Pain de mie czyli domowy chleb tostowy.
Przyjemnie zjeść na śniadanie chrupiące tosty posmarowane masłem i dobrą konfiturą. Nie lubię jednak kupnego chleba tostowego. Nie przemawia do mnie zapakowany w folię chleb z datą do spożycia długości chińskiego muru. Wolę upiec samodzielnie, nawet jak kromki nie są takie równe i kwadratowe. Do wypieku chleba tostowego przydatna jest specjalna forma zwana we Francji tak samo jak chleb czyli pain de mie. Forma jest prostokątna i z wierzchu zamykana. W czasie ostatniego pobytu we Francji zastanawiałam się nawet nad jej kupnem, ale wysoka cena mnie odstraszyła. Wolałam kupić coś innego niż formę keksówkę z pokrywką. Gdyby jeszcze ta forma była niezbędna do upieczenia domowego chleba tostowego, to może zastanowiłabym się nad zakupem. Zawsze można przykryć szczelnie formę z wyrośniętym ciastem kawałkiem folii aluminiowej posmarowanej masłem. Ja jednak lubię taki wychodzący z formy chleb. Ma wygląd swojskiego, domowego.
Jutro skoro świt wyruszamy na łono natury z koszem piknikowym. A wy jak spędzicie ten dzień?
W następnym poście zaproszę Was na tartę czekoladowo karmelową (oczywiście z dodatkiem morskiej soli) i na kolejną opowieść z cyklu: paryskie kulinaria.
Życzę Wam wszystkim wspaniałej i słonecznej niedzieli.
Pain de mie (chleb tostowy)
3/4 szklanki + 2 łyżki (205 ml) mleka
1/2 szklanki (125 ml) wody
1 1/2 łyżki cukru
2 1/2 łyżeczki (1 paczka, 7 g) suszonych drożdży lub 14 g swieżych
3 1/2 szklanki (500 g) mąki pszennej
1/2 łyżki soli (w oryginalnym przepisie 1 łyżka)
3 1/2 łyżki (50 g) miękkiego masła
masło do posmarowania miski i formy
W rondelku podgrzać mleko wraz z wodą do letniej temperatury i przelać je do miski. Często wlewam mleko bezpośrednio do miski i dolewam gorącej wody. Mieszam i sprawdzam temperaturę. Nie może być za wysoka, bo zabije drożdże. Dodać do mieszanki wodno mlecznej drożdże i cukier. Wymieszać i pozostawić na 10 minut. Dodać sól, mąkę i masło. Miksować (końcówki haki) przez 10 minut. Przełożyć ciasto do czystej miski posmarowanej masłem, przykryć ją folią spożywczą i pozostawić do wyrośnięcia na 1 godzinę. Ciasto powinno podwoić swoją objętość. Ciasto można też odstawić do rośnięcia do lodówki na całą noc.
Wyrośnięte ciasto wyrabiać dłonią lub mikserem przez 1 minutę i przełożyć do wysmarowanej masłem prostokatnej formy (23x13 cm). Ponownie odstawić do wyrastania na 1 godzinę. Ciasto powinno podwoić swoją objętość. Formę z ciastem wstawić do piekarnika nagrzanego do 200 stopni. Formę można przykryć szczelnie folią aluminiową posmarowaną masłem. Piec na złoto około 40-45 minut. Chleb wyjąć z formy i studzić na kratce. Przechowywać zawinięty w folię spożywczą i kroić wg potrzeb.
Przepis Max Poilâne z książki: "Paris boulangerie - pâtisserie".
Domowy musi być pyszny. Pieczywko domowe nie ma sobie równych. Szkoda,że nie mam czasu,by piec, ale może się skuszę pewnego dnia,bo mój zakwas aż się prosi. Choć wiesz, powiem Ci,że wolę chlebki na drożdżach za ich cudowny zapach:)
OdpowiedzUsuńPozdrowienia ciepłe:)
O tak, jak juz tostowy to tylko domowy. Te kupne to nawet zapach maja odstraszajacy. Piekny Ci wyszedl - uwielbiam jak wyrasta tak poza keksowke i ma pozniej taka ksztaltna gore:)
OdpowiedzUsuńMilego piknikowania!
Jest godzina [i tu następuje znaczące spojrzenie na zegarek] niemal druga w nocy a ja siedzę i się wpatruję w pierwsze zdjęcie. Czysta magia.
OdpowiedzUsuńPrawie czuję te tosty i dochodzę do wniosku, że gdybym miała choć kromkę tego chleba to właśnie teraz zjadłabym bardzo późną kolację (ew. bardzo wczesne śniadanie)
Pozdrawiam! :)
oooo nie ma to jak domowy chleb , taki piękny chleb i tak pięknie podany
OdpowiedzUsuńp.s mi sie marzy taka forma z zasuwa , choć wiem ,że to może zbyteczny gadżet:D A Lo i ile to kosztuje?
Ja tez wole nierowne, domowe chleby od sklepowych, gabczastych tworow, ktore wygladaja, jakby wyszly spod linijki :)
OdpowiedzUsuńswojski,wręcz wypadający z przyrdzawej blaszki wypiek,to coś o czym mogłabym rozprawiać godzinami;)chyba wpadnę na ten piknik;))
OdpowiedzUsuńchoć też dziś nie próżnuję!
miłego dnia!
No proszę proszę, czyżbym miała popełnić chleb tostowy? Mnie samo określenie "chleb tostowy" kojarzy się z czymś paskudnym, tfu. Ale jeśli mogę go upiec w domu, z pewnością będzie świetny! Keksówka jest, zatem podpowiedz proszę tylko jakiej mąki używałaś (czy chlebowej pszennej?). Udanego pikniku! pogoda cudo :)
OdpowiedzUsuńMusi być przepyszny, z kupnych z którymi miałam doświadczenie zieje chemia (w smaku). A gdyby nie ten kapelusik to chleb straciłby na uroku, naprawdę! Kształt mi się w nim bardzo podoba :)
OdpowiedzUsuńja domowy tostowy piekę z powodzeniem w zwykłej keksówce:) Twój przepis zapiszę, bo wygląda naprawdę bardzo smakowicie:) pozdrawiam ciepło
OdpowiedzUsuńczekam na przepis na tartę:)
OdpowiedzUsuńWspaniały przepis, zapisany do zrobienia, pozwolisz?;) Zdjęcia są tak apetyczne, że chciałabym go mieć na teraz, na już;)
OdpowiedzUsuńWygląda przepysznie, spróbuję zrobić chleb wg Twojego przepisu, tylko z innej mąki.
OdpowiedzUsuń