Stollen II czyli co Niemcy pieką pysznego na Święta.


 Bardzo lubię wyjazdy, ale chyba jeszcze bardziej powroty. Cudownie jest znowu znaleźć we własnym domu, poczuć zapach Świąt rozchodzący się na około. Ostatnio marzyła mi się zimowa aura. Miałam ją w Bieszczadach, aż nadto. Śnieg po kolana, mróz, śnieżyca i gromada ludzi po zmroku gdzieś wysoko w bieszkadzkich ostępach. Wtedy największym szczęściem jest dach nad głową, coś rozgrzewającego do picia i blask ognia. Poznałam trochę łemkowską kuchnię i muzykę, ale będzie o tym kiedy indziej.
Dzisiaj kolejne świąteczne delicje. Stollen. W zeszłym roku dzieliłam się z Wami doskonałym przepisem na stollen. W tym roku zapraszam na kolejne. Zaciekawiła mnie niezmiernie nietypowa technika jego pieczenia. Początkowo 180 stopni C, które po 20 minutach zmniejszamy do 90. Dzięki temu skórka ciasta jest miękka, delikatna, niespieczona, a ciasto niezwykle wilgotne. To naprawdę świetny przepis. Dodatkowo do ciasta nie dajemy grubego wałka marcepana tylko małe jego kawałeczki z dodatkiem płatków migdałów. Dzięki temu smak marcepana rozchodzi się po całym cieście i dodatkowo je nawilża. Aromat cynamonu też ma duży wpływ na niezwykły smak ciasta. Zdecydowanie świetny przepis.
Stollen można po upieczeniu zawinąć w papier i przechowywać do Świąt, ale można je też zjadać od razu. 


Stollen

sponge (zaczyn)
1/2 szklanki (113 g) mleka
1/2 szklanki (70 g) mąki pszennej
4 łyżeczki (12 g) suszonych drożdży

owoce
1 szklanka (170 g) rodzynek (można zastąpić żurawinami kandyzowanymi - użyłam mieszanki sułtanek i żurawin)
1 szklanka (170 g) kandyzowanych owoców (dałam skórkę pomarańczową i wiśnie)
1/2 szklanki (110 g) rumu (brandy, koniaku...)
1 łyżka (15 ml) naturalnego ekstraktu pomarańczowego lub cytrynowego

ciasto
2 1/4 szklanki (285 g) mąki pszennej
1 łyżka (14 g) cukru (dałam 4 łyżki - 56 g)
3/4 łyżeczki soli (dałam 1/2 łyżeczki)
1 łyżeczka startej skórki z cytryny
1 łyżeczka startej skórki z pomarańczy
1 łyżeczka cynamonu
1 duże jajko
5 łyżek (75 g) masła o temperaturze pokojowej
1/4 szklanki (56 g) wody lub mleka
1/2 szklanki (55 g) płatków migdałowych
50-70 g marcepana (pokrojonego w drobną kostkę lub startego na grubej tarce)

