Jesienne pomidory nadziewane.


Czuję na około siebie jesień. Poranne wstawanie nie jest już tak łatwe. Ciemność za oknem trochę mnie dezorientuje. Budzę się i zastanawiam się czy to jeszcze noc, czy już ranek. Poranna wilgoć i mgła dobrze wpływają na moją cerę, gorzej na moje zamszowe balerinki. W lesie pachnie butwiejącymi liśćmi i grzybami. Chłód dnia zmusił mojego synka do odłożenia krótkich spodenek na dno szafy (jeszcze trwał w swym ulubionym odzieniu do początku tygodnia). Dobrze, że na targu można znaleźć jeszcze śliwki i inne jesienne smakołyki. 
Czuję nadchodzące chłody, krótsze dni. Przeglądam już przepisy na gulasze i rozgrzewające zupy. Nadszedł czas na zmiany.
Na razie jeszcze w mojej kuchni przeważają warzywa, ale chyba już wkrótce to się zmieni.
Dzisiejsze pomidory są bardzo prostym i dobrym daniem na tę porę. Szybkie i łatwe w przygotowaniu. Smakowite w jedzeniu. My zdjedliśmy je na przystawkę, ale mogą one również stanowić lekką kolację lub lunch.


Pomidory z ziołowym nadzieniem.
Herb stuffed tomatoes.

4 średniej wielkości pomidory
1 duża cebula (drobno posiekana)
2 ząbki czosnku (drobno posiekane)
12 czarnych oliwek (drobno posiekanych)
4 łyżki oliwy
30 g panko (lub bułki tartej)
2 łyżki listków oregano (posiekane)
3 łyżki natki (posiekane)
1 łyżka listków mięty (posiekanych)
1 1/2 łyżki kaparów (posiekanych)
sól i pieprz do smaku

Nagrzać piekarnik do 160 stopni C. Od strony miejsca, gdzie były ogonki odciąć z pomidorów 1 cm plaster. Przy użyciu łyżeczki (lub łyżeczki do melonów) wydrążyć z pomidorów nasiona i miąższ (zostawić tylko miąższ przy skórce). Ułożyć pomidory na sicie (nacięciem do dołu) i pozostawić do odsączenia na czas przyrządzania farszu. Na patelni rozgrzać oliwę. Dodać cebulę, czosnek i oliwki. Smażyć na małym ogniu przez 5-6 minut do czasu aż cebula zmięknie. Zamieszać od czasu do czasu. Patelnię zdjąć z ognia. Dodać panko (bułkę tartą), zioła ii kapary. Doprawić do smaku solą i pieprzem. Wymieszać. Wnętrza pomidorów wytrzeć ręcznikiem papierowym. Włożyć do nich nadzienie. Formę do zapiekania posmarować oliwą. Włożyć do niej pomidory i wstawić do piekarnika. Piec 35-45 minut (do miękkości pomidorów). Podawać na gorąco lub ciepło.


Przepis Yotam Ottolenghi z książki "Plenty".

Komentarze

  1. Kocham każde danie , gdzie są pomidory na gorąco :) Takie są zresztą najzdrowsze. Będzie mi ich brakować , bo przecież najlepiej smakują latem .

    OdpowiedzUsuń
  2. Pieknie sie prezentują.
    Bardzo pyszne są takie nadziewane różnościami pomidory:)
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  3. faszerowane warzywa-ostatnia przyjemność jesiennego sezonu

    OdpowiedzUsuń
  4. Coś czuję, że zrobię w weekend:-)))

    OdpowiedzUsuń
  5. A ja mam właśnie wielką ochotę na rozgrzewające dania - za to chyba lubię późną jesień i zimę :)

    Śliczną masz miseczkę :)

    buziak

    OdpowiedzUsuń
  6. Mona,
    zgadzam się z Tobą. Zimowe pomidory są praktycznie niezjadliwe.

    Majana,
    dziękuję bardzo. A ile różnorodnych nadzień można do nich zrobić...

    Duś,
    serdecznie dziękuję.

    Ola,
    oj tak. Niedługo koniec takich pyszności.

    Asia i Wojtek,
    cieszy mnie to bardzo.

    Zemifroczka,
    dziękuję. Ja też mam coraz większą ochotę na takie dania.

    Grace,
    dzięki. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  7. smakowite te pomidorki ...a czarny, druciany koszyk bardzo urokliwy:)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Dziękuję bardzo za Twój komentarz.