Involtini czyli co ugotowałam dla Karola Okrasy.
Niedawno dostałam zaproszenie na warsztaty kulinarno winne organizowane przez Jacob's Creek. Siedem blogerek, Karol Okrasa, sommelier, nauka, wspólne gotowanie, dużo dobrego jedzenia i wina. Tak w skrócie można opisać to spotkanie. Każda z nas gotowała risotto z pęczaku z dodatkiem orzechów laskowych, suszonych śliwek i koziego serka z przepisu Karola. Wspaniały smak, który będę chciała odtworzyć we własnej kuchni. Potem był czas nauki. Uczyłyśmy się dobierać wina do potraw. Bardzo cenna to wiedza. Dobrze dobrane wino, dodaje potrawie smaku i podkreśla wszystkie niuanse dania. Wina to wielka wiedza. Dla mnie, mimo że jestem ich miłosniczką, to ciągle ziemia nieznana. Czytam, zgłębiam tajniki, piję, próbuję, ale przede mną jeszcze dużo nauki. Tym bardziej, takie spotkanie jak to ostatnie, było dla mnie twórcze i inspirujące.
Kolejnym etapem było gotowanie. Każda z nas przygotowywała danie z własnego przepisu. Sommelier dobierał do nich wina. Potem wszyscy razem jedliśmy, piliśmy, rozmawialiśmy, żartowaliśmy... Jedzenie i wino zbliżają ludzi. To były fantastyczne chwile.
Na spotkaniu przygotowałam włoskie roladki czyli involtini. Są bardzo łatwe i proste w przygotowaniu, smakowite i efektowne. Smak ziół i sera oraz aromat maślano winnego sosu tworzą bardzo udaną kompozycję. Te roladki niejeden raz gościły na naszym stole. Może teraz i na Waszych?
Zdjęcia (3,4,5) wykonane przez fotografa na warsztatach Jacob's Creek.
Ziołowe involtini z serem pecorino
Herbed pork involtini with pecorino
8 plastrów schabu wieprzowego lub cielęcego
3/4 szklanki okruchów z chleba lub bułki tartej
3/4 szklanki startego sera pecorino
1/4 szklanki posiekanej natki pietruszki
2 łyżki posiekanych liści świeżej szałwi
1 łyżka listków świeżego tymianku
1 łyżeczka soli
1 łyżeczka świeżo zmielonego pieprzu
1-2 jajka
1 żółtko
8 plastrów pancetty, szynki parmeńskiej lub chudego wędzonego boczku
8 łyżek (115 g) masła (zimnego, pokrojonego w kostkę)
5 łyżek oliwy z oliwek
1 1/2 szklanki (375 ml) białego wina (np. chardonnay)
8 dużych liści szałwii
mąka pszenna
Plastry mięsa rozbić tłuszkiem dość cienko. Najlepiej zrobić to przykrywając każdy kawałek mięsa folią spożywczą. W misce wymieszać okruchy chleba, ser, natkę, szałwię, tymianek i po pół łyżeczki soli i pieprzu. Dodać jajka i żółtko i wymieszać całość. Na każdym plastrze mięsa rozłożyć pancettę (szynkę, boczek). Na niej rozsmarować 1/8 całości nadzienia. Mięso zwinąć w roladkę. Na wierzchu położyć po jednym dużym liściu szałwii. Każdą roladkę obwiązać sznurkiem. Postąpić tak ze wszystkimi plastrami mięsa. Rozgrzać piekarnik do 200 stopni. Na patelni rozgrzać oliwę i 1 łyżkę masła. Obsmażyć roladki z każdej strony na złoto. Przełożyć je do żaroodpornego naczynia, przykryć folią aluminiową i wstawić do piekarnika. Zlać tłuszcz z patelni, ale nie myć jej. Wlać na nią wino i podgrzewać je zeskrobując przypieczone resztki z dna patelni. Dodać resztę soli i pieprzu. Gotować sos do odparowania mniej więcej połowy początkowej objetosci. Dodać kawałki masła i mieszać cały czas, do momentu rozpuszczenia się masła i zagęszczenia się sosu. Dodać roladki mięsne i podgrzewać całość przez 1-2 minuty. Do sosu można też dodać 1 łyżkę posiekanych liści szałwi. Zdjąć sznurek przed podaniem.
Przepis Georgeanne Brennan z książki "Williams-Sonoma Cheese".
Gratulacje z okazji uczestnictwa w tak milej imprezie.
OdpowiedzUsuńoch, ależ wspaniałości mu zaserwowałaś!
OdpowiedzUsuńz pewnością jeszcze długo potem oblizywał się ze smakiem ;] och...
no, i oczywiście ogromne gratulacje takiej wspaniałe imprezy!
http://www.karmel-itka.blogspot.com
http://www.slodkakarmel-itka.blogspot.com
cudownie smacznie zrobiło się w mojej głowie po prczeczytaniu t ego co u Ciebie zobaczyłam :)
OdpowiedzUsuńjuż wiem co dziś spróbuję popełnic na sobotni obiadek
dziekuję
Brawo,brawo Twoje talenty rozwijają sie fantastycznie,ukłony.
