Tarta na listopad. Z marynowanym łososiem, grzybami, szpinakiem i pomidorami.
Tarty należą do moich ulubionych wypieków. Dają tyle możliwości połączeń smakowych. Dotyczy to zarówno nadzienia jak i samego ciasta. Dzisiejsza tarta to takie francuskie spojrzenie na skandynawskie smaki. Marynowany świeży łosoś z dodatkiem kopru włoskiego, kopru i cukru to zdecydowanie smak północy. Grzyby, szpinak i pomidory to francuski wkład w tę tartę. Do tego oczywiście autor przepisu - Gérard Mulot, jeden z najbardziej znanych cukierników paryskich (napiszę o nim niedługo). Jego specjalnością są nie tylko słodkie wypieki, ale także różnorodne słone tarty i quiche. dzisiejsza tarta to taki dalszy ciąg moich francuskich klimatów.
Tarta z marynowanym łososiem.
Tourte au saumon
ciasto
125 g miękkiego masła
1 2/3 szklanki (230 g) mąki pszennej
1/2 szklanki (75 g) mąki kukurydzianej
1/2 łyżeczki soli
1/4 szklanki (60 ml) wody
4 duże żółtka
nadzienie
175-250 g świeżego łososia (bez skóry i ości) pokrojonego w 1 cm kostkę
1 łyżeczka soli
3/4 łyżeczki cukru
1 łyżeczka mielonego białego pieprzu
1/2 łyżeczki pokruszonych (zmielonych) ziaren kopru włoskiego
4 łyżki (60 g) masła
300 g mrożonego szpinaku w liściach (odmrożonego i odciśniętego)
1 szklanka (150 g) leśnych grzybów w plastrach (mogą być mrożone, ewentualnie pieczarki)
1/3 szklanki (120 g) posiekanych pomidorów (bez skóry i pestek)
75 g wędzonego łososia (posiekanego)
4 duże jajka
1 szklanka (250 ml) śmietanki kremówki
3/4 szklanki (175 ml) mleka
2 łyżki posiekanego świeżego kopru
Świeżego łososia włożyć do miseczki. Dodać sól, cukier, koper włoski i 1/4 łyżeczki białego pieprzu. Wymieszać, przykryć miseczkę folią spożywczą i wstawić do lodówki na 3 godziny lub całą noc.
Ciasto: w misce zmiksować masło z solą na krem. Dodać oba rodzaje mąki i miksować do wytworzenia się kruszonki. dolać żółtka i wodę. Wymieszać do wytworzenia się gładkiego ciasta. asto cienko rozwałkować (3 mm) pomiędzy dwoma kawałkami folii spożywczej. Formę do tart posmarować masłem i wyłożyć ciastem (bez folii). Dno ciasta nakłuć kilkakrotnie widelcem. Ciasto wstawić do lodówki na 1 godzinę (można je trzymać w lodówce do 24 godzin). Nagrzać piekarnik do 200 stopni C. Na ciasto położyć kawałek papieru do pieczenia i wysypać kulki ceramiczne lub fasolkę. Wstawić do piekarnika i piec 10 minut. Zdjąć papier z kulkami/fasolkami i piec jeszcze 8 minut. Na patelni rozgrzać 1 1/2 łyżki masła i podsmażyć na nim szpinak z dodatkiem 1/4 łyżeczki białego pieprzu i szczypty soli. Przełożyć do miseczki. Na patelni rozgrzać 1 1/2 łyżki masła i podsmażyć na nim grzyby z dodatkiem 1/4 łyżeczki białego pieprzu i soli. Przełożyć do miseczki. Na patelni rozgrzać 1 łyżkę masła i podsmażyć na nim kostki zamarynowanego łososia. Smażyć mieszając około 2 minut. Na podpieczone ciasto wyłożyć odsączony szpinak. Na niego położyć kostki podsmażonego łososia. Posypać całość pomidorami. Posolić. Na wierzchu ułożyć kawałki wędzonego łososia. W misce wymieszać jajka, kremówkę, mleko, koperek, sól i resztę pieprzu. Tą mieszaniną zalać nadzienie. Całość wstawić do piekarnika nagrzanego do 200 stopni C i piec 30 minut. Masa jajeczna powinna być ścięta. Studzić tartę przez 5 minut przed pokrojeniem. Podawać na ciepło.
Przepis Gérard Mulot z książki Lindy Dannenberg "Paris boulangerie, pâtisserie".
To jest coś dla mnie!!!
OdpowiedzUsuńCudna...Uwielbiam tarty na wszystkie sposoby, a z takimi składnikami musi być przepyszna!
OdpowiedzUsuńPyszna tarta Lo!
OdpowiedzUsuńZamknęłaś w niej tyle moich smaków.
Cudowna - i faktycznie doskonala na listopadowe sloty. Taka fuzja francusko-skandynawska musi pysznie smakowac!
