Poznańskie dynie i jesienna zupa.
Pada śnieg, a ja wspominam ostatnie dwa dni spędzone w Poznaniu. To były wspaniałe i inspirujące chwile. Zgłębiłam tajniki słynnych świętomarcińskich rogali, poznałam wiele nowych osób i odwiedziłam ulubione poznańskie miejsca. O rogalach napiszę za tydzień i wtedy podzielę się z Wami oryginalnym przepisem. Dzisiaj będzie o dyniach i poznańskim targowisku na placu Wielkopolskim.
Na tym targu byłam ostatnio późną wiosną. Podziwiałam wtedy niesamowity wybór odmian ziemniaków (tego zawsze zazdroszczę Wielkopolsce), wielkie ilości szparagów i stosy nowalijek. Dlaczego teraz tam poszłam znowu? Słyszałam o sprzedawczyni z tamtejszego targu, która na jesieni sprzedaje niezwykłe odmiany dyń. Chciałam to zobaczyć na własne oczy. I zobaczyłam. Kolejna rzecz jakiej zazdroszczę Poznaniowi to to dyniowe stoisko. Wybór jest ogromny (na zdjęciach znajdziecie tylko część), a podobno wiele odmian już się skończyło. Ceny też są bardzo przyjazne.
Po powrocie wyciągnęłam z lodówki resztkę mojej dyni i ugotowałam zupę. Taką jesienną. Pełną warzyw, sycącą i rozgrzewającą.
Stoisko znajduje się po środku targowiska. Ciężko je ominąć, bo z takim wyborem dyń jest tylko jedno.
Udanego weekendu Wam życzę.
Po powrocie wyciągnęłam z lodówki resztkę mojej dyni i ugotowałam zupę. Taką jesienną. Pełną warzyw, sycącą i rozgrzewającą.
Stoisko znajduje się po środku targowiska. Ciężko je ominąć, bo z takim wyborem dyń jest tylko jedno.
Udanego weekendu Wam życzę.
Zupa soczewicowa z dynią i chorizo
White lentil soup with chorizo, poached eggs and paprika cream
2 łyżki oliwy z oliwek
2 gałązki tymianku
1 łyżeczka mielonego kuminu
1/2 łyżeczki mielonej kurkumy
1 duża szalotka lub cebula pokrojona w drobną kostkę
1 duży por (tylko biała część) pokrojony w cienkie krążki
2 łodygi selera naciowego pokrojone w cienkie plasterki
24 cienkie plasterki hiszpańskiej kiełbasy chorizo
2 duże pomidory (bez skóry i gniazd nasiennych) pokrojone w drobną kostkę
1 łyżka pasty pomidorowej/koncentratu
2 szklanki (380 g) jasnej soczewicy (może być też czerwona)
2 duże marchwie (obrane i pokrojone w 1/2 cm plastry)
1 szklanka (150 g) dyni obranej i pokrojonej w kostkę
4 szklanki (1000ml) bulionu drobiowego (najlepiej domowego)
4 szklanki (1000ml) wody
1/4 łyżeczki nitek szafranu
2 liście laurowe
3 gałązki kolendry
sól i pieprz do smaku
do podania
6 jajek
1 łyżka jasnego octu (do przygotowania jajek w koszulkach)
kwaśna gęsta śmietana
mielona papryka (użyłam wędzonej grubo mielonej)
Na dużej patelni rozgrzać oliwę i dodać tymianek, kumin, kurkumę, szalotkę, por i selera. Mieszając smażyć przez około 5 minut. Nie doprowadzać do zbrązowienia. Dodać chorizo i smażyć 2 minuty. Dodać pomidory i pastę i smażyć kolejne 2 minutY. Całość przełożyć do garnka. Dodać soczewicę, marchew, dynię, szafran, wodę, bulion, liście laurowe i gałązki kolendry. Wymieszać i gotować około 30 minut do miękkości warzyw. Wyjąć gałązki kolendry, tymianku i liście laurowe. Doprawić solą i poieprzem. Przygotować jajka w koszulkach gotując je maksymalnie po trzy w zakwaszonej octem wodzie.
Do miseczek wlać zupę. Na wierzchu ułożyć po 1 łyżce kwaśnej smietany i po 1 jajku. Wierzch posypać listkami kolendry i papryką.
Przepis Béatrice Peltre z książki "La tartine gourmande".
woow rewelacyjnie wygląda
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo.
UsuńPrzepiękne dynie - podziwiam je, zajadając zupę-krem z dyni :))
OdpowiedzUsuńNie ma to jak zupa z dyni. Pozdrawiam.
UsuńSą piękne, ja najbardziej lubię te mocno pomarańczowe:) Twoja zupa musiała być pyszna, ja też robiłam ostatnio dyniową, trochę w innym klimacie, ale chyba każda wariacja z dynią jest pyszna:)
OdpowiedzUsuńMasz rację. Dynia daje tyle możliwości. Można kombinować z połączeniami i kombinować.
Usuńimponujące stoisko. Wielkopolska ma lepsze warunki klimatyczne niż wschodnia część Polski, niektóre z tych dyn potrzebują dużo ciepła i słońca. tez jestem dyniowa maniaczka ale w tym roku zero zbiorów, pogoda nie dopisała :(
OdpowiedzUsuńdyniowa impresja
https://fbcdn-sphotos-c-a.akamaihd.net/hphotos-ak-ash3/542865_241487305961551_251670821_n.jpg
z bardzo fajnej wystawy
https://www.facebook.com/media/set/?set=a.241485835961698.46604.241157442661204&type=3
pozdrawiam również zimowo
Niezłe impresje. Leloop, czy we Fr też można na targach znaleźć duży wybór odmian? Na Mazowszu można kupić kilka odmian, ale ten wielkopolski wybór wprawia w zachwyt.
