Kurki i makaron czyli szybkie letnie danie.


Jeszcze niedawno tęskniłam za ciepłem, a dzisiaj marzę o chłodzie. Kiedy słupek rtęci na termometrze przekracza 30 stopni, zwalniam obroty i tak naprawdę nie mam energii na nic. Po raz pierwszy cieszy mnie perspektywa zakupów  w centrum handlowym. Z klimatyzowanego samochodu do klimatyzowanego sklepu. Chyba tylko na to mnie dzisiaj stać. Gdyby nie zaistniała konieczność zrobienia ostatnich zakupów przed wyjazdem, nic nie wyciągnęłoby mnie na chodzenie w weekend po centrum handlowym. 
Jak wyszłam dzisiaj rano do ogrodu na poranną kawę uderzyła mnie fala gorącego powietrza. Była 7 rano,  a upał panował już tropikalny.
 Pamiętam skwarne dni pod koniec sierpnia w Bukareszcie. Środek dnia spędzaliśmy w chłodnym mieszkaniu, oddając się sjeście, czytaniu i popijaniu zimnej lemoniady. Popołudnia to był czas zwiedzania i poznawania miasta. Radziliśmy sobie w czasie gorących wieczorów prostym rozwiązaniem. Godzina spacerów po parkach (a tych mają bardzo dużo) i starych uliczkach, następnie wizyta w klimatyzowanym muzeum (a te mają wspaniałe), godzina spacerów.... Pewnego popołudnia razem z synkiem poniosło nas w miasto daleko. W okolicy nie było żadnego muzeum, a temperatura w cieniu przekraczała 42 stopnie. W słońcu...  wolę nie wiedzieć. Po raz pierwszy w życiu poczułam, że dalej już nie dam rady iść. Zadzwoniłam do męża... przyjedź po nas, bo wtapiamy się w asfalt. Nie zapomnę tej chwili, kiedy wsiedliśmy do chłodnego samochodu. To było jak dotknięcie raju. 

Dobrze zrobiło mi napisanie tych słów. Dzisiejsze temperatury to jednak nic strasznego przy tamtych. Chyba zdobędę się na trochę aktywności. 



Letni makaron z kurkami

250 g makaronu
400 g kurek
2 szalotki (lub 1 średnia cebula) drobno posiekane
2 ząbki czosnku drobno posiekane
200 g śmietanki kremówki
2 łyżki masła
1 łyżka oliwy
2 łyżki posiekanych ziół typu szczypiorek, koper, kolendra lub 1 łyżka listków tymianku, estragonu, bazylii
sól
świeżo zmielony pieprz

Ugotować makaron w dużej ilości posolonej wody. Na patelni rozpuścić masło wraz z oliwą. Dodać oczyszczone i umyte kurki. Smażyć na średnim ogniu, mieszając od czasu do czasu przez 5 minut. Czas smażenia zależy od wielkości grzybów. Dodać szalotki i czosnek i mieszając smażyć 3 minuty. Ewentualnie dodać jeszcze 1 łyżkę masła. Wszystko powinno być zeszklone, a nie mosno przysmażone. Wlać śmietankę, połowę ziół, sól i pieprz. Dusić przez 2 minuty, częściowo odparowując śmietankę. Dodać ugotowany i odcedzony makaron. Podgrzewać mieszając przez 1-2 minuty. Posypać resztą ziół i ewentualnie świeżo startym parmezanem lub gruyerem. Podawać od razu.



Komentarze

  1. Wygląda świetnie! Doskonała inspiracja na letnie dni.

    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję. Cieszę się, że danie podoba Ci się. Miłej niedzieli.

      Usuń
  2. Cudowny Lo! Na pewno pojawi się też u mnie na stole!
    Pozdrawiam Cię serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I ja Aniu pozdrawiam Cię. Ty zapewne sama zbierzesz swoje kurki. Na przyszłoroczne zbiory czosnku niedźwiedziego zabierz mnie ze sobą.

      Usuń
    2. Lo! Droga, jakże bym chciała zebrać sama, ale albo nie wiem gdzie u mnie rosną, albo ich tu po prostu nie ma, bo nigdy jeszcze sama nie trafiłam!
      A czosnek z Tobą - hurra! Wpisałam w kalendarz:)
      Uściski!

      Usuń
    3. Niesamowite! Aniu u mnie jest tak samo. Kurek w swoim życiu znalazłam garstkę. Zawsze muszę je kupować. Z czosnkiem nie żartuję, marzy mi się taka wspólna wyprawa.

      Usuń
    4. Lo! Jutro wspinam się na tą górę, gdzie rośnie wiosną - zaklepię nam miejsca na przyszły rok:)
      Uściski!

      Usuń
  3. ojej jak to smacznie wygląda! danie doskonałe:D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niezmiernie mi miło. Smakuje również pysznie. Pozdrawiam.

      Usuń
  4. Ach takie kurki to bym zjadla:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że Ci się podobają. Może się skusisz? Pozdrawiam.

      Usuń
  5. Wpadłabym kiedyś do Pani na dwudaniowy obiad i na deser. To dopiero byłaby uczta..... :)

    OdpowiedzUsuń
  6. uwielbiam takie leśne smaki :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cały rok czekam na kurki. W takich daniach czuć lato i beztroskę wakacyjnych chwil.

