Bułeczki czosnkowe na wiosenne przesilenie.
Początek wiosny nie sprzyja naszemu zdrowiu. Zmęczenie zimą, brakiem słońca i niskimi temperaturami oraz bardzo intensywne życie ma wpływ na nasze samopoczucie. Dlatego też w mojej kuchni dużo teraz czosnku, natki, cytrusów i papryki. Trzeba się jakoś wzmacniać. Dzisiejsze bułeczki kojarzą mi się z weekendowymi wyjazdami, piknikami, spotkaniami ze znajomymi... Pewnie dlatego, że bardzo pasują na takie okazje. Najlepsze są na ciepło. Nic nie tracą w smaku, kiedy są ponownie podgrzane w piekarniku. Szczerze mówiąc, robią się jeszcze bardziej chrupiące na wierzchu. Czym się różnią od innych czosnkowych bułeczek? Gorące bułeczki, zdjęte prosto z blachy, wkładamy do miski i zalewamy mieszaniną maślano oliwowo czosnkowo natkową. Potem kilka ruchów, żeby mieszanina dokładnie pokryła bułeczki i można je zajadać. Nie zapomnijcie o serwetkach. Przydarzą się po zjedzeniu bułeczek.
Miłego weekendu.
Bułeczki czosnkowe
3/4 szklanki ciepłej wody
1 torebka (7 g) suszonych drożdży lub 14 g świeżych
1 3/4 szklanki mąki pszennej (najlepiej chlebowej)
1 łyzka oliwy z oliwek
1 łyżeczka cukru
1 łyżeczka soli
niepełne 1/4 szklanki (50 ml) oliwy z oliwek
2 - 3 łyżki masła
4 ząbki czosnku drobno posiekane
1/4 szklanki drobno posiekanej natki pietruszki (same listki) lub mieszanki innych ziół (tymianek, mięta, rozmaryn...)
mąka do podsypania blatu
oliwa z oliwek do posmarowania miski i wierzchu bułeczek
Drożdże włożyć do miski, zalać wodą, wymieszać i pozostawić na 5 minut. Po tym czasie dodać oliwę, cukier, sól i makę. Zmiksować całość (końcówki haki) do połączenia składników. Trwa to około 4-5 minut. Ciasto przełozyć do drugiej miski wysmarowanej oliwą, przykryć folią spożywczą i pozostawić do wyrośnięcia. Ciasto powinno podwoić swoją objetość. Trwa to około 1 godziny. Po tym czasie wyłożyć ciasto na podsypany mąką blat i rozciągnąć je palcami na prostokąt grubości około 5-7 mm. Ciasto pociąć na pasy szerokości 1 cm i długości 10 cm. Każdy pasek ciasta zawiązywać na luźny supeł, a końcówki owijać wokół tego supła. Można oczywiście dowolnie formować bułeczki. Zachowując 3 cm odstępy układać bułeczki na blasze wyłożonej papierem do pieczenia. Posmarować wierzch bułeczek oliwą, przykryć luźno folią spożywczą i pozostawić do wyrośnięcia. Zdjąć folię i wstawić bułeczki do piekarnika nagrzanego do 200 stopni C. Piec na złoto około 12-15 minut. W tym czasie na najmniejszym ogniu podgrzać oliwę, masło, czosnek i natkę. Czosnek powinien zmięknąć, ale nie rumienić się. Gorące bułeczki zdjąć z blachy i wsypać do miski. Zalać mieszaniną czosnkową i szybko wymieszać (na przykład przy pomocy dwóch łyżek) do pokrycia nią bułeczek z każdej strony. Od razu podawać. Ponownie podgrzewać rozłożone na blasze wyłożonej papierem do pieczeniaw piekarniku nagrzanym do 200 stopni C. Można zamrażać i po rozmrożeniu podgrzewać w taki sam sposób.
Jakie śliczne...lubię wszystko co czosnkowe! A takie wzmacnianie się to sama przyjemność :)
OdpowiedzUsuńSerdecznie dziękuję. Rzeczywiście te bułeczki to sama przyjemność. Ja muszę nabrać ponownie odporności, a więc nie żałuję sobie bułeczek.