rozpuszczone masło (około 70 g - 1/3 kostki)
cukier puder do posypania

zaczyn
W ciepłym mleku rozpuścić drożdże i wymieszać z mąką. Przykryć folią spożywczą i odstawić na 1 godzinę.
owoce
Rodzynki i kandyzowane owoce wymieszać z alkoholem i ekstraktem pomarańczowym (cytrynowym). Przykryć folią spożywczą i odstawić na 1 godzinę (można je macerować do 24 w lodówce). 
ciasto
W dużej misce wymieszać makę, cukier, sól, cynamon i starte skórki z cytrusów. Dodać zaczyn, jajko, masło i wodę (mleko). Wyrabiać ciasto mikserem (końcówki haki) przez 2-4 minuty do uzyskania gładkiego ciasta. Ciasto w misce przykryć folią spożywczą i odstawić na 10 minut. Dodać owoce wraz z alkoholem i połączyć je z ciastem przy pomocy dłoni lub miksera na wolnych obrotach (około 4 minut). Przełożyć ciasto do czystej miski wysmarowanej olejem, przykryć folią spożywczą i odstawić na 45 minut w ciepłe miejsce. Ciasto nie musi podwajać swojej objętości. Ciasto rozwałkować na dobrze oprószonym mąką blacie na prostokąt (20x12 cm). Wierzch posypać marcepanem i płatkami migdałów. Ciasto złożyć wzdłuż na pół, a następnie ponownie na pół. Można również złożyć ciasto klasycznie jak typowe stollen. Ciasto przełożyć na blachę wyłożoną papierem do pieczenia. Przykryć delikatnie folią spożywczą i odstawić do wyrośnięcia w cieple na godzinę. Ciasto ma zwiększyć swoją objetość 1-11/2 razy. Wstawić je do piekarnika nagrzanego do 180 stopni C. Piec 20 minut, a nastepnie zmniejszyć temperaturę piekarnika do 90 stopni. Piec 40-50 minut. Wierzch ciasta powinien być jasnobrązowy, a postukane w spód, powinno wydać głucgy odgłos. Ciasto przełożyć na kratkę i posmarować roztopionym masłem i posypać obficie przez sitko cukrem pudrem. Powtórzyć te czynności jeszcze 2-3 razy. Kroić po ostudzeniu.

Przepis Peter Reinhart z książki "The bread baker's apprentice".

Komentarze

  1. Jak piękne wygląda! Podoba mi sie i chciałabym kiedys skosztować :)
    'Pozdrowienia:-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Prawie pięć lat mieszkałam w Niemczech i nigdy nie jadłam ichnijeszego weihnachtsstollen. Zawsze tylko lebkuchen i spekulatius. Te ostatnie w nieprzyzwoitych ilosciach:)
    Miłego weekendu!

    OdpowiedzUsuń
  3. Ach no i zapomniałam dodać, że prezentuje się super! Trochę z wyglądu jak świąteczny keks mojej Babci:) Przepis zapisuję oczywiście:) Na te Święta nie zrobię bo jesteśmy tylko we dwójkę a mój E. nie lubi wypieków z alkoholem. Ale przyda się na kolejne:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Chętnie wypróbuję:) Już czuję ten cudowny aromat:) Bardzo apetyczne zdjęcia:)

    OdpowiedzUsuń
  5. oj to chyba z 5 przepis na stolen w ciągu tygodnia co muszę wypróbować:D przepiękny , oj jeszcze jak

    OdpowiedzUsuń
  6. Niemcy mają bardzo dobre drożdżowe przepisy, znam kilka takich, które wychodzą zawsze i smakują wybornie :] Stollen piękny i zazdroszczę bardzo wyprawy w Bieszczady, uwielbiam te góry najbardziej ze wszystkich polskich! :]

    OdpowiedzUsuń
  7. to rzeczywiście nietypowy sposób pieczenia ...ale samo stollen wygląda imponująco:) tylko jak myslisz czy można pominąć marcepan ...wiem, że to akurat w stollen być powinno, ale ja się z tym migdałowym tworem nie lubię:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Majana,
    a może dasz się namówić na wypiek zimową porą? Wiesz jak dobrze smakuje z kubkiem herbaty.

    Agnieszka,
    rozmarzyłam się. Lebkuchen mogę jeść codziennie. Po upieczeniu nie czuć w cieście alkoholu. Rum pozostawia aromat w suszonych owocach, ale nie jest to aromat alkoholu. A ja w czasie pobytów w Niemczech zawsze kupowałam stollen. Taki z supermarketów i z tradycyjnych cukierni. Z odczuciami smakowymi było różnie. Nie wszystkie było wilgotne, naturalnie aromatyczne i maślane. Co roku piekę stollen w domu i zajadam go w tempie błyskawicznym. To ciasto u nas nie poleży.

    wiosenka27,
    serdecznie dziękuję.

    Nemi,
    bardzo mnie to cieszy. Jestem pewna, że będziesz zadowolona z jego smaku. Daj znać jak zrobisz.

    margot,
    no to masz dylemat. Przepisów jest masa (sama wiele z nich wypróbowałam), ale nie wszystkie mi smakowały i te nie znajdą się u mnie na blogu.

