Halloween i jesienna zupa z gąsek.
Gąski zielonki i siwe (z grupy Tricholoma) to moje ulubione późnojesienne grzyby. Najczęściej gotuję z nich ulubioną zupę. Z pomidorami, cebulą, czosnkiem i drobno pokrojonymi ziemniakami. Ta zupa ma jednak jedną wadę - jest bardzo niefotogeniczna.
Chciałabym jednak pokazać Wam coś ładnego w pakiecie z przepisem na pyszną zupę.
Jak co roku (mogę wręcz powiedzieć, że stało się to już tradycją) spotykamy się w przyjacielskim gronie na Helloween party. Biletem wstępu jest wydrążona dynia. W zamian dostajemy stoły pełne smakołyków, dyniowy konkurs i świetną zabawę. W tym roku cieszyłam się jak dziecko, bo nasza dynia wygrała!!!
Tutaj możecie obejrzeć zeszłoroczne dynie. Tegoroczne znajdziecie poniżej.
Dorciu, Macieju DZIĘKUJEMY!
Nasza - zwycięska dynia
Zupa z gąsek z pomidorami
500 g oczyszczonych i umytych gąsek*
2 duże cebule pokrojone w drobną kostkę
3 łyżki masła
2 pomidory pokrojone w kostkę (bez skóry i gniazd nasiennych)
3 ząbki czosnku
3 ziemniaki pokrojone w 1 cm kostkę
1500 ml bulionu drobiowego
sól i pieprz do smaku
2 liście laurowe
3 ziarna ziela angielskiego
kwaśna śmietana albo jogurt naturalny do podania
Grzyby pokroić wzdłuż na dwie lub cztery części (w zależności od wielkości). Maleńkie gąski pozostawiam w całości. Na 2 łyżkach masła zeszklić cebulę. Dodać grzyby, czosnek, resztę masła i dusić całość przez 10 minut mieszając od czasu do czasu. Zawartość patelni przełożyć do garnka. Dodać ziemniaki, ziele angielskie i liście laurowe. Zalać bulionem. Doprowadzić całość do zagotowania. Zmniejszyć ogień i gotować około 20 minut do miękkości ziemniaków. Dodać pomidory i gotować jeszcze 5 minut. Posolić i popieprzyć do smaku. Podawać z dodatkiem śmietany lub jogurtu.
*Gąski lubią rosnąć w piasku. Trzeba je bardzo porządnie oczyścić i umyć, żeby piasek nie chrzęścił w zębach.
O wow! Ale boskie te dynie! I Wasza jest najcudniejsza :).
OdpowiedzUsuńZupka bardzo mi się podoba,choć jeszcze nigdy z zielonek nie jadłam.
Pozdrowienia:)
Majano, serdecznie dziękuję. Ja zielonki bardzo lubię, ale jadam je 1-2 razy w roku. Wszystko ma swój czas. Pozdrawiam serdecznie.
UsuńMniammmmm... oj pysznie to wygląda:)
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję. Cieszę się, że Ci się podoba.
UsuńWspaniałe dynie!!
OdpowiedzUsuńJa też się nimi zachwycam.
Usuńgąsek nie jadłam już lata świetlne!
OdpowiedzUsuńA jadam je sporadycznie. Raz, dwa razy do roku.
UsuńChapeau bas dla wszystkich startujących w Waszej dyniowej konkurencji ! Rewelacyjne ! Martha Stewart byłaby z Was dumna ; ) Pozdrawiam : )
OdpowiedzUsuńDziękuję. Co roku zachwycam się wykonaniem i pomysłowością innych. Oglądamy zdjęcia z ostatnich kilku lat i widać jak poprzeczka wznosi się wyżej i wyżej. Pozdrowienia.
UsuńDynie po prostu boskie:) Wasza po prostu wymiata:) .... a zupa smakowita, tak smakowita, ze byłabym gotowa nawet spod śniegu te grzyby wygrzebać:) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńSerdecznie dziękuję. Bardzo cieszą mnie Twoje słowa. Grzybki rzeczywiście chyba tylko spod śniegu.
UsuńRewelacyjna dynia! nie dziwię się, że wygrała!
OdpowiedzUsuńDzięki. Ja się z tej wygranej cieszę jak dziecko.
Usuńkapitalne dynie:)
OdpowiedzUsuńzupka pyszotka mmmm
Dziękuję za uznanie. Pozdrawiam.
UsuńMistrzostwo!
OdpowiedzUsuńDziękuję w imieniu wszystkich.
Usuńlo, nie przypuszczałam, że bierzecie udział w praktykach okultystycznych (bo helloween to niestety nie jest beztroska zabawa, ale zgrabnie zamaskowany okultyzm). Mam nadzieję, że nieświadomie i że nic złego Was mimo wszystko nie spotka. A dynie uwielbiam, ale do jedzenia i tylko!
