Basler Läckerli czyli szwajcarskie pierniczki z przepisu Pierre'a Hermé.




Święta, święta i... po świętach. Czas poświąteczny jest zupełnie inny niż ten przedświąteczny. Niby atmosfera jest podobna, choinki skrzą się naokoło, po domu snują się jeszcze świąteczne zapachy, ale jest inaczej. Nie ma już tego czasu oczekiwania i atmosfery niespodzianki. Zaczynamy myśleć o tym co przed nami. Sylwester, zimowe wakacje, wiosenne plany. Myśli zaczynają wybiegać w przyszłość. Może tylko ja tak mam. Może dlatego, że w Boże Narodzenie myślałam tylko o tym, żeby Święta  się skończyły i mogłabym zacząć działać. Problemy zdrowotne synka delikatnie mówiąc ścięły mnie z nóg. Jest już dobrze. Straszne podejrzenia okazały się nieuzasadnione, ale co przeżyłam to moje. W lustrze oglądam nowy siwy włos i cieszę się, że wszystko skończyło tylko  wielkimi nerwami. Chcąc uciec myślami od tamtych myśli, zaczynam snuć plany. Przeglądam moje książki z włoskimi przepisami, szukam apartamentu z największą kuchnią i cieszę się na słońce, które niedługo będzie mi towarzyszyć.

Pozostając w poświątecznych klimatach, zapraszam na szwajcarskie pierniczki Basler Läckerli. Są niezwykle aromatyczne i pomarańczowe. Dobrze się przechowują i nawet dobrze robi im kilkudniowy pobyt w zamkniętej puszce. Takie pierniczki świetnie smakują przez cały zimowy czas. Możecie upiec je teraz albo zachować przepis na następne Święta.
Przepis Pierre Hermé.

A jak Wam się podoba choinka zrobiona przez mojego synka z suszonych plastrów cytrusów?


Pierniczki z Bazylei
Basler Läckerli

3/4 szklanki miodu
1/2 szklanki cukru
1/2 łyżeczki startej skórki cytrynowej
1/4 łyżeczki cynamonu
1/4 łyżeczki świeżo zmielonego czarnego pieprzu
szczypta świeżo zmielonej gałki muszkatałowej
szczypta świeżo zmielonego białego pieprzu
szczypta mielonego imbiru
szczypta mielonych goździków
2/3 szklanki kandyzowanej skórki pomarańczowej (TUTAJ przepis)
1 1/4 szklanki płatków migdałowych
1/4 szklanki kirschu lub innej wódki wiśniowej
szklanki + 2 łyżki mąki pszennej  + mąka do podsypania
1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
2/3 szklanki cukru pudru
1 1/2 łyżki wody

Do rondelka włożyć miód, cukier, skórkę cytrynową, cynamon, oba rodzaje pieprzu, gałkę, imbir i goździki. Podgrzewać całość na małym ogniu do momentu rozpuszczenia się miodu i cukru (około 3 minut). Zdjąć rondelek z ognia i dodać skórkę pomarańczową i 1 szklankę + 2 łyżki płatków migdałowych oraz 3 łyżki i 1 łyżeczkę kirschu (razem 50 ml). W misce wymieszać 2 szklanki i 2 łyzki mąki i proszek do pieczenia. Dodać masę miodową i wymieszać do połączenia się składników łyżką lub mikserem na najniższych obrotach. Ciasto uformować w płaski dysk, zawinąć w folię spożywczą i włożyć do lodówki na 2 godziny. Na posypanym mąką blacie położyć ciasto, posypać je mąką z wierzchu, przykryć folią spożywczą i rozwałkować na grubość 1 cm. Przełożyć do formy wyłożonej papierem do pieczenia,posypać resztą płatków migdałowych, przykryć folią spożywczą  i wstawić ciasto do lodówki na noc.  Nagrzać piekarnik do 200 stopni C. W miseczce rozmieszać cukier puder, wodę i 2 łyżeczki kirschu. Ciasto wstawić do piekarnika i piec na złoto około 14 minut. Polukrować i wstawić ponownie do piekarnika na 2 minuty. Ciasto całkowicie wystudzić i pokroić ostrym nożem na 5 cm kwadraty. Przechowywać zamknięte w puszce.