    Toczka,
    zdecydowanie tak. W ciastach drożdżowym Niemcy są wspaniali. Ja uwielbiam jeszcze ich sałatkę ziemniaczaną.

    Jolanta Szyndlarewicz,
    można, jak najbardziej. To taka opcja. Ja np. nie lubie w stollen takiego grubego wałka z marcepana i zawsze go kroję na maleńkie kawałeczki. Wtedy oddaje aromat migdałów i nawilża ciasto, a nie czuć go samego w sobie. Możesz też dodać migdały w słupkach.

    OdpowiedzUsuń
  9. Mam w planach ten niemiecki specjał,tylko dodam chyba coś chrupiącego,może migdały;)
    Prezentuje się wspaniale,tak barokowo;)
    pozdrawiam M.

    OdpowiedzUsuń
  10. Uwielbiam to ciasto, zawsze je kupuję gotowe w pewnej cukierni.Może tym razem zrobię sama? I lubię niemiecką sałatkę ziemniaczaną i schab wędzony podany jako danie obiadowe w sosie pieczarkowym.Generalnie niemiecka kuchnia mi odpowiada, tylko porcje mają za duże jak dla mnie.
    Miłego, ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Bardzo ciekawy wypiek. Chętnie bym spróbowała. :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Lo jesteśmy zupełnie inne typy przedświąteczne, ale co tam. Lubię stollen, ale kurcze on dla mnie za krótko pozostaje świeży, chyba że ten twój jest inny, choć jak widzę też z Reinharta. Ja daje wiśnie suszone, nie kandyzowane też nieźle.

    OdpowiedzUsuń
  13. tyle owoców w środku.. tak pysznie. ja nie wiem, czy w moim domu, zawinięte w papier dotrwałoby do Świąt.

    OdpowiedzUsuń
  14. Przyznać trzeba, że wypiek bogaty w środku :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Monisia,
    migdały w słupkach to świetny pomysł. To ciasto lubi bogactwo.

    anabell,
    i ja uwielbiam niemiecką sałatkę ziemniaczaną. Mogłabym żywić się nią przez cały czas. Spróbuj kiedyś upiec stollen w domu. Warto.

    Gospodarna narzeczona,
    te moje kandyzowane to są takie częściowo suszone. Są wilgotne i kwaskowate. Nie mają nic wspólnego z tymi słodkimi, bez smaku, ale o barwie bijącej po oczach. My zjadamy stollen zwykle w ciągu 2-3 dni od upieczenia. Przez cały ten czas zachowuje wilgotność. Myślę, że ta temperatura pieczenia ma wpływ na to, że nie jest suche. Pozdrowienia inny typie przedświąteczny.

    Asieja,
    w moim nie da rady dotrwac dlatego cieszymy się nim przed Świętami.

    Zemifroczka,
    oj bogaty, wręcz przebogaty. Moja bratowa nazywa moje wypieki: z niepożałowanych składników.

    OdpowiedzUsuń
  16. Jak już światęcznie! Pięknie to wygląda i na pewno świetnie smakuje!
    śnieżyce ok:) ale może niech w-we omijają:)jak pomyślę o tych zaspach...

    OdpowiedzUsuń
  17. Lo to Stollen jest genialne, piekłam na Święta - jako pierwsze zostało zjedzone.. wróć! pożarte! :D
    Będę wracała do przepisu, bo jest naprawdę genialny.
    Mam nadzieję, ze miło spędziłaś Boże Narodzenie. Szczęśliwego Nowego ROku!

    OdpowiedzUsuń
  18. viridianka,
    niezwykle mi miło. Naprawdę, bardzo się cieszę. Bo zrobiłaś, bo smakowało i podzieliłaś się tym ze mną. Dziękuję. W Boże Narodzenie miałam trochę emocji (tak naprawdę to masę) związanych ze zdrowiem synka. Jest już ok, a więc odetchnęłam i z przyjemnością zapomniałam o tym co było.I Tobie wszystkiego najlepszego noworocznie. Czekam na Twój powrót do blogowania.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Dziękuję bardzo za Twój komentarz.