W rogalikowym klimacie - rugelah.
Wszyscy ostatnio zwijają rogaliki. Przyznaję, że i mnie nie ominęła ochota na domowe, marcińskie rogale. Biały mak mam, domową skórkę pomarańczową też. Nie brakuje mi też pozostałych składników. Niestety tkwi we mnie wewnętrzna przewrotność i swoje, domowe zrobię za tydzień. Teraz delektuję się poznańskimi.
Chciałabym jednak pozostać w rogalikowych tematach i proponuję dzisiaj inne rogaliki - rugelah. Ciasto jest niesamowicie kruche i aromatyczne. Na jego smak duży wpyw ma dodatek białego serka śmietankowego. Do tego nadzienie z orzechów włoskich z dodatkiem cynamonu i gorzkiego kakao.
Rugelah
226 g miękkiego masła (ogrzanego do temperatury pokojowej)
226 g serka śmietankoweho typu Philadelphia (ogrzanego do temperatury pokojowej)
2 łyżki cukru pudru
1 łyżeczka naturalnego ekstraktu z wanilii
1/8 łyżeczki drobnej soli
280 g (2 1/4 szklanki) mąki pszennej
nadzienie
1/2 szklanki konfitury morelowej lub malinowej (najlepiej bez pestek)
1/4 szklanki (30 g) drobno posiekanych (lub zmielonych) orzechów włoskich
1 łyżka cukru pudru
1 łyżka jasnego brązowego cukru
1/2 łyżeczki gorzkiego kakao (bez cukru)
1/2 łyżeczki mielonego cynamonu
cukier puder do posypania
mąka do podsypania
Masło i serek powinny być miękkie. Włożyć je do miski i zmiksować do połączenia. Dodać cukier puder, wanilię i sól. Zmiksować całość na wolnych obrotach. Dodać 1 1/4 szklanki mąki i zmiksować do połączenia. Dodać resztę mąki (1 szklanka) i ponownie zmiksować. Robić to tylko do połączenia składników z mąką. Nie miksować zbyt długo. Ciasto przełożyć na blat, oprószyć je mąką i podzielić na trzy części. Każdą część spłaszczyć na kształt dysku i zawinąć w folie spożywczą. Włożyć do lodówki na 2 godziny (można też na całą noc). Orzechy, cukier puder, brązowy cukier, kakao i cynamon wymieszać w małej miseczce. Nagrzać piekarnik do 180 stopni C. Wyjąć z lodówki jedną część ciasta, położyć na oprószonym mąką blacie i rozwałkować na koło o średnicy 30-35 cm. Powierzchnię ciasta posmarować 2 łyżkami konfitury pozostawiając 5 cm wolny brzeg. Konfiturę posypać mieszanką orzechową. Używając noża (użyłam kołowego noża do pizzy) podzielić ciasto na ćwiartki, a każdą ćwiarkę na 3 części czyli ciasto ma być podzielone na 12 części (w kształcie trójkątów). Zwijać każdą część ciasta w rogalik, zaczynajac od szerszej części (podstawy trójkąta). Nie zwijać zbyt ciasno. Przełozyć rogaliki na blachę wyłożoną papierem do pieczenia zachowując 3 cm odstępy. Tak samo postąpić z dwoma pozostałymi kawałkami ciasta. Piec rogaliki na lekko brązowy kolor około 30 minut. Przełożyć na kratkę do całkowitego wystudzenia. Posypać cukrem pudrem tuż przed podaniem.
Przepis Sarabeth Levine z książki "Sarabeth's Bakery. From my hands to yours"
Piękne i na pewno muszą być bardzo smaczne.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
Kasia
Lo! Niesamowite!!! Dziś też piekłam rugelah! Zjadłam nieprzyzwoicie dużo, ale widząc Twoje jestem pewna, że jeszcze bym dała radę;)
OdpowiedzUsuńUściski i dobrych snów!
Piękne!
OdpowiedzUsuńJeszcze tych nie robiłam. Apetyt na nie wielki, bo wyglądają cudownie.
Pozdrowienia:)
mmmmm.... cudne!!! Smaku mi na nie narobiłaś :) takich rogalików jeszcze nie popełniłam a tę formę ciastek uwielbiam więc... pewnie niebawem będę piec :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam tego paskudnie ponurego poranka.
ja cię !!! Przepiękne , ja je uwielbiam , tzn wszystkie rogale uwielbiam :D
OdpowiedzUsuńja w tym roku tez bede robila marcinskie z poslizgiem,ale tym bardziej bede sie wlasnie nimi delektowala.....:)mialam okazje wczoraj orginalnych poznanskich sporobowac i musze przyznac,ze niewielka roznica jest,z czego sie ciesze,bo sie okazuje,ze jednak ten przepis Bajaderki jest idealny :)
OdpowiedzUsuńTwoje rogaliczki wygladaja cudnie i gdyby nie to,ze jablka juz przygotowane mam na szarlotke,to bym je dzis piekla....mniaaaaammm....
Usciski :)
Te kruche rogaliki bardzo mnie przekonują;)I nadzienie z konfiturą i orzechami-bajka!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
Katarzyna Sobańska-Jóźwiak,
OdpowiedzUsuńserdecznie dziękuję. Te rogaliki są rzeczywiście bardzo dobre, ale najlepsze takie super świeże pierwszego dnia.
