkała" kuchnią, kulturą innych narodów. Piękne, piękne zdjęcie. Lubimy Cię czytać.
OdpowiedzUsuńPozdrawiamy,
Mr.&Mrs.S.
Wspaniała rzecz takie warsztaty. Fajne chwile za Wami. Sama mam ochotę podszkolić się z żydowskiej kuchni. Fajnie, że lubicie tu wpadać.
UsuńPewnie, że wspaniała, tym bardziej, że wpadliśmy tam tylko na chwilę, porobić zdjęcia na blog, bo wcześniej poinformowano nas, że wszystkie miejsca są już zarezerwowane. Ale w restauracji okazało się, że parę osób nie przyszło, więc grzecznie przywdzialiśmy fartuszki :-) Szczerze mówiąc, pierwszy raz byliśmy na warsztatach, bo nasze miasto w tej dziedzinie dopiero się rozwija, ale nieco rozczarowani się rozczarowaliśmy. Chyba wiedzieliśmy o kuchni żydowskiej więcej niż pan kucharz, choć naszą wiedzę można zaliczyć do podstawowych. Ale doborowe towarzystwo oznacza świetną zabawę w każdych okolicznościach.
UsuńTowarzystwo to podstawa. Łatwiej wtedy przymknąć oko na pewne niedociągnięcia. Dobrze, że coś się zaczyna dziać w temacie warsztatów. Pewno temat się rozkręci jak będą chętni, a tych zapewne nie brakuje.
UsuńPiękna chałka, cudowne śniadanie. Porywam taką chałeczkę na jutro. Zjadłabym:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło.
Porywaj ile chcesz. Dla mnie to sama przyjemność. Ciepłe uściski Majano.
UsuńMiami, jutro koniecznie, pyszota:)))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Właśnie zarabiam ciasto ;) powędruje na noc do lodówki, tak jak piszesz, żeby jutro rano była śwież chałeczka :))))) Już nie mogę się doczekać :))
UsuńMiłej niedzieli,
aga
Witaj Agnieszko. Bardzo się cieszę, ze spodobała Ci się chałka, a jeszcze bardziej, że przeszłaś do czynów. Czekam z niecierpliwością na dalsze wiadomości. Pięknej niedzieli i pysznego śniadania życzę.
UsuńMarzę o leniwym śniadaniu i wtedy na pewno będzie to chałka i kubek kakao...
OdpowiedzUsuńChałka i kakao to duet idealny. Tego Ci życzę.
Usuńteż lubię pić kawę w łóżku - bo to takie małe porankowe przyjemnosci. i gdyby tak ktoś lubił robić dla mnie śniadania..:-))
OdpowiedzUsuńWidzę, że jest nas więcej łóżkowych pijaczy kawy. Teraz życzę Ci śniadania podanego do łóżka.
UsuńPyszne otoczenie :-)
OdpowiedzUsuńCudowne zdjęcie! Dziękuję Lo.
Posyłam Ci moje ciepłe myśli. Otulam :*
Mimi, i ja Ci dziękuję. A ten kubek w końcu wytrzasnę dla Ciebie. Niestety nie jest łatwo, ale dam radę.
UsuńTo najlepszy przepis na drozdzowe, chalka wychodzi znakomicie, a bulki! POEZJA! Ostatnio podblilem je slimakami z kajmakiem i orzechami. Jutro pieke znow, na kiermasz do ogolniaka. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuń