Noworoczna manufaktura czekolady. Czekoladki z nadzieniem karmelowym.
Nowy rok czyli nowe plany, wyzwania i pomysły. Nie mam żadnych postanowień. Nie robię listy rzeczy, które chcę zmienić w swoim życiu. Jest dobrze, tak jak jest. Mam za to trochę nowych pomysłów, wyzwań i planów. Nowy rok rozpoczęłam wspólnym przygotowaniem domowych czekoladek. Nigdy ich wcześniej nie robiłam samodzielnie. Ten pomysł chodził za mną od dawna. Rok temu kupiłam sobie formę do czekoladek, ale nieużywana czekała na odpowiednią chwilę. Czekała, czekała i się doczekała. To był nasz wspólny z synkiem pomysł na rozpoczęcie nowego roku czymś nowym - nowym wyzwaniem. Przewertowaliśmy wspólnie wiele książek i receptur. Bez wzajemnych negocjacji wybór padł na nadzienie karmelowe z dodatkiem słonego masła. To smak, który wszyscy kochamy.
Chcecie wiedzieć jak było? Przepadliśmy dla domowych czekoladek. Zapach czekolady rozchodzący się po domu, mieszanie, rozpuszczanie, ważenie, nadziewanie to są cudowne czynności. Od dzisiaj uruchamiamy domową manufakturę czekolady. Mamy już dziesiątki pomysłów na nowe nadzienia. Nie widać tego na zdjęciach, ale nasze czekoladki po wyjęciu z foremki lśniły jak lustro. Ten blask dobrze wytemperowanej czekolady jest piękny. Potem cudowny odgłos łamania czekolady i wspaniały smak gęstego karmelowego nadzienia. Wspaniale rozpoczęliśmy Nowy Rok.
Jest jeszcze jedna ważna rzecz związana z domowym wytwarzaniem czekoladek. Użyjcie najlepszej jakości składników. To odwdzięczy Wam się w smaku tych małych pyszności.
Kochani,
życzę Wam radości i piękna w każdym dniu Nowego Roku. Niech Wasze plany, marzenia i cele spełniają się. Niech to będzie dobry rok.
Dziękuję serdecznie za wszystkie życzenia jakie od Was dostałam.
Czekoladki z nadzieniem karmelowym z dodatkiem morskiej soli
Sea salt caramel
185 ml (3/4 szklanki) słodkiej śmietanki kremówki
1 laska wanilii
375 g (1 2/3 szklanki) drobnego cukru
60 g glukozy w płynie (w syropie) lub golden syrup
300 g masła z dodatkiem morskiej soli* w temperaturze pokojowej, pokrojonego w kawałki
500 g gorzkiej czekolady (zawartość kakao 65%)
Śmietankę wlać do rondelka i dodać wydrążony końcem noża rdzeń laski wanilii. Dodać do śmietanki również resztę laski. Podgrzewać do zagotowania. Odstawić. Na dużą patelnię z grubym dnem wysypać 1/3 ilości cukru i dodać glukozę. Podgrzewać całość do chwili, kiedy cukier rozpuści się i zacznie nabierać bursztynowego koloru. Dosypać resztę cukru i podgrzewać dalej, aż cały cukier się rozpuści i nabierze bursztynowej barwy. Trwa to około 15 minut. Wlać śmietankę (powinna być ciepła) i mieszać do chwili połączenia się jej z cukrem. Zdjąć z ognia i cały czas mieszając, dodawać po kawałku masła. Kolejny kawałek masła dodać, kiedy poprzedni rozpuści się i połączy całkowicie z karmelem. Masę odstawić do całkowitego przestudzenia.
Temperowanie czekolady: czekoladę drobno posiekać. W kąpieli wodnej**, cały czas mieszając, rozpuścić 2/3 posiekanej czekolady. Doprowadzić czekoladę do temperatury 45-50 stopni C. Zdjąć miseczkę z nad garnka z gorącą wodą i dodać resztę posiekanej czekolady. Cały czas mieszać masę, aż czekolada rozpuści się i osiągnie temperaturę 31-32 stopnie C. W tym momencie czekolada gotowa jest do dalszego użycia.