KUCHARNIA, Anna-Maria,
moja droga, o której godzinie Ty jeszcze nie śpisz! Fajnie tak wspólnie coś zrobić, bez umawiania. A może coś kiedyś zrobimy umawiając się?
Majana,
cieszę się bardzo, że Ci się podobają. Może się skusisz?
Wiewióra,
poranek i u mnie jest niespecjalny. Szaro, zimno i wilgotno. Dobry czas do pieczenia ciast i... rogalików. Mam nadzieję, że się skusisz.
Margot,
bo w formie rogalików jest coś takiego domowego. Trudno przestać je jeść.
Gosia,
ja też mam wrażenie, że będę się bardziej z nich cieszyć robiąc je później. W piątek jadłam poznańskie i to zaspokoiło całkowicie moją potrzebę rogali na ten dzień. U mnie w domu też dzisiaj ciasto z jabłkami. Czekam na Twoją szarlotkę.
Monisia,
OdpowiedzUsuńcieszę się, że nie tylko mnie kuszą rogaliki. A nadzienie rzeczywiście jest doskonałe.
Lo uwielbiam rugelah, choć robię dużo duzo mniejsze takie jak te twoje płatki róż chyba. Pozdrawiam niedzielnie znad herbaty
OdpowiedzUsuńGospodarna narzeczona,
OdpowiedzUsuńobawiam się, że Twoje wyglądają jak najmniejszy płatek róży. Podziwiam Cię. Pozdrawiam niedzielnie znad kawy.
na takie rogaliki, to ja zawsze mam ochotę: )Pysznie wyglądaja i jak ładnie zawinięte:)
OdpowiedzUsuńLo, właśnie zaparzyłam kawę... I sobie czytam i oglądam... I choć mam rogaliki - z rozmarynem i serkiem takie z wczorajszej kolacji, to Twoich też bym spróbowała:). Ich nazwa działa na wyobraźnię...- już ona sama wskazuje, że muszą być wyjątkowe:)
OdpowiedzUsuńDobrej niedzieli, Lo!
Ah, właśnie uświadomiłam sobie jak dawno nie piekłam wszelkiego rodzaju rogalików. Chyba czas najwyższy. A te Twoje to nie wiem czy nie lepsze od Marcińskich! Wyglądają pięknie! :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Obłędne :) Niedawno upiklam swoje, a już chcę następne. Ech...
OdpowiedzUsuńwidziałam kiedyś rugelah w programie Marty Stewart i absolutnie się nimi zachwyciłam. Na razie jednak nie udało mi się ich upiec... Bardzo zachęcające zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńLo Droga! Jasne, że tak! Możemy za dnia, ale i nocą:) Daj znać, najlepiej mailem:)
OdpowiedzUsuńUściski!
Hihihi, też je piekłam. Dzisiaj u mnie na blogu. Z tego samego przepisu, z tej samej książki :)
OdpowiedzUsuńLo, rogale wyglądają wyśmienicie! wspaniały przepis :)
OdpowiedzUsuńPiękne rogaliki, mam wielką ochotę je upiec i jak tu zacząć dietę przed Świętami:)
OdpowiedzUsuńatina,
OdpowiedzUsuńja też mogę zawsze jeść rogaliki. cieszę się, że ci się podobają.
ewelajna,
może wymienimy się rogalikami. Ja mam wielką ochotę na Twoje. Pozdrawiam serdecznie.
Asia,
chyba nie można ich za bardzo porównywać. Są zupełnie inne. Namawiam Cię na upieczenie jednych i drugich. Będziesz mogła rozkoszować różnymi rogalikami.
Katie,
nie dziwię się. Rogalikowanie jest takie przyjemne.
shy,
serdecznie dziękuję.
DaisyDukes,
może czas to zmienić? Warte są tego. Dziękuję za przemiły komentarz.
KUCHARNIA, Anna-Maria ,
nocą? Nie wiem czy dam radę. Może kiedy będzie pełnia albo zamglona noc, wtedy mnie nosi. Napiszę.
Monika,
widziałam, Super się zgrałyśmy bez umawiania.
Agnieszka,
serdecznie dziękuję. Bardzo mi miło.
malina,
OdpowiedzUsuńto jest problem. Dieta przed świętami, niby bardzo przydatna, ale jaka trudna. I tak namawiam Cię na upieczenie.
wyglądają po prostu niesamowicie:) zjadłabym ich ogromną ilosć:)
OdpowiedzUsuńTwoje wypieki i Twoje zdjęcia są tak absolutnie doskonałe, że mimo, że jestem właśnie po 2 babeczkach, mam na rogalika jeszcze ochotę:)))
OdpowiedzUsuńuwielbiam rogaliki! jednak zdecydowanie wolę je jeść niż robić :)
OdpowiedzUsuńDzisiaj Twoje przepisy u nas w domu królują :) rogaliki upiekłam i zjedliśmy prawie wszystkie :) bardzo smaczne, u nas z konfitura morelową :)
OdpowiedzUsuńOch rugelach, zawsze mnie zadziwia ze wszystkie przepisy na rugelach jakie widze roznia sie diametralnei od tych ktore znam z Izraela, po prostu wszystcy robia amerykanska wersje ;-))) Pozdrowienia Lo :)
OdpowiedzUsuń