      Usuń
  7. u mnie też były kurki na obiad ;p
    zapraszam www.prettystrawberries.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak dobrze, że sezon kurkowy w pełni i możemy delektować się ich smakiem. Dziękuję za zaproszenie. Wpadnę.

      Usuń
  8. Jejku,jakze to pysznie wygląda. Mam kurki, kupiłam, może takie danie zrobię? Pychotka po prostu.
    Pozdrowienia :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Ci bardzo. Szczęściara z Ciebie. Ja muszę kupić następne. Mam nadzieję, że ciepła i deszczowa aura będzie sprzyjać obfitości grzybów. Ściskam mocno.

      Usuń
  9. Lo, poczułam jak Ci gorąco..., wyobraziłam sobie Ciebie - Was, na tych bukaresztańskich uliczkach, ale nie solidaryzuję się, bo u nas zimno... Rano wychodziłam w kurtce i w długim rękawie, nad morzem już byłam w spódniczce, ale i w swetrze...
    Kurki przecudne i przesmaczne, zdjęcia zrobiłaś im wyjątkowe:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ewelajno, ja się dzisiaj wręcz topiłam z gorąca. W pewnym momencie było 37 stopni C. To co piszesz o swojej pogodzie jest niesamowite. Taka różnica! Chociaż pamiętam z moich kiedyś długich wakacji sytuacje takie, że u nas nad morzem było zimno i deszczowo, a w W-wie skwar. Dziękuję Ci za te słowa uznania. Sprawiły mi one wielką przyjemność. Ściskam mocno.

      Usuń
  10. To musiało smakować obłędnie. Świetne zdjęcia:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję. Cieszę się, że danie i zdjęcia zyskały uznanie. Bardzo mi miło.

      Usuń
  11. moje ulubione letnie danie :) ...i do tego kieliszek białego schłodzonego wina, albo nawet dwa :)...ach,czuje jeszcze ich smak bo dzisiaj też były kurki w wersji "tarta z kurkami"...pozdrawiam gorąco:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A wiesz, że pod koniec przepisu chciałam napisać o tym winie. Ono jest wręcz niezbędne. Tarty kurkowe uwielbiam. Serdeczne pozdrowienia.

      Usuń
  12. No i zatesknilam za kurkami... Widuje je na rynku, ale cena 25 euro za kilogram skutecznie mnie odstrasza. Moze powinnismy wybrac sie do lasu... Dzieki za inspiracje ;))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zaskoczyłaś mnie mocno tą ceną. Koszmarna. Myślałam, że u Was kurki są bardzo popularne i niezbyt drogie. Rzeczywiście, chyba lepiej zebrać je samemu (jeżeli wiesz gdzie). Pozdrowienia.

      Usuń
  13. bardzo fajny prepis i kurki uwielbiam. Zdjęcia też wspaniałe.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przepis polecam z pełnym przekonaniem. Danie jest bardzo proste, a wyjątkowo pyszne. Ja też lubię te zdjęcia :-)

      Usuń
  14. Te niepozorne grzybki dają takie możliwości kulinarne, że chyba żadne danie z nimi nie może być nieudane. Wspaniale wygląda ten makaron!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też jestem miłośniczką dań z kurkami. Niepozorne, a niezwykłe. Cieszę się, że makaron zyskał Twoje uznanie.

      Usuń
  15. Pięnie wygląda! Ja też już rozpoczęłam sezon kurkowy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Serdecznie dziękuję. Cieszmy się w takim razie wspólnie z sezonu.bbbb

      Usuń
  16. jutro wybieram się na targ, mam nadzieję, że będą kurki

    piękne zdjęcia, no i ta patelnia! :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też mam nadzieję. Dzięki za zdjęcia. Ja też je lubię. To kolejny powód, żeby zakupić taką patelnię. Fajnie było Cię ponownie spotkać.

      Usuń
    2. mam kurki! myślisz, ze ricotta nada się zamiast śmietanki?

      P.S.
      baaaardzo lubię z Tobą rozmawiać :)

      Usuń
    3. I ja z Tobą. BARDZO! Z ricottą musisz zrobić trochę inaczej. Dodać pod sam koniec i tylko chwilę podgrzewać. Nie będziesz miała tego płynu-sosiku.

      Usuń
    4. :) zabieram się za robotę, będzie z ricottą bo nie chcę zmarnować otwartego opakowania, ze śmietanką zrobię następnym razem

      Usuń
    5. Daj znać jak wyszło, bo sama jestem ciekawa połączenia.

      Usuń
    6. bardzo pysznie! trzeba tylko odważnie doprawiać, początkowo było trochę za mdło, ale dosoliłam i dodałam papryczkę espelette, mniam
      :)

      Usuń
    7. Dziękuję za wiadomość. Uwielbiam papryczkę espelette.

      Usuń
  17. Kocham tą odsłonę makaronu. Muszę poszukać kurek, bo rok bez nich to zdecydowanie za dużo :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zdecydowanie tak. A mrożone nigdy nie smakują tak jak świeże.

      Usuń
  18. Odpowiedzi
    1. Dziękuję. Cieszę się, że zyskał uznanie.

      Usuń
  19. Tylko skąd ja wezmę kurki! Coś mi się zdaje, że czeka mnie wyprawa do centrum miasta na targ:D

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Dziękuję bardzo za Twój komentarz.