Borówki (brusznice). Konfitura i korzenne ciasto.
Koniec wakacji to u mnie tradycyjnie czas leśnych zbiorów czerwonych borówek (borówek brusznic). Zbieram, gotuję, wekuję, bo uwielbiam mieć w spiżarni półki pełne tych specjałów. We wrześniu, kiedy znajduję borówki na targu, nie mogę się oprzeć zakupom. Wtedy borówki mrożę, robię szybką konfiturę do jedzenia na bieżąco i piekę ciasta z ich dodatkiem. Uwielbiam te małe owoce za wygląd i cudowny smak. Lekko cierpki i kwaskowaty. W szwedzkiej kuchni borówka jest niezwykle popularna. To obowiązkowy dodatek do słynnych klopsików köttbullar (świetny przepis wkrótce), jak też składnik ciast. Idealny dodatek do naleśników, lodów, jogurtu naturalnego... Jak znajdziecie borówki na targu lub w lesie, nie zastanawiajcie się czy warto je zbierać lub kupić. Warto. Zawsze można kupić też słoiczek borówek (SYLT LINGON) w Ikea.
Konfitura borówkowa
2 szklanki borówek
1 szklanka cukru
W rondelku wymieszać borówki z cukrem. Doprowadzić do zagotowania. Podgrzewać całość na małym ogniu, mieszając od czasu do czasu, do pół godziny. Po 15 minutach konfitura jest dość rzadka, ale zgęstnieje po wystudzeniu. Po 30 minutach konfitura będzie gęsta i bardzo intensywna w smaku. W połowie gotowania można dodać 1/2 - 1 gruszkę. Obraną, pozbawioną gniazda nasiennego i pokrojoną na 1 cm kawałki. Gorącą konfiturę przełożyć do wyparzonego słoika i zakręcić lub do szklanego naczynia (wtedy przechowywać w lodówce.
Korzenne ciasto z borówkami
Mjuk lingonpepparkaka
100 g masła
100 ml dżemu/konfitury borówkowej
2 jajka
200 g cukru
75 ml kwaśnej śmietany
75 ml jogurtu naturalnego
180 g mąki
1 1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
1 łyżeczka mielonych goździków
1/2 łyżeczki mielonego cynamonu
1/2 łyżeczki mielonego imbiru
1/4 łyżeczki soli
masło do wysmarowania formy
Rozpuścić w rondelku masło. Zdjąć z ognia, dodać konfiturę z borówek, wymieszać i odstawić. W misce wymieszać mąkę, proszek do pieczenia, sól i przyprawy korzenne. W drugiej misce zmiksować na puszystą masę jajka z cukrem. Dodać śmietanę i jogurt. Ponownie zmiksować. Cały czas miksując dodawać mąkę wraz z dodatkami. Do wymieszanej masy dodać mieszankę maślano borówkową. Ponownie zmiksować do wymieszania się składników. Wysmarować masłem formę do babki, wlać ciasto. Wstawić formę do piekarnika nagrzanego do 175 stopni C. Piec ciasto około 40 minut do zrumienienia się wierzchu. Sprawdzić stan upieczenia środka patyczkiem. Patyczek po wyjęciu z ciasta powinien być suchy. Formę z upieczonym ciastem odstawić na 10 minut do lekkiego przestudzenia. Wyjąć ciasto z formy i pozostawić do całkowitego wystudzenia.
Przepis na ciasto pochodzi ze szwedzkiego czasopisma kulinarnego.
nigdy nie jadłam brusznic. i nigdy nie znudzi mi się patrzenie na Twoje piękne zdjęcia.
OdpowiedzUsuńAsieja, koniecznie musisz to zmienić. Korzystaj z końcówki sezonu na te pyszności. A co do zdjęć. Sprawiłaś mi wielką przyjemność swoimi słowami. Ja mam ciągle wielkie zastrzeżenia do nich.
UsuńZ oscypkiem w panierce sos borówkowy smakuje wyśmienicie!
OdpowiedzUsuńZdecydowanie tak. Z francuskim camembertem też nieźle.
UsuńNigdy nie jadłam takiej konfitury!!! musi być cudna! a babka jeszcze wspanialsza!!! marzą mi się takie smaki.