Czekoladą napełnić foremkę do czekoladek. Wyrównać szpatułką powierzchnię. Odwrócić foremkę, żeby nadmiar czekolady wypłynął i na ściankach pozostała tylko cienka warstwa. Ponownie przy pomocy szpatułki wytrzeć wierzch foremki. Odstawić ją w chłodne miejsce na 10 - 15 minut. Przełożyć karmel do worka cukierniczego i napełnić nim foremkę do wysokości 4/5. Na wierzchu rozprowadzić płynną czekoladę i wyrównać powierzchnię szpatułką. Czekolada powinna wypełniać w całości otwory w foremce. Odstawić całość do całkowitego wystudzenia na 2-3 godziny. Czekoladki wyjąć z foremki.
Przepis na 80 czekoladek.
* w wielu sklepach można kupić masło solone (z dodatkiem morskiej soli). Jeżeli macie problemy z jego dostaniem, użyjcie zwykłego, dobrego masła, a do podgrzewanej śmietanki dodajcie 1/2 łyżeczki morskiej soli (lub według własnych upodobań smakowych)
** miskę szklaną lub stalową ustawić na garnku z gotującą się wodą. Miska nie może dotykać do wody. Tylko para ma ogrzewać zawartość miski. Kiedy woda w garnku pod miską się zagotuje, należy zmniejszyć ogień kuchenki do minimum.
Przepis William Curley z książki "Couture chocolate".
Fiu, fiu... bardzo profesjonalnie wyglądają Wasze czekoladki.I ten słony karmel - rozmarzyłam się :)
OdpowiedzUsuńWszystkiego dobrego! Na ten Nowy Rok!
Mniam. Na noc :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Kasia
Lo, wyglądają prześlicznie i przeprofesjonalnie. Kupiłam dzisiaj termometr kuchenny, to może kiedyś też się w to pobawię! :)
OdpowiedzUsuńCudowne są te czekoladki! Chciałabym tez kiedyś spróbować zrobić w domu,ale trochę się boję.
OdpowiedzUsuń;)
Szczęśliwego Nowego Roku dla Was :)
Ja tez nie mam zadnych noworocznych postanowien. Tylko troche planow na ten rok :) Czekoladki wygladaja wysmienicie. Taka domowa manufaktura czekolady to swietny i pyszny pomysl :))
OdpowiedzUsuńWszystkiego dobrego w Nowym Roku!
Usciski.
Cudowne czekoladki na nowy początek roku. Wszystkiego co najlepsze, spełnienia marzeń!
OdpowiedzUsuńPiękne słowa na początek nowego roku!dziękuję Ci za nie.
OdpowiedzUsuńCzekoladki wprost bajkowe:)pysznie nadziane!
U mnie,równie czekoladowo,acz prosto i banalnie;)
Dobrego roku dla Ciebie!
M.
Zaczyna się baaardzo słodko :)) I niech tak zostanie. Życzę Ci wszystkiego co najlepsze na cały rok!
OdpowiedzUsuńczekoladki 'karmel z solą' są moimi najulubieńszymi na świecie. nigdy nie jadłam domowych (ręcznie robione owszem - ale kupione), ale czuję że mogłabym się od nich tak niebezpiecznie uzależnic..
OdpowiedzUsuńA "Coture chocolate" właśnie dzisiaj wskoczyła na moją półkę :)
OdpowiedzUsuńWszystkiego co najlepsze w Nowym Roku!
OdpowiedzUsuńWszystkiego najlepszego w Nowym Roku! Wielu równie fantastycznych pomysłów i pięknych zdjęć!
OdpowiedzUsuńTo niasamowite - byliśmy na wieczorze z Williamem, poznałam go osobiście, a M tak się zaraził entuzjazmem dla domowych czekoladek, że przez ostatnie 3 tygodnie zrobił je kilka razy, w tym salted caramel:-) Napiszę o tym wieczorze z winem i czekoladą na blogu, a dzięki Tobie nie muszę już tłumaczyć przepisu - dziękuję:-)
OdpowiedzUsuńCzekoladek nigdy dość:)
OdpowiedzUsuńAn-na,
OdpowiedzUsuńserdecznie dziekuję. Smak obłedny i dużo radości przy robieniu. Pozdrawiam noworocznie.