OdpowiedzUsuńfajnie! uwielbiam takie kursy!
OdpowiedzUsuńTwoje roladki wyglądają bardzo szykownie!
A,ja wczoraj miałam zaproszenie na spotkanie,właśnie z owym Karolem O.,lecz nie były to stricte warsztaty kulinarne,tylko pogadanka o zdrowym żywieniu dla osób 25+,więc posłałam dziadków;)
OdpowiedzUsuńinspirujące zdjęcia;)
fajny przepis i piękne zdjęcia (te Twoje :)
OdpowiedzUsuńLo,
OdpowiedzUsuńdzieki za ten przepis, do wykorzystania w czasie swiat w rodzinnym gronie...
Pozdrowienia serdeczne i gratulacje.
PS. Nie zapomnialam, sprawa w toku :-)
Zawsze sie zastanawiam, co bym ugotowala, gdyby przyszlo mi gotowac dla jakiegos mistrza...
OdpowiedzUsuńWyglada na to, ze sobie swietnie Lo poradzilas ;))
Przyznam szczerze, że na Twoich zdjęciach wyglądają zdecydowanie lepiej ..... cudowne roladki:)
OdpowiedzUsuńZnakomicie się prezentują twoje roladki w towarzystwie dobrego wina.
OdpowiedzUsuńNa pewno zrobię.
Pozdowienia
Gratuluję tak wspaniałego spotkania :) Ty jako fotograf zrobiłaś lepsze zdjęcia niż fotograf fotograf :D Gratulacje, pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńByły wspaniałe, absolutnie zachwycające. Do dziś wspominam ich smak przesycony aromatem szałwii. Serdecznie dziękuję, że zamieściłaś przepis, nie mogłam się go doczekać. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńPrzepiękne zdjęcia:) Pamiętam, że gdy byłam mała, moja Mama robiła czasem schab według podobnego przepisu, tylko zamiast kilku małych roladek przygotowywała jedną dużą, którą kroiła potem na plastry - wspominam ją rewelacyjnie!
OdpowiedzUsuńZosia,
OdpowiedzUsuńserdecznie dziękuję.
Karmel-itka,
ale mi miło czytać takie słowa. Serdecznie dziękuję.
Chocolate Mint,
i jak popełniłaś? Ciekawa jestem.
dorcia,
to może zacznę śpiewać. Żartuję! Nie zrobię tego nikomu, kogo lubię.
Ola,
te warsztaty były naprawdę wartościowe. Dużo wniosły do mojej wiedzy winnej.
Monisia,
i jak? Zadowoleni?
Jswm,
jesteś jak balsam na mą próżność. Jeżeli nie byłam taka do tej pory, to chyba zacznę.
anna,
serdecznie dziękuję. Nie mogę się doczekać. To jak oczekiwanie na Gwiazdkę. Co do ciasta. Idealne na swiąteczny czas. Jedyne co bym zmieniła to ilość cukru w samym cieście. Pozdrawiam serdecznie.
miss_coco,
serdecznie dziekuję. Miałam również ten dylemat. Ograniczał mnie czas gotowania i dostępny sprzęt. Z kilku propozycji wybraliśmy tę, jako najprostszą do zrobienia.
Jolanta Szyndlarewicz,
żebyś wiedziała, jaką mi przyjemność sprawiłaś. dziękuję.
LidKa ,
dawno Cię nie było. Cieszę się bardzo z Twojego powrotu. Daj znać koniecznie jak zrobisz. Pozdrawiam.
katie,
żebyś wiedziała jak mi miło to czytać. Serdecznie dziękuję.
feeriasmakow,
witaj ponownie. Cieszę się bardzo, że Ci smakowały. Marta zmobilizowała mnie do tego. Fajnie było się spotkać z Tobą.
delikatessen,
serdecznie dziękuję. Podoba mi się wersja takiej dużej rolady. Pokażesz taką wersję u siebie?
a jaki jest czas pieczenia?
OdpowiedzUsuńKajena,
OdpowiedzUsuńtemperatura piekarnika 200 stopni C. W piekarniku trzymasz tyle co robisz sos.
Dziękuję uprzejmie za informację. Może uda mi się je zrobić w weekend.
OdpowiedzUsuńA tak nawiasem mówiąc wypróbowałam już wiele Twoich przepisów – chociażby te od francuskich cukierników (z tych książek, których akurat nie posiadam :-))
Lubię podobne smaki i klimaty, Bałtyk i dobre wino.
Pozdrawiam :)
Kajena,
OdpowiedzUsuńcieszę się bardzo. Wspaniale jest otrzymywać wiadomości z takimi informacjami. Wtedy blog przestaje być bezosobowy i taki całkowicie wirtualny. Takie wiadomości dają mi dużo radości i przekonanie, że to ma sens. Pozdrawiam.