OdpowiedzUsuńCzas to zmienić. Bardzo jestem ciekawa Twoich wrażeń smakowych po spróbowaniu. Do babki zawsze można też dodać konfiturę żurawinową.
UsuńKorzenne ciasto!?
OdpowiedzUsuńUwielbiam zapach pieczonych ciast, kiedy dodane są do nich przyprawy korzenne. Wtedy w całym domu rozchodzą się cudowne zapachy!
Oj tak. Zapach jest wtedy cudowny. Tak trochę pachnie świętami.
UsuńBoróweczki przetworzone teraz pora zabrać się za to pyszne ciacho! Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńTo widzę, że jest nas więcej - miłośniczek borówek. Kolejne przepisy na ciasta borówkowe wkrótce. Może znajdziesz coś dla siebie.
UsuńLo, konfiturę borówkową robię . Z gruszka właśnie, bo pasuje jak ulał, kiedyś panie na rynku mi podpowiedziały:).
OdpowiedzUsuńA ciasto takie, jak lubię:).
Borówki w lodówce od ostatniego rynku - podjadam garstkami...:)
Ewelajna, przecież Ty mieszkasz w borówkowym królestwie! Ja biegam po północnych lasach i zbieram ile się da. U mnie też jeszcze zapas w lodówce. I niezłe ciasto borówkowe już wkrótce.
UsuńJa chyba nie jadłam takich borówek na surowo, jedynie w konfiturze takiej ze sklepu. Smakowała mi , nawet bardzo. Kupiłam niby do mięsa ;P.
OdpowiedzUsuńChętnie bym taką konfiturkę zrobiła, zwłaszcza,że nie jest trudna. A Lo, chyba uciekło CI słowo 'cukru' z przepisu na konfiturkę właśnie:).
Ciasto przepiękne, mniam, częstuję się.
Pozdrawiam:)
Rzeczywiście cukier mi uciekł, ale jest już z powrotem. Konfitury z borówek to smak mojego dzieciństwa. Mam do nich wielki sentyment.
Usuńmoja babcia robi cudowną konfiturę z nich, ciastem bym nie pogardzła :)
OdpowiedzUsuńBabcie i ich konfitury zawsze są cudowne. Teraz może czas na ciasto.
UsuńDziś ominęłam borówki na targu... i to był błąd - popędzę po nie w piątek. Zapowiada mi się weekend z przetworami - cudnie. A po Twoich zdjęciach się głodna zrobiłam.
OdpowiedzUsuńI czekam na klopsiki.
Pozdrawiam
Klopsiki już wkrótce. Może już w nastepnym poście. Mam nadzieję, że nie będziesz już omijała borówek na targu. Fajny weekend przed Tobą. Pozdrowienia.
UsuńJako czujna czytelniczka donoszę, że w przepisie na konfiturę nie dopisałaś, że oprócz 2 szklanek borówek będzie potrzebna także szklanka cukru:-). Pomysły fantastyczne, a zdjęcia obłędne:-).
OdpowiedzUsuńDziękuję czujna czytelniczko. Już poprawiłam. Cieszę się, że Ci się podoba ten post.
Usuńjeszcze nie jadłam, ale Twój opis i zdjecia bardzo zachęcające:)
OdpowiedzUsuńNie zostaje mi nic innego, niż namówić Cię na spróbowanie borówek. Niedługo sezon się skończy.
Usuńale genialny wypiek:) kusisz!
OdpowiedzUsuńAntenko, ja bardzo lubię kusić.
UsuńJa też brusznic nie jadłam, a co roku mnie kuszą na straganach. Przekonałaś mnie :). Wspaniałe ciasto!
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że dasz się namówić na spróbowanie ich w tym sezonie.
UsuńA jak smakuje brusznica/borówka? Można nią zastąpić żurawinę?
OdpowiedzUsuńW tym przepisie jak najbardziej możesz zastąpić borówki żurawiną. Zresztą nie tylko w tym. Ja często używam ich wymiennie. bOne są podobne w smaku, ale też jednak zupełnie inne. Kwaskowate, lekko cierpkie, z charakterystycznym "smaczkiem".
Usuń