Katarzyna Sobańska-Jóźwiak,
przez te święta wywrócił mi się do góry nogami zegar biologiczny. Zarywam noc (jak na mnie), a potem popołudniami zasypiam. Pozdrawiam serdecznie.
Monika,
to wspaniale. Termometr to jeden z moich ulubionych gadżetów kulinarnych. Korzystaj z niego jak najczęściej (i zrób czekoladki, bo są PYSZNE!). Noworoczne uściski.
Majana,
nie bój się! To były nasze pierwsze czekoladki i przepadliśmy. One są proste do zrobienia, a niesamowite w smaku. Teraz będziemy często je robić. Pozdrawiam noworocznie.
Kamila,
rzeczywiście pysznościowo zaczęliśmy nowy rok. teraz będziemy czekoladnikami często. Uściski noworoczne.
Monisia,
zdecydowanie niebanalnie. To ciasto wygląda wspaniale. Słodkiego i udanego Nowego Roku.
onionchoco,
serdecznie dziękuję. Zapowiada się rzeczywiście słodko. Oby tak cały rok. Pozdrawiam i życzę wszystkiego najlepszego noworocznie.
Asieja,
i my uwielbiamy ten smak. Spróbuj domowych. One są przepyszne. Pozdrawiam noworocznie.
Monika,
szczęściaro! książka jest super. Ściskam noworocznie.
Konwalie w kuchni,
dziękuję. I Tobie wszystkiego co najlepsze.
Olu,
serdecznie dziękuję i Tobie wszystkiego najlepszego.
Anna Maria,
to wspaniale. Szczęściara z Ciebie. Sama z przyjemnością poszłabym na takie spotkanie. Czekam na Twoją relację z niecierpliwością. My też niedługo bierzemy się za następne czekoladki. Te salted caramel są PYSZNE. Służę tłumaczeniem. Pozdrawiam serdecznie noworocznie.
Nemi,
oj nigdy. A takich domowych, to już tym bardziej. Pozdrawiam noworocznie.
Lo obiecaj, że trafi w me ręce chociaż jedna Wasza mała czekoladka.
OdpowiedzUsuńPrzepiękne są.
PS Muszę w końcu zrobić ten sos. Może wyjdzie :)
Pysznie wyglądają... ciekawe jak szybko zniknęły ;)
OdpowiedzUsuńmają wszystko co lubię:) no i lśnią profesjonalnie!! pozdrawiam w Nowym Roku:)
OdpowiedzUsuńNadzienie karmelowe to moje ulubione :) Czekoladki wyglądają obłędnie - co za foremki! Wszystkeigo dobrego, Lo!
OdpowiedzUsuńNie ...no to juz jest MISTRZOSTWO ŚWIATA :)...pozdrawiam w Nowym Roku i dziekuję za inspiracje ...an
OdpowiedzUsuńAleeeeeeeee super! Ja nie mam doświadczenia w pralinkach, choć jak zgromadzę trochę sprzętu, dodatków i czasu przede wszystkim to się wezmę za ten dział :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do siebie- www.natchniona.pl
Weronika
świetne!!
OdpowiedzUsuńMistrzostwo!
OdpowiedzUsuńgarnki też :-)))
Pozdrawiam ciepło :*
Lo. Kochana. Brakło mi słów jak je zobaczyłam. Mam ochotę wejść w monitor i zjeść je wszystkie!!!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Lo, widzę, że już wróciłaś z wojaży :)
OdpowiedzUsuńPrzymierzam się do zrobienia czekoladek... Kuwertura już kupiona, ale nie mogę znaleźć Twojej instrukcji temperowania czekolady...
Proszę podeślij mi link na mój blogowy adres: lepszysmak@gmail.com
Z góry bardzo dziękuję i pzdr
Aniado