Eggnog i hedgehog czyli amerykańskie świąteczne słodkości.
Nie wiem, czy to zasługa łagodnej zimy, czy intensywnego życia pełnego planów i pomysłów, ale grudzień mija mi błyskawicznie. Pachnie już u mnie choinka, Andrea Bocelli śpiewając świąteczne piosenki, niedługa chyba straci głos, bo tak go eksploatuję. Nałogowo poleruję meble, chcąc utrzymać piekny zapach pasty i wyciągam z piekarnika kolejne ciasta. Dzisiaj mam mały maraton: trzy serniki, a do tego ciasta korzenne, żurawinowe i pomarańczowe. Drzwiczki piekarnika co chwilę trzaskają, a ja w duszy mam nadzieje, że z wszystkim zdążę. Jeszcze przed nami robienie choinki z plastrów suszonych cytrusów. Dobrze, że te zajęcia są takie przyjemne.
Eggnog to świąteczny napój pity w okresie świątecznym w krajach anglosaskich. Składa się z mleka, śmietanki, jajek i alkoholu. Proporcje składników są niezliczone. Tym co nadaje charakteru temu napojowi jest świeżo starta gałka muszkatałowa. Składnik niezbędny. Podkręca smak.
Hedgehog zaś, to rodzaj bloku czekoladowego. Można go przygotować zarówno z mlecznej, gorzkiej, jak i białej czekolady. U mnie jest wersja świąteczna - zielono czerwona. To świetny pomysł na szybki słodki prezent dla bliskich. Łatwy i szybki do zrobienia, a także smakowity i efektowny.
Eggnog
2 szklanki mleka
3/4 szklanki cukru
szczypta soli
1 laska wanilii
4 żółtka
1 szklanka bourbonu
50 ml jasnego rumu
1 szklanka śmietanki kremówki
świeżo starta gałka muszkatałowa
Do rondelka wlać mleko i wsypać 1/2 szklanki cukru. Dodać rdzeń laski wanilii i podgrzewać całość do zagotowania. W czasie, kiedy mleko się podgrzewa, zmiksować żółtka na puszystą masę z resztą cukru. Cały czas miksując żółtka dodać do nich szklankę gorącego mleka. Całość przelać do reszty mleka i miksując podgrzewać przez 2-3 minuty. Nie doprowadzić do zagotowania. Masę żółtkowo mleczną zdjąć z ognia i wystudzić. Ubić śmietanę. Do masy dodać rum i bourbon. Wymieszać. Dodać ubitą śmietanę i ponownie wymieszać. Przelać do pucharków i posypać wierzch swieżo startą gałką muszkatałową.
Hedgehog żurawinowo pistacjowe
White chocolate, cranberry and pistachio hedgehog slice
3/4 szklanki (180 ml) słodzonego mleka skondensowanego
60 g masła
180 g białej czekolady
150 g maślanych herbatników*
1/2 szklanki (65 g) suszonych, kandyzowanych żurawin
1/3 szklanki (45 g) niesolonych pistacji
Wyłożyć folią spożywczą formę o wymiarach 8x26 cm. Folia powinna wystawać poza brzegi formy. Można posmarować folią olejem o neutralnym smaku. Ja użyłam większej formy (20x20 cm), bo chciałam uzyskać małe kwadraciki, a nie plastry. W rondelku wymieszać skondensowane mleko i masło. Podgrzewać do momentu rozpuszczenia się masła. Zdjąć z ognia i dodać czekoladę połamaną na kostki. Mieszać energicznie do rozpuszczenia się czekolady i połączenia składników. Dodać połamane na małe kawałki herbatniki, żurawinę i pistacje. Wymieszać całość. Masę wylać do formy, wyrównać powierzchnię i przykryć wierzch pozostałymi kawałkami folii. Wstawić do lodówki na 3 godziny, a najlepiej na całą noc. Zastygniętą masę kroić na plastry lub kwadraty.
*dla smaku całości ważna jest jakość herbatników. Dobrze, kiedy zrobione są z dodatkiem masła, a nie utwardzonych tłuszczy. Świetnie nadają się maślane herbatniki typu Petit Beurre lub Digestive. Ja dodałam maślanych ciastek z dodatkiem syropu klonowego i pekanów ze sklepu Marks & Spencer.
Lo! Rozpieszczasz nas przedświątecznie, i to bardzo!
OdpowiedzUsuńUściski:)
Cóż za pyszności. Rewelacja:)
OdpowiedzUsuńKUCHARNIA, Anna-Maria,
OdpowiedzUsuńa Ty mnie cudownie komplementujesz. Ja uwielbiam ten czas i pewnie to mnie nakręca do działania. Niestety, jak co roku, żal mi, że nie zrobię wszystkiego co bym chciała. Na szczęście za rok też będą święta. Ściskam mocno.
Lo, pachnie u Ciebie wszystkimi słowami...:)
OdpowiedzUsuńE... i He... rewelacja - smakują mi samym tylko składem:). I ten niezwykły ostrokrzew...
P.S. Jestem ciekawa tej pasty...-
wiosenka27,
OdpowiedzUsuńcieszę się, że Ci się podobają. U mnie wszyscy zajadali się tymi słodkościami.
Lo, przepiękne zdjęcia. Super!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
ewelajna,
OdpowiedzUsuńpięknie i przemiło napisałaś. Będę miała teraz cudowne sny. Dziękuję. A pasta to francuski produkt zrobiony z naturalnych składników o niezwykłym zapachu, kojarzącym się z... francuskim domem. Do tego ma przecudne, staroświeckie opakowanie.
