Zeppole czyli szybkie włoskie pączki z serkiem ricotta.


Przez okna samochodu oglądam wijące się pod cukierniami kolejki ludzi. Dzisiaj najbardziej pożądany produkt to pączek. Na stacji metra promocja - pączek po 80 groszy. Nie mam na nie ochoty. Wolę zjeść jeden idealny niż pół pudełka takich. I tak, chyba z wrodzonej przewrotności, nie zajadałam się dzisiaj pączkami. Jutro zapewne ogrzeję mąkę, wyjmę drożdże z lodówki, ucierane z cukrem płatki róż ze spiżarni i sama zrobię pączki. Jutro będę miała na nie ochotę. Dzisiejszy przepis to włoskie, szybkie drożdżowe pączki o aromacie pomarańczy z dodatkiem sera ricotta . To dobry przepis na szybką słodkość, na deser, na śniadanie, na podwieczorek... My zjedliśmy je na śniadanie, obtoczone w drobnym cukrze wymieszanym ze startą skórką z pomarańczy (niepryskanej) i polane roztopioną czekoladą. Można je też usmażyć na małej ilości oleju w formie placuszków. Tak też zrobię je następnym razem, bo następny raz będzie na pewno. Dodatek alkoholu dodaje aromatu i zapobiega wchłanianiu tłuszczu w czasie smażenia. To dobry patent. Zupełnie jak w klasycznych naszych polskich pączkach. 
Wbrew pozorom produkty smażone w głębokim tłuszczu nie są bardzo tłuste. Ważna jest temperatura smażenia. W za niskiej ciasto chłonie tłuszcz. Pączki trzeba smażyć w dobrze rozgrzanym oleju.
Przepis na domową ricottę znajdziecie tutaj.
Przepis na holenderskie pączki znajdziecie tutaj.


Zeppole (włoskie pączki)

1 łyżeczka suszonych drożdży
3 łyżki mleka
2 łyżki drobnego cukru
2 łyżki rozpuszczonego masła
1/2 łyżeczki skórki startej z pomarańczy
100 g serka ricotta
2 jajka
szczypta soli
2 łyżki likieru pomarańczowego (Grand Marnier, Cointreau...)
1 szklanka (170 g) mąki pszennej

do obtoczenia
4 łyżki drobnego cukru
1/2 łyżeczki skórki startej z pomarańczy

olej do smażenia

W miseczce wymieszać drożdże z mlekiem. Odstawić na 10 minut. Dodać cukier, masło, jajka, rocottę, skórkę z pomarańczy, likier i sól. Zmiksować na gładką masę. Cały czas miksując dodawać mąkę. Miksować do połączenia się składników. Ciasto w misce przykryć folią spożywczą i odstawić w ciepłe miejsce na 20 minut. W głębokim rondlu dobrze rozgrzać olej. Olej powinien sięgać 4-5 cm wysokości rondla. Łyżką kłaść małe porcje ciasta (wielkości moreli) na rozgrzany olej. Kiedy wypłyną na powierzchnię, obrócić je i smażyć jeszcze kilkadziesiąt sekund. Pączki powinny mieć po usmażeniu złoty kolor. Wyjąć je łyżką cedzakową na talerz wyłożony ręcznikiem kuchennym i odsączyć z tłuszczu. Obtoczyć w cukrze wymieszanym ze skórką pomarańczową.

Komentarze

  1. Cudowne te pączuszki. Ja robiłam baci di ricotta, także były pyszne.
    Pozdrawiam cieplutko:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo lubię wypieki z dodatkiem ricotty. Są takie wilgotne. Podobają mi się Twoje baci. Pozdrawiam serdecznie.

      Usuń
  2. Wspaniałe, ser daje wilgotność i te pomarańczowe aromaty! Pysznie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję. Rzeczywiście te "pączusie" są bardzo wilgotne i aromatyczne. Tylko za szybko można je zjeść. Pozdrawiam i miłego weekendu.

      Usuń
  3. Też bym nie chciała takiego za 80 groszy, nawet całego kartonu, wolę jeden domowy, chętnie skosztowałabym zeppole, u mnie wczoraj były bambolini :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja niedawno też zajadałam się bomboloni, tylko takimi z włoskiej cukierni. Narobiłaś mi smaku na ich samodzielne wykonanie. Pozdrawiam serdecznie.

      Usuń
  4. Odpowiedzi
    1. To takie małe niby nic, a daje dużo przyjemności.

      Usuń
  5. A ja tak przyszlam, se. Pozdrawiam serdecznie, Lo:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To fajnie. Cieszę się, że jesteś. Trzymaj się ciepło.

      Usuń
  6. śliczne fotki ;]
    ach, ale pyszności na nich goszczą!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Serdecznie dziękuję. Takie słowa zawsze sprawiają mi wielką przyjemność. Pozdrawiam serdecznie.

      Usuń
  7. na stacji metra też bym się nie skusiła-kiedyś zjadałam bajaderkę i strasznie odchorowałam:(

    OdpowiedzUsuń
  8. Czasami skusimy się na coś, a potem zostaje tylko żal. Też czasami mi się tak zdarza. Miłego weekendu.

    OdpowiedzUsuń
  9. mnie dziś w sklepie powaliły kartony pączków, z których każdy kosztował 39 groszy ...tych wczorajszych ... wygladały masakrycznie, jakby je ktoś w rękach wymęczył po upieczeniu ....dlatego też ja wolę nie zjeść wcale niż takowe ...no chyba, ze z zaufanej cukierni:) ..ale najlepsze to te swoje:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I ja dzisiaj widziałam pączki pod hasłem :promocja - wyprzedaż. Żal było na nie patrzeć. To prawda nie ma jak domowe pączki. Pachnące, aromatyczne, z nadzieniem takim jak lubimy. Rozmarzyłam się. Lecę uruchomić piekarnik.

      Usuń
  10. Zjadłabym takiego pączusia :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja Ciebie z przyjemnością nim częstuję.

      Usuń
  11. Jak ważny jest rodzaj oleju i temperatura smażenia, dowiedziałam się jakiś czas temu, kiedy smażyłam na zwykłym oleju pączki bez jajek... Wyszły okropnie, potwornie wręcz tłuste :D Były robione na szybko i troszkę na wariata, więc w sumie nic dziwnego, że nie wyszły, ale dzieciaki i tak były zachwycone i zjadły wszystko ^^' Osobiście jednak, zdecydowanie wolę te usmażone na smalcu, z ciasta serkowego :]
    Proponowane tutaj pączusie, tudzież placuszki, też mi się strasznie spodobały, głównie z powodu ricotty, musi nadawać im fantastycznego smaku! Nie omieszkam wypróbować :]

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda. Pączki smażone na smalcu mają zupełnie inny smak. Te polskie klasyczne zawsze na nim smażę. Miałam też przygody z używaniem smalcu. Kupiłam kiedyś pierwszy z brzegu i po jego rozgrzaniu po domu rozszedł się taki smród, że nie można było wytrzymać. Wszystko wylałam (zatykając zlew w kuchni) i musiałam lecieć do innego sklepu po inny smalec. Pączki przez ten czas rosły i rosły, aż przerosły. Też im nie wyszło to na dobre.

      Usuń

Prześlij komentarz

Dziękuję bardzo za Twój komentarz.