Halloween i aromatyczna zupa z dyni.
Lubię święcące nocą wydrążone dynie. Pasują do jesiennej atmosfery. Tak samo jak dyniowa zupa. Dynia jako łagodne w smaku warzywo potrzebuje silnego aromatycznego akcentu. Najczęściej robię zupę z dodatkiem imbiru lub styryjskiego oleju dyniowego tłoczonego na zimno. Cudowne połączenia, jakby stworzone dla dyni. Dzisiaj miałam ochotę jednak na zupełnie inny smak. Dynia, mleko kokosowe, dwa łagodne skladniki tej zupy, potrzebowały przełamania czymś intensywnym. Imbir, chilli, trawa cytrynowa i kolendra świetnie sprawdziły się w tej roli. Bardzo udane połączenie. Moja zmiana co do pierwotnego przepisu polegała na dwukrotnym zwiększeniu ilości dyni.
Poniższe zdjęcia dyń pochodzą z zeszłotygodniowego spotkania halloweenowego jakie co roku organizują nasi znajomi. My musimy tylko przynieść wydrążoną dynię. W zamian dostajemy świetną zabawę, cudowną atmosferę i FANTASTYCZNE jedzenie. Każdy czeka niecierpliwie na ten dzień.
Zupa dyniowa z mlekiem kokosowym i trawą cytrynową.
2-4 łyżki oleju
750 g dyni pokrojonej w 3 cm kawałki (bez skóry i pestek) - dałam 1500 g
pęczek cebulki dymki (posiekany)
5 cm kawałek imbiru pokrojony w plastry
2 ząbki czosnku (posiekane)
2-3 papryczki chilli (bez pestek, posiekane)
2 łodygi trawy cytrynowej (posiekane)
1 duży pęczek świeżej kolendry
1200 ml bulionu drobiowego
1 puszka (400 ml) mleka kokosowego
2-3 łyżki tajskiego sosu rybnego (można pominąć)
sok z 1-2 limonek
sól do smaku
jogurt naturalny lub kwaśna śmietana do podania
Rozgrzać w rondlu olej. Dodać dymkę i dynię. Posolić i przykryć pokrywką. Dusić do miękkości, mieszając od czasu do czasu. Jeżeli dynia ma bardzo suchy miąższ, trzeba dodać trochę wody. W drugim garnku zagotować bulion z imbirem, łodygami z kolendry, trawą cytrynową, chilli i czosnkiem. Gotować na małym ogniu 20-25 minut. Miękką dynię z dymkami zmiksować na gładko. Dolać mleko kokosowe, przecedzony bulion, sos rybny i listki kolendry. Podgrzewać 3-4 minuty (nie doprowadzając do zagotowania). Doprawić do smaku sokiem z limonki i solą. Podawać z jogurtem naturalnym lub kwaśną śmietaną.
Przepis Brian Glover z książki "Cooking with pumpkins and squash".
Piękne te dynie.Duży nakład pracy ale są rewelacyjne
OdpowiedzUsuńPrzepiękne... Faktycznie, takie podświetlone dynie nadają specyficznego klimatu.
OdpowiedzUsuńLo. te dyniowe lampiony to prawdziwe dzieła sztuki! Jestem zachwycona - Twoi przyjaciele to artyści :) Ja też zupę dyniową kocham w każdym wydaniu. Pozdrawiam halloweenowo :)
OdpowiedzUsuńJej te dynie są przepiękne :)
OdpowiedzUsuńzGADZAM SIE Z kOMARKĄ- DZIEŁA SZTUKI! przepisu jednak nie wykorzystam, bo z przypraw to zazwyczaj stosuje sól i pieprz:) ale nabrałam ochoty na zupę jakąś prostszą:) i podobno robia placuszki... poszukam w necie:) bo ja tylko cukinia, cukinia i cukinia:)
OdpowiedzUsuńTo aż niewiarygodne, co można stworzyć z dyni, dzieło sztuki jak dla mnie.
OdpowiedzUsuńJestem pod wrażeniem dyniowych dekoracji.
OdpowiedzUsuńte dynie sa przepiekne,szkoda ze takie nietrwale..jak ktos wspomnial wyzej prawdziwe dziela sztuki:)
OdpowiedzUsuńale piękne..:) takie lampiony mozna byłoby miec jeszcze prze cała zimę :))..Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńAleż się musiałaś namęczyć z tymi dyniami! Ale efekt jest piorunujący:) A taka wersja dyniowej najbardziej mi odpowiada. Sama ostatnio robię bardzo podobną. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńWOW!!! dynie są fantastyczne!!!! jestem pod tak głebokim wrazeniem, ze nie potrafię znaleźć innych słów!
OdpowiedzUsuńCUDA!!!
Uwielbiam potrawy z dyni ale nie umiem ich tak wspaniale zdobić jak Ty
OdpowiedzUsuńcudne
Lo, niesamowite... !
OdpowiedzUsuńChoć Halloween nie dla mnie to samo spotkanie w takiej formie jak piszesz jest bardzo piękne. Twórcy tych dyniowych obrazów powinni dostać ordery. Mnie urzekła dynia, czarownica, elf i twarz - chyba podobnie, jak Ciebie:) - i Twoja zupa:)oczywiście, bo ja już wiem, że zupy z mlekiem kokosowym mają niezwykły smak:)
Cudowne lampiony! Ktos tu jest zdolniacha :))
OdpowiedzUsuńPrzepiękne są te dyniowe lampiony. Każdy inny i każdy ma w sobie jakąś magię:).
OdpowiedzUsuńA zupa pyszna! :)
Pozdrowienia:)
no chylę głowę przed kunsztem artystycznym tych dyń!!! coś niesamowitego!
OdpowiedzUsuńzupa zupą.../u mnie dzis na obiad tez dyniowa , w innej wersji, z curry/ ale te lampiony!!!! Sama miałam zamiar w tym roku "porzeźbić" w dyni ale sie poddałam, to twardy materiał, twardszy niż myslałam...a tu są takie arcydziełka i w takiej ilości no no Przepiękne...a może gdzies mozna nabyć takie dzieło sztuki?, w moim mieście nie spotkałam...
OdpowiedzUsuńFantastyczne te dyniowe lampiony! Pozdrawiam serdecznie :-)
OdpowiedzUsuńLampiony są przepiękne!
OdpowiedzUsuńPrzepiekne lampiony - zapieraja dech w piersiach! :) a Twoja zupka - pysznosci ;)
OdpowiedzUsuńKobieta anioł mnie urzekła ....od wczoraj oczu od tych dyń oderwać nie mogę .... a nad zupą myślę jeszcze dłuzej ...moze to będzie twoja wersja, bo nawet wszystko w domu mam:)
OdpowiedzUsuńIwona,
OdpowiedzUsuńoj tak, nakład pracy i zaangażowanie potrzebne jest w zrobienie takich dyń.
Tastefully,
halloween to dla mnie urok święcących dyń. Bez zbędnej filozofii i snucia teorii o pochodzeniu święta. Urok dyń na tle jesiennych liści.
Komarka,
ja też się nimi rokrocznie zachwycam. Co roku inne, zachwycające i niesamowite.
kuchennefascynacje,
ja też się nimi zachwycam. Wieczorem, podświetlone wyglądają cudownie.
Beata,
zapraszam Cię w takim razie na przeróżne placuszki cukiniowe na moim blogu. Może coś Ci się spodoba.
Heidi,
oj tak. I tak co roku, za każdym razem inne wzory.
Hania-Kasia,
ja też. Urocze są.
Ewam,
chłodne noce sprzyjają "konserwacji". Trochę można się nimi pocieszyć.
Mona,
oj tak. Mogłyby świecić przez całą zimę, przypruszone śniegiem.
burczymiwbrzuchu,
OdpowiedzUsuńnasza jest tylko jedna. Każdy gość przynosi jedną - taki bilet wstępu.
ystin,
witaj u mnie. Cieszę się, że dynie przywiodły Cię do mnie.
aldi,
to już kilkanaście lat doświadczeń i trochę narzędzi.
ewelajna.
halloween to dla mnie wycinanie dyń i coroczne spotkanie ze znajomymi. Bez zbędnej filozofii. Po głębszym namyśle, to z tych importowanych zwyczajów wolę wycinane dynie niż ozdabianie wszystkiego serduszkami i różowym lukrem.
Aurora,
te dynie zrobiła cała gromada zdolniachów.
Majana,
dziękuję w imieniu autorów.
Ola,
i tak co roku. Za każdym razem inne wzory.
hanjaa,
to prawda. Dynia ma bardzo twardą skórę (chociaż zależy to też od odmiany) i niejeden nóż się stępił i złamał. Do tego i inne narzędzia. Co do zakupu, to widziałam tylko takie klasyczne z twarzami na straganach z dyniami.
Sarmatix,
serdecznie dziękuję i pozdrawiam.
mania179,
serdecznie dziękuję w imieniu autorów.
pieczarka mySia,
serdecznie dziękuję. Cieszę się, że podoba Ci się jedno i drugie.
Jolanta Szyndlarewicz,
też mi się podoba. Któregoś roku byli kandydaci na prezydenta wycięci w dyni. Co roku inne pomysły.
Piękne te dynie. My też co roku wycinamy i co roku nas to bawi, ale nasze dynie to dadaizm. bardzo dobry pomysł z tym biletem wstępu. Zabawa, spotkanie przy takiej dekoracji musi być urocze. :-))
OdpowiedzUsuńNo bo to o te dynie chodzi, a nie o całą resztę... Mnie w tym roku jakoś się nie chciało lampionu z dyni zrobić, a potem żałowałam i musiałam zerkać do Ciebie, lo.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Jestem pod olbrzymim wrazeniem! Lampiony przecudne! Ja ograniczylam sie tylko do zebrania szablonow od Marthy Stewart, nie wiem jednak, czy starczy mi kiedys odwagi na uzycie ich ;)
OdpowiedzUsuńZupa brzmi swietnie, ale ja wszystko co z dynia i mlekiem kokosowym kupuje ;)
Pozdrawiam serdecznie!
I dziekuje za udzial w Festiwalu :)
te lampiony zjawiskowe, cudne
OdpowiedzUsuńPiękne dyniowe lampiony, gratuluję talentu i cierpliwości:)
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podoba dynia na dyni :)
OdpowiedzUsuńWow, ale cuda! Swietne są te dynie. Co do przepisu - już któryś raz widzę zestawienie dynia + mleko kokosowe i czuję, ze to by mi smakowało, ale koniecznie z jakimś ostrzejszym akcentem - widzę u Ciebie chilli i czosnek i to mi tu gra!
OdpowiedzUsuńPiekne, nastrojowe... i odrobinę zazdroszczę Ci tych dyniowych spotkań :)
OdpowiedzUsuń