Z domowej spiżarni. Konfitura malinowa z trawą cytrynową.
Bardzo lubię jesienne odmiany malin. Są wspomnieniem lata, beztroskich upalnych dni, kiedy najlepszym śniadaniem był domowy twarożek z konfiturą. Pogoda sprzyja malinom. Są soczyste, słodkie i aromatyczne. Wykorzystuję ostatnie dni sezonu.
Konfitura malinowa z trawą cytrynową.
Rasperry, lemon and lemon grass.
1000 g (2 pojemniki) malin
1 mała cytryna
sok z małej cytryny
5-8 łodyg trawy cytrynowej
400 g cukru + 100 g cukru
100 g wody
Rozgnieść maliny. Cytrynę pokroić na bardzo cienkie plastry. Do rondelka wsypać 100 g cukru, wodę i sok z cytryny. Dodać plastry cytryny i gotować do chwili aż staną się przezroczyste. Dodać maliny, lekko zmiażdżone łodygi trawy cytrynowej i pozostały cukier. Doprowadzić całość do zgotowania. Gotować na dużym ogniu przez 5 -10 minut mieszając od czasu do czasu. Zdjąć pianę z powierzchni konfitury. Wyjąć łodygi trawy cytrynowej. Przełożyć konfiturę do wyparzonych słoików.
Przepis na konfitury z książki Christine Ferber "Mes confitures".
Konfitura prezentuje się cudownie ....a jak musi smakować:) ....ja mam jeszcze małe pytanko odnosnie tych wspaniałych rogali ze zdjeć ....czy to kupne, czy domowe? jeśli domowe to ja o przepis poproszę ....bo dosłownie mi ślinka pociekła na widok ich i tej konftury:)
OdpowiedzUsuńLo, ta konfitura wydaje się być wspaniała! Podoba mi się , chciałabym skosztować.
OdpowiedzUsuńPozdrowienia:-)
Pyszności :-)
OdpowiedzUsuńU Ciebie Lo jak zwykle obłędnie pysznie!! :)
OdpowiedzUsuńwygląda świetnie! ja w tym roku bez przetworów, liczę na wspomożenie od rodzinki:)
OdpowiedzUsuńJej! jest rewelacyjna,poproszę jeden słoiczek;)
OdpowiedzUsuńLo, cudna jest ta konfitura... i cudne jesienne, słodkie maliny, ciepłe od słońca...
OdpowiedzUsuńZjadłabym takie śniadanko...
pozdrawiam ciepło!
jejciu! uwielbiam maliny i cytrynę! muszę tego spróbować, zwłaszcza, że ostatnio chodzi za mną wizja domowych słoiczków z konfiturami, dżemami i innymi pysznościami! :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam i zapraszam do mnie :)
Ciekawe połączenie, muszę spróbować.
OdpowiedzUsuńa ja własnie w sobotę wycięłam malinki na działce u teściów, szkoda bo chętnie bym wypróbowała ten przepis :) no ale na całe szczęście będą w przyszłym roku :)
OdpowiedzUsuńjolanta Szyndlarewicz,
OdpowiedzUsuńdomowe. Bardzo proste i szybkie. Przepis znajdziesz tutaj:http://pistachio-lo.blogspot.com/2011/01/upiecz-sobie-rogale-na-sobotnie.html. Inne pyszne togale, które często robię: http://pistachio-lo.blogspot.com/2010/09/rumunska-caprese-i-polskie-rogale.html.
Majana,
może skorzystasz z końcówki malinowego sezonu i skusisz się?
Magda,
serdecznie dziękuję.
agnieszka,
a od Ciebie jak zawsze cudowny komentarz.
Ola,
jestem pewna, że rodzinka zaopatrzy Cię w specjały i pyszności.
Monisia,
proszę bardzo.
nat.,
serdecznie dziękuę. Zapraszam w takim razie na śniadanko.
bugajcooking,
to naprawdę wspaniały widok półki pełne domowych przetorów. Dziękuję za zaproszenie.
pepa w kuchni,
oj tak ciekawe. Spróbuj koniecznie.
piegusek1976,
wycięłaś tak doszczętnie? Mam nadzieję, że nie.
Lo świetny przepis! Może w przyszłym roku uda mi się go wypróbować:)
OdpowiedzUsuńŚlicznie dziękuję za odpowiedź:) już wiem co upiekę moim chłopakom w weekend:)
OdpowiedzUsuńCudo!Ten kolor!
OdpowiedzUsuńBrzmi przepysznie. Kocham maliny najbardziej ze wszystkich owocow i cos czuje, ze bylabym taka konfitura zachwycona .))
OdpowiedzUsuńUsciski.
Nemi,
OdpowiedzUsuńto spróbuj w przyszłym roku, bo warto.
Jolanta Szyndlarewicz,
moje chłopaki uwielbiają te rogale.
Ja jem,
dziękuję. Cieszę się, ze się podobają.
Majka,
to może kiedyś wypróbuj ten przepis. Fajne są te kandyzowane cytryny zatopione w malinach.
Me ha gustado tu blog.
OdpowiedzUsuńUna receta exquisita.
Besos