Ciasteczka z nutellą i orzechami na powitanie słońca.
Słońce działa na mnie jak najlepsza kawa. Rozpiera mnie energia, w głowie kłębią się pomysły i plany, a na stole pojawiają się jasne barwy. Na straganie wciąż królują zimowe warzywa, ale w sercu pojawiła się wiosna. To słońce świeci już inaczej, daje blask, radość i ciepło. Pewnie jeszcze posypie śniegiem, a zimny wiatr zmusi do otulenia szyi szalem, ale to już bez znaczenia. Wiosna nadchodzi wielkimi krokami.
Na ciasta z owocami trzeba jeszcze poczekać, ale czekoladowo orzechowe też są pyszne. Jak dodamy do tego chwilę na ich przygotowanie, to już są same plusy.
Dzisiejsze ciasteczka to coś dla miłośników nutelli. Ja zrobiłam je co prawda z kremem gianduja, ale bez problemu można ją zastąpić nutellą. Inne wypieki z tym kremem znajdziecie poniżej:
Babeczki z nutellą
Sernik z giandują
Domowa nutella
Ciasteczka orzechowe z nutellą
Nutella-hazelnut cookies
4 łyżki masła w temperaturze pokojowej
3 szklanki mąki pszennej
1 łyżeczka proszku do pieczenia
1/4 łyżeczki soli
1 1/4 szklanki nutelli
1 szklanka cukru pudru
2 jajka w temperaturze pokojowej
1 łyżeczka naturalnego ekstraktu z wanilii
1 łyżeczka kawy espresso (instant)
1/3 szklanki mleka
2 szklanki orzechów laskowych (bez skórki, uprażonych i drobno posiekanych)
1 szklanka cukru pudru do obtoczenia
W misce wymieszać mąkę, sól i proszek do pieczenia. W drugiej misce zmiksować masło na krem, a następnie dodać nutellę i cukier. Cały czas miksując dodać jajka, wanilię i kawę. Do gładkiej masy dodać mleko i mieszankę z mąką. Zmiksować na niskich obrotach do połączenia się składników, a następnie dodać 1/2 szklanki orzechów i ponownie zmiksować do połączenia. Ciasto wstawić do lodówki do schłodzenia na 1/2 godziny (można je tam przechowywać do 24 godzin). Do jednej miseczki wsypać resztę posiekanych orzechów laskowych, a do drugiej cukier puder. Dłońmi formować z ciasta kulki wielkości orzecha włoskiego. Każdą kulkę zanurzyć w orzechach , a następnie w cukrze pudrze. Ciasteczka powinny być obtoczone tylko z jednej strony. Układać je na blasze wyłożonej papierem do pieczenia. Ciasteczka wstawić do piekarnika nagrzanego do 180 stopni i piec 10-15 minut. Wierzch nie powinien się zbytnio zrumienić.
Wspaniale smakują ze szklanką mleka.
W misce wymieszać mąkę, sól i proszek do pieczenia. W drugiej misce zmiksować masło na krem, a następnie dodać nutellę i cukier. Cały czas miksując dodać jajka, wanilię i kawę. Do gładkiej masy dodać mleko i mieszankę z mąką. Zmiksować na niskich obrotach do połączenia się składników, a następnie dodać 1/2 szklanki orzechów i ponownie zmiksować do połączenia. Ciasto wstawić do lodówki do schłodzenia na 1/2 godziny (można je tam przechowywać do 24 godzin). Do jednej miseczki wsypać resztę posiekanych orzechów laskowych, a do drugiej cukier puder. Dłońmi formować z ciasta kulki wielkości orzecha włoskiego. Każdą kulkę zanurzyć w orzechach , a następnie w cukrze pudrze. Ciasteczka powinny być obtoczone tylko z jednej strony. Układać je na blasze wyłożonej papierem do pieczenia. Ciasteczka wstawić do piekarnika nagrzanego do 180 stopni i piec 10-15 minut. Wierzch nie powinien się zbytnio zrumienić.
Wspaniale smakują ze szklanką mleka.
Przepis Christopher Kimball z książki "Holiday Cookies".
ja ostatnio widziałam masę szparagów w warzywniaku, ciekawe skąd sprowadzanych?:) ale czekam na prawdziwy sezon:)
OdpowiedzUsuńżycie & podróże
gotowanie
Skusiłam się w zeszłym roku na greckie szparagi. Z sentymentu, bo wyprodukowano je w mieście, z którego wypływaliśmy kiedyś promem. Niestety smak rozczarował bardzo. Pewnie skuszę się na hiszpańskie truskawki, ale na szparagi poczekam do maja.
UsuńJa też nie mogę się nacieszyć słońcem :-)
OdpowiedzUsuńZobacz jak niewiele potrzebujemy do szczęścia!
Usuńlo, piękne stylizacje. Ile miętowego koloru. Piękne!
OdpowiedzUsuńA w Gdańsku dzisiaj jest już wiosna - ciepło, słonecznie, idealnie :)
Pozdrawiam serdecznie!