Katarzyna Sobańska-Jóźwiak,
OdpowiedzUsuńpotrafisz cudownie komplementować. Serdecznie dziekuję i pozdrawiam.
Uszczęśliwić można się od samego patrzenia na te smakołyki :)
OdpowiedzUsuńTo napisz mi gdzie ja można kupić, proszę - jak nie tutaj u Ciebie, to tutaj:
OdpowiedzUsuńzacisznakuchnia@gmail.com
Dziękuję, Lo!
Kamila,
OdpowiedzUsuńto wspaniale. Bardzo mnie to cieszy i sprawia wieeele przyjemności.
Ewelajno,
ale to pasta dla tych, co nie lubią sprzątać. Po jej użyciu, będziesz chciała ciągle sprzątać i sprzatać. Zainteresowana?
Wow! Jakie to musi być pyszne! Zarówno eggnog jak i hedgehog! :) Wspaniałe także są nazwy :)
OdpowiedzUsuńO pierwszym słyszałam, o drugim nie.
Pozdrowienia:)
Ba...! Jak to TAK działa to dawaj...:)
OdpowiedzUsuńKurczę, Lo - postanowiłam nie tylko sobie udowodnić, że potrafię przygotować pyszne świąteczne bezglutenowe słodycze. Już widzę te hedgehog z migdałami zamiast herbatników... Jak myślisz - byłyby dobre?
OdpowiedzUsuńWspaniale przepisy:)Eggnog uwielbiam. Pamietam ten swiateczny napoj ze Stanow, kiedy to przed kazdymi swietami Bozego Narodzenia pojawia sie w wielkich butelkach tuz obok mleka (i jest bezalkoholowy) w kazdym supermarkecie. Jednak taki domowy z dodatkiem jakiegos pradu jest najlepszy:)
OdpowiedzUsuńEggnog ciekawił mnie odkąd zaczęłam intensywniej i z większą uwagą oglądać amerykańskie seriale. Brzmiał i wyglądał smakowicie i przypuszczam, że smakuje podobnie do naszego ajerkoniaku, skład w końcu ma całkiem zbliżony :] A o hedgehog słyszę po raz pierwszy, przy czym zdecydowanie mi się podoba :D Zarówno nazwa jak i wygląd, pychotne :]
OdpowiedzUsuńhedgehog wyraźnie się do mnie uśmiecha!
OdpowiedzUsuńPysznie świętujesz święta przed świętami!
OdpowiedzUsuńWidać w tych wszystkich Twoich poczynaniach ogromną radość z tego czasu.
Dobrego dnia!
ale już przedświątecznie i nastrojowo u Ciebie!
OdpowiedzUsuńEggnog jest popularny rowniez na Wyspach - wiekszosc Brytyjczykow pije go tylko w swieta, bo (i podobnie rzecz sie ma z wieloma swiatecznymi specjalami) zwyczajnie nie przepadaja za nim ;)
OdpowiedzUsuńA hedgehoga pierwszy raz spotykam na swojej drodze, ale cos mi sie zdaje, ze bedziemy musieli sie blizej poznac :)
Ale kusisz!!!!!
OdpowiedzUsuńUwielbiam pistacje, świetny dodatek!
OdpowiedzUsuńpiszę się na te cudeńka:) ...a choinkę z plastrów cytrusów mam nadzieję pokażesz na jakimś pięknym zdjęciu:)pozdrawiam ciepło
OdpowiedzUsuńMmmm... Urządziłaś mi prawdziwą, świąteczną ucztę dla oczu. Najchętniej sięgnęłabym teraz po szklaneczkę eggnogu i przekąsiła kawałek bloku, na lepszy sen. ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
na noga i hoga z przyjemnością bym do Ciebie wpadła :)
OdpowiedzUsuńTo widzę, że się z czasem zgrałyśmy:) Tylko u mnie troszkę inne proporcje:) Dobre to jest!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Cię pięknie.
Blok w switecznych akcentach wyglada przepieknie, nei wiedzialam ze to cos sie zwie "Hedgehog" :)) Pozdrowienia przedswiateczne Lo!
OdpowiedzUsuńoj piękny..i pewnie smakowity :)
OdpowiedzUsuńWesołych kolorowych Świąt Tobie i całej Rodzinie :))
Radosnych Swiąt BOżego Narodzenia Lo, dla Ciebie i Twoich Bliskich:)
OdpowiedzUsuńNie wiem, co podoba mi sie bardziej - eggnog czy hedgehog :)
OdpowiedzUsuńJak myślisz taki Hedgehog ile może postać ?tzn chciałam na prezenty i nie wiem kiedy zrobić .pozdrawiam
OdpowiedzUsuńTydzień bez żadnych ubytków w smaku i jakości. Tyle sama przetestowałam. Tylko koniecznie w lodówce, bo w składzie jest masło. Pozdrawiam i miłego robienia.
Usuńte zrobię na pewno.+te daktylowe ciemne.Żeby było jasne i ciemne + chyba syropy do kawy czy u ciebie też są?.Chodzi o to żeby rozłożyc w czasie pracę a jednocześnie żeby nic się nie zepsuło..Czyli chyba nie wcześniej niż tydzień przed świętami trzeba zacząć..Myślę jeszcze o bloku PRL-owskim ,może też szyszki z ryży czy też innych dmuchawców, lae np.z orzechami czy coś ,pozdrawiam
OdpowiedzUsuńA gdzie kupujecie niesolone pistacje ,bo na razie nie spotkałam?
OdpowiedzUsuń