Komentarze

  1. Lo, cieszę się, że ze zdrowiem synka wszystko dobrze się skończyło. Powiedz mu, że choinka - super! U nas też zdrowotnie koniec roku po wybojach, ale grunt to myśleć pozytywnie!

    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  2. Cudowne są te pierniczki, robiłam je kiedyś . Bardzo nam smakowały. Choinka z cytrusów piękna!
    Dobrze,że ze zdrówkiem synka wszystko ok.

    Pozdrawiam ciepło:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Choinka przepiękna, miło patrzeć i chrupać pierniczki w migdałami. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. Cytrusowa choinka jest śliczna:)zdolny synek;)
    I pierniczki wspaniałe,takie oryginalne o pięknym kolorze!
    Pozdrawiam!
    M.

    OdpowiedzUsuń
  5. Choinka jest przepiękna! Cieszę się, że wszystko skończyło się ok!

    OdpowiedzUsuń
  6. Lo,ja mam podobnie.
    Czekam na świąteczny czas,na tę cudną niewiadomą,a potem chcę działać,bo odczuwam brak.
    Poświąteczny czas jest dla mnie lżejszy.
    Ja już jestem na zimowych wakacjach .Tobie życzę cudnego wypoczynku i odreagowania po stresie.Dobrze,że jest dobrze.
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  7. Uff, to dobrze, ze się na podejrzeniach skończyło.
    "Choinka" piękna:-) Wszystkiego najlepszego w 2012!

    OdpowiedzUsuń
  8. pierwsze co chciaąłm napisać to to, ze choinka jest przepiękna ...a to, ze wyszła spod rąk synka sprawia, ze mam mu ochotę powiedzieć tak po młodzieżowego "respect":) .... a same pierniczki wyglądają inaczej od tych, do których jesteśmy przyzwyczajeni ...ale bardzo mi się podobają:)
    Szczęśliwego Nowego Roku życzę:)

    OdpowiedzUsuń
  9. Katarzyna Sobańska-Jóźwiak,
    serdecznie Ci dziękuję. Teraz już w pełni mogę się cieszyć, że najgorsze nas nie dotyczy, ale pewien lęk jeszcze we mnie tkwi. I Wam dużo zdrowia zyczę, bo ono jest najważniejsze i bezcenne. Synek bardzo się cieszy, że podoba się choinka.

    Majana,
    dziękuję Ci bardzo. Ten lęk o zdrowie dużo mnie kosztował. A pierniczki... jeszcze resztki pachną w puszce. dziękuję za uznanie dla choinki.

    Kamila,
    widzę, że synkowa choinka wygrała z pierniczkami Pierr'a... i bardzo mnie to cieszy.

    Monisia,
    serdecznie dziękuję. Synek przeszczęśliwy, bo w domu to córka jest artystką, a on naukowcem.

    Ola,
    serdecznie dziękuję. Pani od plastyki też doceniła choinkę za pomysł i wykonanie.

    Amber,
    to cudownie. Wypoczywaj i magazynuj zapasy energii, bo przed nami jeszcze mało ciekawe miesiące. Ja też poczułam ulgę... WIELKĄ.

    Anna Maria,
    dziękuję Ci bardzo. I Wam wszystkiego najlepszego na nowy rok. Niech ci się spełni duński domek.

    Jolanta Szyndlarewicz,
    serdecznie dziękuję. Synek przeszczęśliwy po takich komplementach. Wszystkiego najlepszego w Nowym Roku. Niech marzenia Ci się spełniają.

    OdpowiedzUsuń
  10. Choinka wygląda fantastycznie, naprawdę, przepiękna. A pierniczki kuszą, jak żadne inne...

    OdpowiedzUsuń
  11. Śliczne zdjęcia, Śliczne pierniczki:)

    OdpowiedzUsuń
  12. Zaytoon,
    serdecznię dziękuję w imieniu synka. On jest przeszczęśliwy od tych komplementów.

    Maja i Kamila,
    bardzo dziękuję. Cieszy mnie zawsze to jak podobają się komuś moje "wyczyny" kulinarno fotograficzne.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Dziękuję bardzo za Twój komentarz.