Serdecznie dziękuję. Nawet nie wiesz jak wiele przyjemności sprawiłaś mi swoimi słowami. Mięta, turkus i blady róż to kolory, które opanowały moją głowę na wiosnę. A dzisiaj u mnie chmury. Całe szczęście, że mam masę zajęć i nie będę często wyglądać przez okno. Pozdrawiam serdecznie.
UsuńO tak, ja tez mam wiecej energii w slonecznie dni - wiosno, przybywaj!
OdpowiedzUsuńA ciasteczka boskie i pieknie sfotografowane.
Teraz pewno będziemy mieć taką huśtawkę pogodową, ale przynajmniej jest więcej słońca i światła. Te wydłużające się dni napawają wielką radością.
UsuńZ nieba mi spadłaś z tym przepisem! Zamierzałam się zabrać za poszukiwanie ciasteczek z nutellą, bo mi słoik od prawie 3 miesięcy zalega z szafce. Nie otwieram, co by dzieci nie wyjadły ;)
OdpowiedzUsuńTo teraz już szukać nie muszę :)
Pozdrawiam!
Baaardzo się cieszę. Lubię tak trafiać w potrzeby. Jak udało Ci się utrzymać nienaruszoną nutellę. Ja musiałabym ją ukryć chyba w szafie z ubraniami. Pozdrawiam i czekam na wieści. Koniecznie z kubkiem mleka.
Usuńhttp://sisters4cooking.blogspot.com/2012/03/ciasteczka-z-nutella.html
UsuńSliczne ciasteczka i przesliczne miseczki. Strasznie mi sie podoba ich kolor :)
OdpowiedzUsuńPozdrowienia.
Te miseczki wróciły do życia po wielu miesiącach nieużywania. Pasują do wiosny i lata i znowu zapragnęłam ich używać. Chyba to będzie mój kolor w najbliższych miesiącach. Pozdrawiam Cię serdecznie.
UsuńPiękna stylizacja, pastelowa, delikatna, wiosenna.
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję. Chyba przez to słońce poczułam w sercu wiosnę.
UsuńPiękne, takie orzechowo-nutellowe crincles :D Też się straszliwie cieszę z pierwszych oznak wiosny, mimo że kicham nieustannie i głowa mi pęka ^^' Ale mam nadzieję, że już w marcu, jak wiosna zawita u nas na dobre, będę całkowicie zdrowa, żeby móc się cieszyć i upijać wiosną, tak jak mówisz, jak kawą :D
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję. To jesteśmy na tym samym etapie. Katar i pękająca głowa towarzyszą mi od kilku dni. Też liczę, że choróbsko wkrótce odejdzie, żebym mogła się cieszyć zapachami wiosny. Zdrowiej.
UsuńBardzo zachęcająco się prezentują te orzechowe ciasteczka, do schrupania :) A do tego prześliczne zdjęcia, które kuszą i kuszą :))
OdpowiedzUsuńCieszą mnie Twoje słowa. Dziękuję. Fajnie, że zdjęcia oddają tę pokusę.
UsuńTen wierzch orzechowy wygląda obłędnie;)
OdpowiedzUsuńTeż mi się to bardzo spodobało. Łatwy do zrobienia i atrakcyjny w wyglądzie.
UsuńWspaniałe ciasteczka w pięknej oprawie... :)
OdpowiedzUsuńmiłego wieczoru
M.
Moniko, uśmiecham się na Twoje słowa. Dziękuję i dobrego dnia.
UsuńJakie one ładne! I z pewnością bardzo pyszne, bo z orzechowym aromatem!
OdpowiedzUsuńCieszę się, że Ci się spodobały. Pachną i smakują baaardzo orzechowo. Pozdrawiam serdecznie.
UsuńSłonce działa jak najlepsza kawa - jak celnie (i ładnie!) powiedziane!
OdpowiedzUsuńZimą tylko słońce potrafi mnie rozruszać. Najchętniej prowadziłabym rytm życia kury czyli od świtu do zmierzchu. Tylko co na to inni...
UsuńBoskie ciastka! Na mnie słoneczko także tak działa.
OdpowiedzUsuńU mnie dziś pięknie świeciło:)
Pozdrowienia.
Majano, dziękuję bardzo. U mnie dzisiaj po słoncu ani śladu. Idealny dzień na drożdżowe ciasto. Pozdrawiam Cię serdecznie.
Usuńcudowne te ciasteczka:) muszę je upiec, zwłąszcza, ze w szafce stoją dwa wielkie słoje nutelli:)
OdpowiedzUsuńJak Ci się udało uchować DWA słoiki nutelli? Masz talent. Jestem pełna podziwu. Przed synkiem musiałabym ją schować w worku z pieczarkami, bo tylko tego nie ruszy. Pozdrawiam serdecznie.
UsuńCiasteczka wydają się być wspaniałe, a na zdjeciach wyglądają ślicznie, pozdrawiam
OdpowiedzUsuńSerdecznie Ci dziękuję za tak miłe słowa. Pozdrawiam serdecznie.
UsuńNo to już wiem jak zmiękczyć mojego teścia gdy będzie taka potrzeba, on kocha nuttele :) Jedyny problem jaki może się pojawić to zjedzenie ich wcześniej przez mnie :)
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia i bardzo dobra herbata;)
Krysia
http://codziszjemnasniadanie.tumblr.com/