Usuńto zależy od regionu, na południu na pewno tak czy wokół dużych aglomeracji. Bretania pod tym względem daleko w burakach. tu w ogóle nie ma tradycji rynku, region był mało uprawny, kapustę i ziemniaki każdy hodował kolo domu. bretoński rynek mało przypomina te południowe :/
Usuńi jeszcze suplemencik
http://cdn.ebfarm.com/sites/default/files/Pumpkin-ID-Chart.pdf
Dziękuję za wiadomości. Link jest świetny. Muszę go wykorzystać. Pozdrawiam.
UsuńJej, marzy mi się taki stragan w moim mieście! Uwielbiam dynie, mogę je jeść niemal codziennie, a dostępne tylko piżmowa i od święta hokkaido:(
OdpowiedzUsuńPozazdrościć poznaniakom!
Przepisy dyniowe zawsze mile widziane;)
Jak jest piżmowa i hokkaido to już dobrze. Pamiętam jak jeszcze kilka lat temu przywoziłam piżmową z Rumunii, bo w Polsce była niedostępna. Mam wrażenie, że z roku na rok wybór jest coraz większy i mam nadzieję, że ta tendencja się utrzyma. A Poznańskiego stoiska też zazdroszczę mieszkańcom. Kolejne dyniowe przepisy wkrótce.
Usuńile dyń! poproszę jedną albo dwie!:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam no i pyszna zupa.
Olcik, gdybym była samochodem... Przywiozłabym pół bagażnika. Pozdrawiam serdecznie.
UsuńO, widze moje ulubione ostatnio sweet dumplings! Polecam sa delikatnie slodkawe, przypominaja cos miedzy kasztanem a ziemniakiem.
OdpowiedzUsuńDzięki za wskazówkę. Ta sweet dumplings jest niewielka. Poproszę moją ulubioną dostawczynię poznańskich dyń o zakup. Dobra na gnocchi?
Usuńwtrącę się. wg. mnie za słodka, ona jest lepsza na ciasta i konfitury. na gnocchi lepsza hokkaido.
UsuńKolejne podzękowania. Będzie na brioche jesienną.
UsuńMam szczęście mieszkać w mieście, w którego centrum znajdują się wielkie , magiczne place targowe - Stary Kleparz i Plac Imbramowski...to miejsca pełne smaków , barwy i aromatów... tu trochę czas się zatrzymał...tu nadal można się targować z przekupkami i kosztować zanim się dokona zakupu :)... soczewica , bardzo lubię jesienią soczewicową zupę...gęsta , sycąca...
OdpowiedzUsuńKrakowskie targowiska/place to ja uwielbiam. Nie byłam na nich nigdy w sezonie dyniowym, ale wiosną i wczesną jesienią zachwycają. Ta atmosfera, o której piszesz rzeczywiście jest niepowtarzalna.
Usuńsliczny talerz , pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńDziękuję. Też go bardzo lubię.
UsuńJej, ileż tych dyń, normalnie dyniowy raj!
OdpowiedzUsuńZupa zapowiada się naprawdę smacznie, taka iście jesienna, nawet kolorkiem.
A talerz jaki cudny!
Pozdrawiam:)
Też byłam zachwycona wyborem. A dynia, aż kusi do połączeń z innymi jesiennymi smakami. Miseczkę też bardzo lubie. Pozdrawiam serdecznie.
UsuńRozgrzewająca zupa z dyni.. idealna na chłodny dzień:)
OdpowiedzUsuńW chłodne dni nie ma nic lepszego niż gorąca, treściwa zupa. Ale dobrze, gdyby jeszcze nam się ociepliło.
UsuńAle piękności :)Kurczę, nie widziałam nic takiego w Gdańsku - te dynie wyglądają cudnie! A ksiązki zazdroszczę... Mam ją na swojej liscie.
OdpowiedzUsuńAniu, u mnie też nie ma takiego wyboru. W okolicach Poznania są dwie duże plantacje i oni stamtąd je mają. Mam wrażenie, że i tak z roku na rok mamy coraz większy wybór. Jak tendencja się utrzyma to i u nas będzie tak. Jeszcze niedawno kupowałam piżmowe dynie w Rumunii i je przywoziłam do Polski, a teraz piżmowe są już wszędzie. A książkę polecam. Fajna, chociaż nie stosuję się do wyboru mąk jaki tam jest.
Usuńno dzięki Tobie dowiedziałam się o pani z rynku która ma taki wybór dyń i właśnie od niej wróciłam z dwoma siatkami, na długi weekend już planuje dyniowe menu:))) dzięki wielkie:)))pozdrawiam
OdpowiedzUsuńBardzo mnie cieszy Twoja wiadomość. Takie miejsca należy propagować. Udanego dyniowego pichcenia. Pozdrowienia.
UsuńTeż zrobiłąm zupkę dyniową, co prawda bez soczewicy ale była pyszna:)
OdpowiedzUsuńDyniowe zupy królują! Jesień potrafi być cudowna.
Usuń