UsuńJuż sobie wyobrażam ich piękny aromat;) Narobiłaś mi apetytu;)
OdpowiedzUsuńPachną i smakują tak, że ciężko przestać jeść. Cieszę się, że narobiłam Ci apetytu.
UsuńA mnie to zmeczenie nigdy nie lapie... Moze dlatego, ze przez cala zime jestem aktywna, wiec przez to zahartowana? Nie zmienia to faktu, ze na taka mocno czosnkowa buleczke nie trzeba by mnie bylo dlugo namawiac :)
OdpowiedzUsuńPodziwiam i zazdroszczę. Ja też myslałam, że jestem niezniszczalna, ale jak padłam to na wszystkich frontach. Chyba muszę się bardziej uaktywnić biorąc z Ciebie przykład.
UsuńPrezentują się bardzo smacznie!!!
OdpowiedzUsuńIch wygląd to jedno, ale smak...
Usuńlubię czosnkowe smaki. a te bułeczki są genialne!
OdpowiedzUsuńI ja lubię. Nie wiem dlaczego, ale kojarzą mi się z latem i długimi biesiadami nad morzem.
UsuńBoskie bułeczki. Pełne słońca i zdrowia :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło:)
Rzeczywiście to bardzo udany wypiek. W dodatku tak wspaniale je określiłaś. Pozdrawiam serdecznie.
Usuńsą piękne ....i pełne smakó, które kocham:)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że Ci się podobają. Może się skusisz?
UsuńDzień dobry. Pozdrawiam Cię równie serdecznie i dziękuję za spotkanie :) Dopiero dzisiaj miałam okazję poczytać o Twoich paryskich miejscach. Olśniewające :)
OdpowiedzUsuńMi również bardzo miło było Cię poznac. Mam nadzieję, że uda się nam kolejne wspólne spotkanie. Cieszę się, że podobają Ci się paryskie opowieści. To dopiero początek cyklu.
UsuńWitaj, bułeczki wyglądają niesamowicie, pachną na pewno!
OdpowiedzUsuńMiło było Cię poznać na spotkaniu z Olą. Tarta był wyborna. Podziwiam i pozdrawiam :)
I ja bardzo się cieszę ze spotkania i poznania. Tarta to w dużej mierze zasługa Oli. Pozdrawiam serdecznie.
UsuńZdecydowanie wypiek dla mnie:)Co prawda udało się jakoś wyjść z choróbska, ale wiara w moc czosnku pozostała:)
OdpowiedzUsuńI ja wierzę w moc czosnku. Przy tej szalejącej pogodzie trzeba się jakoś wspierać zdrowotnie i przy okazji smakowicie.
UsuńPiękne bułeczki i wspaniałe zdjęcia.
OdpowiedzUsuńPatrzę na bułeczki i już czuję, że wracają mi siły!:) Z radością się poczęstuję:)
OdpowiedzUsuńOch tak, trzeba się wzmacniać, koniecznie! :] A już czosnkiem to najchętniej, bo jakoś w tym roku cytrusy mi nie wchodzą, za to wszystko co czosnkowe pochłaniam w mgnieniu oka :D Piękne bułeczki.
OdpowiedzUsuńWspaniałe te bułeczki z czosnkiem:) i przesyłam podziękowania, bo skorzystałam z Twojego przepisu na ciasto migdałowe z musem z serka Philadelphia i jestem zachwycona, z resztą nie tylko ja wszystkim bardzo smakuje i już drugi tydzień było pieczone, mimo że nie przepadam za pieczeniam. Serdecznie pozdrawiam
OdpowiedzUsuń4 ząbki czosnku- to zdecydowanie bułeczki weekendowe:) Nigdy nie przyszło mi do głowy "zalewać" bułek smakami, zawsze nadziewałam je od środka. Bardzo jestem ciekawa smaku takiego wykonania.
OdpowiedzUsuńKrysia
http://codziszjemnasniadanie.tumblr.com/