OdpowiedzUsuńJako wielka miłośnika tart muszę stwierdzić, że Twoja jest absolutnie urzekająca ;)
OdpowiedzUsuńFrancuska tarta ze smakami Skandynawii-to lubię!
OdpowiedzUsuńna pewno warte spróbowania;)
ps.dziadkowie,jak najbardziej zadowoleni ze spotkania z Okrasą.Przyjechali obdarowani prezentami;)
pozdrawiam!
Ale bogactwo smaków, wszystko co dobre w jednej tarcie!
OdpowiedzUsuńpięknie, kolorowo i różnorodnie w tej tarcie:) wygląda naprawdę cudnie:)
OdpowiedzUsuńUwielbiam tarty! A ta zapowiada się naprawdę pysznie, muszę zapisać :-)
OdpowiedzUsuńLo, ale Ty lubisz te francuskie klimaty:) Inaczej nie byłabyś sobą:).
OdpowiedzUsuńTarta fantastyczna, jak wszystko, co proponujesz. Jestem przekonana, że smak nie zawiódł by mnie:). Robię zupę w podobnych klimatach i bardzo mi smakuje( choć to niezbyt ładnie chwalić swoje...). chętnie poczytam o panu Gerardzie:). Dobrego popołudnia, Lo!
To zdecydowanie moje smaki:) Pycha!
OdpowiedzUsuńWspaniale wygląda! :))
OdpowiedzUsuńPiekna, u nas tez dzisiaj byla na kolacje, taka po prostu z serem ;))
OdpowiedzUsuńGrace,
OdpowiedzUsuńbardzo mnie to cieszy.
Angie,
tarty są takie dobre. Dają wręcz nieograniczone możliwości połączeń.
Amber,
ale mi miło. Rzeczywiście w tej tarcie jest całe bogactwo smaków.
Maggie,
ładnie ją określiłaś. to rzeczywiście taka fuzja smaków.
Kasia,
taka opinia od miłośniczki tart to wielki komplement. Dziękuję.
Monisia,
to fajnie. Karol rzeczywiście jest bardzo ujmujący w bezpośrednim kontakcie.
Kamila ,
rzeczywiście tej tarcie nie brakuje smaków.
Jolanta Szyndlarewicz,
ale mi miło. Ty zawsze potrafisz sprawić wielką przyjemność swoimi słowami.
Agnieszka,
cieszę się bardzo, że Ci się podoba.
ewelajna,
ale Ty potrafisz napisać cudne słowa, które wręcz rozjaśniają ciemności za oknem. A dlaczego masz się nie chwalić, skoro masz ku temu powody? Chociaż nie do końca dziwię się Twoim słowom. Zostałam wychowana, żeby się nie chwalic, ale z wiekiem dochodzę do wniosku, że należy umieć pokazać coś w czym jest się dobrym. Piszę Ci tak, ale sama chyba nie potrafię tego tak do końca. O Panu Gerardzie będzie w cyklu, który właśnie obmyślam.
shy,
smakuje naprawdę bardzo dobrze. Szkoda tylko, że nie ma już świeżych grzybów.
burczymiwbrzuchu,
cieszę się bardzo. Może się skusisz.
Majana,
serdecznie dziękuję.
miss_coco,
OdpowiedzUsuńtarty są fantastyczne. Fajnie, że się zgrałyśmy tartowo. Pozdrawiam serdecznie.
Piękna tarta! Ja także za nimi przepadam. Takiego połączenia nie znałam - bardzo mi się podoba, a pomysł podsmażenia (czy w ogóle w jakikolwiek sposób ugotowania) wcześniej zamarynowanego łososia to dla mnie zupełna nowość:)
OdpowiedzUsuńPrzepieknie wyglada. Marynowanego lososia mialam okazje sprobowac raz i pamietam ten smak do dzis. Wyprobuje:)
OdpowiedzUsuńUwielbiam Twoje "francuskie klimaty"! I chcę więcej i więcej! Pozdrawiam cieplutko :)
OdpowiedzUsuńdelikatessen,
OdpowiedzUsuńjak Ci się podoba ten przepis, to tym bardziej namawiam na wypiek. Bardzo fajny smak.
Ania,
Cieszę się bardzo. Mam nadzieję, że dasz znac, jak zrobisz.
Edith,
niezmiernie mi miło i cieszy mnie to bardzo. Francuskich klimatów będzie teraz dużo. Obiecuję.
Przejrzalam Pani bloga i musze stwierdzic, ze jest kopalnia pomyslow - bo choc wiadomo, ze kazdy lubi poeksperymentowac, to zawsze warto szukac nowych inspiracji ku temu, by zadowolic pyszna kolacyjka siebie i druga polowke :-) Pozdrawiam i zycze zdrowia!
OdpowiedzUsuń