OdpowiedzUsuńJeżeli drążysz dynię, to wiedz, że coś się dzieje! ;D
UsuńEdith - i ten "zgrabnie zamaskowany okultyzm" sprowadza złe duchy - jak twierdzą polscy egzorcyści (powołuję się na redaktora Terlikowskiego) i jest zapewne sprawcą wszystkich nieszczęść Ameryki oraz co najmniej połowy globu? Biedne dynie!
UsuńHalloween najprawdopodobniej wywodzi się z celtyckiego obrządku Samhain, odpowiednika naszych Zaduszek. z irlandzkimi emigrantami święto powędrowało do Stanów.
UsuńNajwazniejsze to dobra zabawa i inwencja twórcza, gratuluję. A dyń niech się boją w Toruniu....
UsuńEdith,
Usuńmam wrażenie, że czasami nadajemy pewnym rzeczom zbyt duże znaczenie. Dla mnie wycinanie dyń i nasze spotkania to czysta przyjemność. Przyjemność spotkań z innymi, przyjemność zajadania pyszności, przyjemność patrzenia na rozświetlone dynie w ciemności nocy. Nie nadawałabym temu innego znaczenia. Nie szukajmy drugiego dna tam gdzie go nie ma. Pozdrawiam serdecznie.
Anonimowy,
dzieję się na pewno.
An-na,
biedne. Dobrze, że nie zdają sobie z tego sprawy. A ile zup zostanie ugotowanych po takim drążeniu!
Leloop,
dziękuję za rys historyczny.
Dorcia,
najważniejsza, a była przednia zabawa. Na dyplom spoglądamy zasypiając. Ciężko będzie nam powtórzyć ten wyczyn. A Toruń... Chyba już nie wiedzą co wymyśleć. Toruń to powinny być pierniki, a nie...
Zachwycające dynie :)
OdpowiedzUsuńSerdecznie dziękuję za zachwyt.
UsuńDynie zrobione faktycznie z pomyslem, prawdziwe dziela sztuki dyniowej :)
OdpowiedzUsuńMaz przywiozl z Polski 2 koszyki zielonek, oba wyladowaly w smietniku po przeczytaniu artykulu ze sa trujace http://www.nagrzyby.pl/index.php?artname=stories&artmid=content&id=3720
Przeczytałam cały artykuł w NEJM. Pochodzi on sprzed ponad 10 lat. W świecie medycznym jest tak, że jak pojawi się niepokojąca informacja, która może mieć wpływ na zdrowie/życie ludzi różne jednostki bardzo skrupulatnie zajmują się tematem. Przez tyle czasu jest mozliwość zgłębienia tematu. Rozmawiałam też z panią mykolog - przew. tow. mykologicznego i z panią z Sanepidu o gąskach. Najwazniejsze to zachować umiar (czego badani nie zachowali). Każdy z nas musi podjąć samodzielną decyzję. Na pewno obowiązuje zasada, że dzieci nie powinny ich jeść, ale ona dotyczy WSZYSTKICH grzybów. Pozdrawiam serdecznie.
UsuńGenialna dynia :D Wygląda naprawdę super, zasłużona wygrana :)
OdpowiedzUsuńDzięki Shinju. Cieszyłam się z wygranej jak dziecko.
Usuńwow! Dynie są bajecznie piękne! Z Agentem 007 rewelacyjna:)
OdpowiedzUsuńJa też się nimi zachwycam. Tyle świetnych pomysłów.
UsuńLo, dla mnie Halloween ma zupełnie inny wymiar, tego dnia wieczorem urodziła się moja córka, prawdziwa czarownica ;)
OdpowiedzUsuńa dynie wszystkie rewelacyjne :)
no i przyznam się bez bicia, ze gąsek w życiu nie jadłam, ba nie wiem nawet jak wyglądają ;)
Leloop, spóźnione (brak internetu przez parę dni), ale bardzo serdeczne życzenia dla Was. Ten dzień to wielkie święto dziecka, ale i rodziców. Ściskam Was mocno.
UsuńWow, genialne te dynie! Nie moge sie napatrzec :)
OdpowiedzUsuńTo ja tylko się cieszę z tego powodu. Pozdrawiam.
UsuńNie moge sie napatrzec na te zdjecia, dynie sa przecudne! Dzis pokazalam je w biurze i wszyscy byli pod wrazeniem..pamietam, ze w zeszlym roku rowniez zakochalam sie w twoim halloweenowym poscie, ale tym razem przeszliscie samych siebie! Agata
OdpowiedzUsuńCieszę się bardzo, że to napisałaś. Fajnie coś takiego wiedzieć. Pozdrawiam.
Usuńdynie rewelacja! hmm przyciagaja wzrok bardziej niz ta pyszna zupa.
OdpowiedzUsuńDzięki, dzięki, dzięki...
UsuńW pamięci mam smak takiej cudownej, aromatycznej grzybowej zupy , wczytuje mi się automatycznie i czuję go nawet jeśli zupa jest z gatunku tych niefotogenicznych :)
OdpowiedzUsuńTa pamięć zapachowo smakowa jest niesamowita. Cieszę się, że mogłam mieć udział w twoich wspomnieniach.
Usuń